Mąż przy kolacji wigilijnej oznajmił mi że odchodzi

dał mi buziaka w policzek i wyszedł. Nie wrócił do tej pory do domu, nie odbiera telefonu, dzwoniłam do teściów tam go nie ma. Boję się o niego

jest u kochanki nie załuj go!

Nie ma kochanki, boję się ze coś sobie zrobił bo ostatnio mieliśmy trochę problemów

Gość miał dość takiego życia i rzucił się na sznur.

Nawet tak mi nie sugerujcie

Masz stały kontakt z teściami? Zmartwili się, że syn się nie odzywa? Byli spokojni? Może wiedzą gdzie jest i obiecali i nie mówić?

Mieliśmy do nich dzisiaj jechać. Teściowa powiedziała abym do nich zadzwoniła jak się czegoś dowiem. Sami mieli podzwonic po rodzinie Boję się

zadzwoń na policje bo nie daj boże mu ktoś walnął kołkiem i lezy biedak gdzieś

Oczywiście, że jest u kochanki i dobrze bawi się a Ty się zamartwiasz.:-)

Ale tak sobie myślę, że gdyby mój mąż tak zrobił to nie siedziałabym na kafeterii, ale jeśli to Cię uspokaja.

No i wszystko się wyjaśniło. Mąż wrócił. Był cały podrapany, zwłaszcza plecy. Na koszuli różowe, tłuste plamy, włosy w nieładzie, obrączka zdjęta z palca. Okazało się, że porwali go kosmici torturowali i więzili 24h. Na początku mu nie uwierzyłam, ale powiedział, że moja najbliższa przyjaciółka może to potwierdzić, bo była świadkiem całego zdarzenia. Zadzwoniłam, potwierdziła.

18:33 :D

ha ha ha :D