Oto prosta prawda na temat życia wszystkich ludzi sukcesu, którzy do czegoś dążą

chcą zyskiwać, zwiększać, licytować się, wspinać po drabinie społecznej. Wytłumaczę wam na przykładzie prostej analogii jaka jest prawda na temat sensu takiego życia. Przed chwilą mój pies nie chciał wrócić do domu, wołaliśmy go 10 minut i nic nie pomagało, bo jest uparty. Więc widziałem przez okno jak mój starszy zszedł do ogrodu i wziął mojego psa na ręce i zaczął nieść go do domu. Mój pies zaczął stawiać opór, szarpał się i wierzgał swoimi kraczatymi, napakowanymi łapskami. Nic to nie dało. I tak nieuchronnie został przyniesiony i zamknięty w domu. Podobnie jest z życiem i uczestnictwem w całym tym wyścigu. Jest równie sensowne. Wasza szarpanina jest zbędna. Tak zwani ludzie "sukcesu" wciągnęli się w wir tego wszystkiego i nie widzą jak śmieszne, bezcelowe i pozbawione znaczenia to jest. I tak wszystkie wasze dokonania, osiągnięcia, to co zrobiliście, co posiadliście, cała wasza historia, wszystkie te rzeczy zostaną zredukowane do dwucentymetrowego myślnika na nagrobku między waszą datą narodzin a śmierci. Tyle samo znaczy życie menela co gwiazdy Hollywodzkiej, albo naukowca. Są tak samo sensowne.

Sens ten sam tylko wartość inna wyznaczona przez samego zainteresowanego.

Najważniejsze to kochać, ale nie chodzi tu koniecznie o kobiete, faceta, ale o szerzenie dobrych emocji , by zyło nam się lepiej. A cała ta propaganda, ze kto ma bardziej ekskluzywną pracę ten jest lepszym człowiekiem to po prostu kapitalizm, który jest po to byście harowali na krezusów. Owszem jedzenie jest potrzebne, ale jakieś wypasione pensje nie są potrzebne do szczęścia.

"Szerzenie dobrych emocji, by wszystkim żyło się lepiej" to w ramach rozumiem prz3dnoworoczn3go pojednania? A potem znowu od początku próby utylizacji tej, która ośmiesza ciebie i twoją żonę? narzeczoną? mówiąc o was prawdę A szczególnie wykazując jej zakłamanie i zło?

Emocje to nie jest docelowe pragnienie każdego człowieka. Tak naprawdę pod emocjami każdy pragnie w końcu całkowitego spokoju, wolności. Taka jest prawda.

Troche spłyczasz autorze Nie kazdy żywot ma taką samą wartość. Są ludzie ktorzy dokonując czegos żyją wiecznie-odkrywcy ktorych biografie są podawane w szkołach, naukowcy, lekarze itd. Ty piszesz o nowobogackich lanserach ktorych moze faktycznie kiedys bedzie definiował myślnik miedzy datami. Ale nie jest to przesadzone. Jednak czy to zle ze żyją jak żyją? Nie. Kazdy niech zyje jak chce. Lepiej piąć się do gory zeby chociaż doświadczyć w zyciu namiastki luksusu-nie kazdego stac na samochód z salonu, iphony iPady, wypasione zegarki Patka czy g-shocka, markowe buty, wyjazdy na deskę w Alpy czy wakacje na Karaibach albo pływanie na jachtach. Dobrze ze pną się i cos w zyciu robia dzięki temu kiedys moze ich dzieci/wnuki beda im wdzięczne za jakis start w zycie czy wkład w ich przyszłość jako kształtowanie człowieka na podstawie dokonań rodzicow. Rozne moze byc. Lepsze to niż przeciętność albo niżej przeciętności.