Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Maminsynek? Co myślicie?

Polecane posty

Gość gość

Kochani, długo próbowałam się z tą sytacją zmierzyć sama, ale nie daję rady. Są święta, mam od 2 lat chłopaka. Bywały wzloty i upadki. Jesteśmy razem, on ma 24 lata i (niestety) ma brata, który ma lat 10. Są święta, on wiedział, że w te święta zależało mi podwojnie na jego obecności, a jednak… On wyjechał z rodzicami, bratem, siostrą ojca i jej mężem oraz dziećmi (które mają 3 i 4 lata) w góry. Coś w stylu „jedziemy z dziećmi na wakacje”, tylko, że w tym przypadku dzieci to… 10 letni chłopak, 3 letni chłopczyk, 4 letnia dziewczynka, a także… mój 24 letni facet. Jak mi o tym powiedział to zrobiło mi się tak nieprzyjemnie, że szok, łzy mi napłynęły do oczy a on zaczął obiecać, ze to odkręci, że nie chce jechać i przyżekał, że te święta spędzimy razem! Zaufałam. Później pojechał na weekend do domu rodzinnego i oczywiście zdanie zmienil o 180stopni, nagle jednak chce jechać i nie chce spędzać ze mną świąt. Wyszło jak wyszło, wyjeżdżali dzisiaj, w pierwszy dzień świąt, więc myślałam, że chociaż wigilia będzie dla mnie i to też mówił. Słowa jednak nie pokryły czynów i przyjechał do mnie o 23:30, posiedział pół godziny, dał prezent i wrócił do domu. Jak zapytałam dlaczego nie przyjechał wcześniej to oczywiście nie mógł olać rodziny. Mnie jednak tak. Dla mnie to jest żenada. ŻENADA. Mtślę, że on jest maminsynkiem. Jest uzależniony w 100% finansowo od rodziców. Jak mu zasugerowałam, żeby się usamodzielnił to powiedział ,że on studiuje, nie znajdzie pracy na pełen etat i nie zamierza sobie niczego odmawiać. Ja utrzymuję się sama i raczej na nic mi nie brakuje, chociaż jestem studentką. On na to odpowiedział, że ojciec się na niego obrazi jak mu odmówi pieniędzy. WTF?! Dodatkowo, dosłownie na każdy weekend zjeżdża do rodziców. Wraca, mamusia mu narobi jedzenia na cały tydzień bo przecież jak dzidziuś sobie poradzi bez obiadków… -.- Kolejna sprawa, ze jego matka nie mówi mu po imieniu, tylko zwraca się do niego „misiaczku” lub „kochanie”. jego ojciec pracuje na tirach, jest raz na dwa tygodnie na weekend w domu. Jak mu powiedziałam, że mi to przeszkada i chcę żeby to zmienił to „Nie przejmuj się, ona nie ma nic złego na myśli”. Kurde,No! Inna sytuacja. Stoimy u niego w kuchni, ja i on. A jego matka coś go zaczepia, wbija mu palce w żebra, on w końcu mówi do niej, żeby przestała, a ona „Już się nie denerwuj misiaczku, przytul mnie, no proszę, przytul”… Sytuacji jest wiele. Nie chce mi się aż wymieniać, ale czuję się beznadziejnie z tym. Moim zdaniem to nie jest normalne. Co sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to że dlaczego jeszcze z nim się zadajesz, chcesz konkurować z jego matką o niego, poszukaj normalnego faceta co nie trzyma się matczynej kiecki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On uważa, że ja przesadzam, ze jestem nienormalna, że robię problem gdzie go nie ma, a ja wrecz przeciwnie. Widzę ogeomny problem... Czy waszym zdaniem przesadzam? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam z takim i go zostawiłam. Radzę zrobić to samo bo się wykończyć. Serio mówię. Mam 26 lat, byłam 2,5 roku z takim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty nie masz rodziców, żeby święta z nimi spędzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu 22:28. Dodam jeszcze że mój były był jedynakiem i na dodatek żył tylko z matką bo ona się rozwiodla. Na każdym kroku do niego dzwoniła!!! On wiedział że źle zrobi, mówił jej o tym ale szantazowala go emocjonalnie a on łatwo wierny. Zostawiłam go. Teraz mam męża i staramy się o dziecko. Jestem szczęśliwa, czego i Tobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam, ale mój tata jest chory, więc te świeta są smutne :(Siedzę sama w pokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro mi z powodu taty i popieram, żebyś Wiała od niego. Nie dość, Że maminsynek, to jeszcze skrajny egoista:O Twoj tata choruje, facet czuły i z jajami odwiedziłby was w domu, spróbował zdjąć z ciebie ciężar smutku. On tymczasem wolał pojechać na wakacje z dziećmi, stary byk z malutkimi dziećmi:O W dodatku we wszystkim wyręcza go mamusia, tatuś sypie kasa, porażka ten koles:O nie neguje pomocy od rodziców, ale ten gapciu jest całkowicie od nich zależny! A to różnica. Bez nich on zginąłby jak dziecko we mgle. Znajdź człowieka zaradnego i poważnego. Jesli zaszłabym w ciąże, to miałabyś dwójkę dzieci:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×