Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zawiodlam sie na mezu.

Polecane posty

Gość gość

Mamy 2 dzieci. Pierwsze bylo bezproblemowe, spokojne. Chore w wieku niemowlecym raz, ale w zasadzie nie bylo problemu, bo syn zniosl to dosc dobrze. Zabkowanie? Bezproblemowe. Zaczal raczkowac dosc pozno, bo na 11mcy, wstawac na 13 i byl raczej ostrozny, grzeczny. Teraz mamy drugiego malca. Jest bardziej absorbujacy. Ma 10 mcy, od dwoch tyg wstaje i raczkuje. Trzeba go pilnowac. Zabkowanie przechodzi zle, placze, denerwuje sie. Na kazde zabki dostaje kataru, meczy sie. I widze zniecierpliwienie meza a czasem juz zlosc, gdy maly placze albo obudzi sie w nocy. Sciagam mu katar, to maz komentuje ze go mecze ( bo malec sie wyrywa, nie to co jego brat). O ile z pierwszym podrozowalismy, z drugim maz nie chce robic sobie problemu. Wszystko ustawia pod dziecko. Maly sobie pozmienial dzienne pory na spanie, to maz juz niezadowolony. Nie wiem, co on sobie myslal. Przeciez kazde dziecko jest inne. Juz jak bylam w ciazy, to niczego nie rozumial. Az mu literature podsuwalam. Bo pierwsza ciaze znosilam dobrze. W drugiej mialam i mdlosci i zawroty glowy, zgage, od polowy w nocy nie moglam spac no i mialam hustawki nastrojow. A maz myslal, ze znowu tylko urosnie mi brzuch. Nie zapomne mu ze wypomnial mi brak obiadu pewnego dnia. Wyszlam na zakupy i spacer, gdy wrocilam, zle sie poczulam i polozylam sie. To uslyszalam, ze lazic po miescie mialam sile a juz ugotowac nie... Teraz przy synku robie wszystko w locie, glownie gdy spi. Przy pierwszym bylo inaczej, bo sobie lezal grzecznie, bawil sie i mialam czas na wszystko. A braciszek niestety, na dlugo sam sie soba nie zajmie. Najgorsze ze maz swoich bledow nie widzi. Gdy juz raz na jakis czas zostanie z malym sam, to nic nie jest w stanie ogarnac. Przyzwyczail go do noszenia na rekach. Jak jestem w domu sama, to moge go do lozeczka odlozyc jak cos robie i w miare posiedzi, ale tylko synek zobaczy meza... to pisk i placz, by go nosil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na tobie tez bo byłas gruba i sucha po porodzie. Ciagle się darłaś na mnie i na dzieci. Byłem głodny i mysalem: żrob mi k****a spahhetti bo jestem glodny. opalone cyc.ki nie byly tym czego chcialem. Kocham inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Ci mamy poradzić..wygarnij mu wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowilam mu wiele razy. Wsrod znajomych mamy 2ke dzieci- jedno niepelnosprawne umyslowo i ruchowo a drugie z paskudna choroba genetyczna i czesto mu mowie, ze synek nasz jest zdrowy i to najwazniejsze. Niby rozumie a potem znowu zrzedzi. W sumie chcialam sie tylko wygadac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ale od tego zaczynają się problemy w małżeństwie. Ja tak miałam ale w pierwszej ciąży tez źle ja z nosiłam a mały miał koszmarne kolki,ząbkowanie itp.....maz tez miał pretensje do mnie oddaliliśmy się od siebie ciągle porównywał do swojej siostry która ciążę przeszła bezproblemowo mały tez ciągle spał .Dzięki Bogu szwagier ka zaszła w druga ciążę i juz n ie było tak kolorowo i mąż się ooamietal pewnie też dlatego z szwagier ka juz tak nie madrowala i teściowa głupio nie przygadywala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pannann
My zyjemy 10 lat bez ślubu :) mamy jedno dziecko ale zakłócić spokój potrafi tylko mamunia niby tesciowa . szczescie w nieszczęściu ja na glowe sobie wejsc nie daje ale moj jest wtedy miedzy mlotem a kowadlem.mialam pare epizodow ze z jednym dzieckiem jestem ale czegoś tam nie zrobilam i co? A calujcie mnie w d**e zostal sam nic nie zrobil bo mala nie dala :) na zarty zaczelam narzekac no jak to tego tamtego nie zrobiles... Ni jak mogl nic nie zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak juz tez robilam, ze jemu mowilam ze nie zrobil nic tylko balagan bedac z malym. To tylko glupio sie usmiechal... Najgorsze jest to, ze chyba chcial mnie uziemic w domu i myslal ze wszystko sama ogarne. Wczesniej chodzilam do pracy, mialam stresujaca i odpowiedzialna, nabawilam sie nerwicy. Maz musial chcac nie chcac ogarniac i starszego i zakupy i gotowanie, gdy ja bylam w pracy. I sobie wymyslil, ciaze. To on mnie namawial bardzo na drugie dziecko. To znaczy po fakcie mi wygarnal, ze juz mial dosyc mojej pracy... A teraz czesto mi wygarnia, ze przeciez on pracuje i jest zmeczony, znerwicowany. A ja glupia myslalam, ze drugi syn to tez owic milosci... Jasne, raczej wygidnickiego planu tatusia. Przy mlodszym jakos lepiej bylo ze wszystkim. Ukladalo nam sie swietnie. Do pracy wrocilam, tez myslalam, ze jest fajnie bo sie mijalismy, tesknilismy, czekalismy na chwile razem. A wszystko sie zmienilo jak w druga ciaze zaszlam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie tez maz wpakował w druga ciaze bo chcial mnie zamknac w domu. mimo ze mialam prace siedzaca to kazal mi isc jak najszybciej na l4. pozniej otwrcie mowil ze mu to jest na reke bo juz synkiem nie musi sie zajmowac, odbierac ze zlobka itd.. ze byl wykonczony takim zyciem. d Dziwne tylko ze po pierwszym dziecku sam wygonil mnie do pracy bo niby czemu on ma sam nas utrzymywac.. Teraz jakbym chciala wrocic do pracy bo drugie dziecko ma 1,5 roku to mowi ze absolutnie sie nie zgadza a jesli chce to mam na niego nie liczyc, czyli sama zawoze dzieci i odbieram ze zlobka bo on juz nie chce przez to przechodzic kolejny raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mój wcale nie lepszy właśnie nazwał mnie do dziecka "padalec", super nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem madra jak widzę,bo mam jedno dziecko,juz nastolatka Dla mnie jest super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pannann
Najgorsze jest wpakowanie całej siebie w dom . moj niby teraz juz pomaga i liczy sie na szczescie z moim zdaniem bo to nie on chodzi z brzuchem a potem rodzi dzieci .ale czuje sie taka niania do dziecka mimo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj mnie wczoraj przy dziecku nazwal dziwką Dziecko ma 4 lata ,a ja w lutym rodze drugie Super,nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale patola z was I wiekszosc robi sobie kolejne dziecko..Po co pytam sie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie,po co druga ciąża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze trzecie sobie zafundujcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Moj mnie nie wyzywa, ja bym sobie nie dala zreszta. Ale widze, ze myslal ze kolejny malec to beda mini wakacje dla mnie i dla niego, bo po pracy bedzie mogl odpoczywac. A tu synek zupelnie inny charakterek. Jest fajnym maluchem ale wymaga wiecej uwagi no i teraz to zabkowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najpierw wyrzucaja do roboty a jak maja sie zajmowac dziecmi i domem to krzywda sie im dzieje. Sami nie wiedza co chca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale meczennice..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jada po was ci faceci,beznadzieja :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawie w kazdej rodzinie tak jest ze facet ma problem z wymagajacymi dziecmi. Faceci daja z siebie totalne minimum. Jak wam sie wydaje ze znacie ludzi ktorzy sie szanuja i sobie pomagaja itd ( mozliwe ze sa)to rzeczywistosc moze byc zupelnie inna.. ja o niektorych znajomych tez tak myslalam i mialam za wzor a predzej czy pozniej sie okazywalo ze u kazdego wyzwiska i facet stroni od dzieci i chce miec swiety spokoj a z poczatku sie prezentowali za super rodzinke i jak to tatus chetnie dzieciaczkami sie zajmuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszy syn juz dosc duzy, bo ma prawie 11 lat, wiec bylismy mlidzi jak sie ur. Byla wielka milosc i pomoc meza. Pamietam jak maz napisal wieczorem, gdy bylam po porodzie, ze nas kocha i za to co wycierpialam, zrobi dla mnie wszystko... Teraz jestesmy po 30stce, maz widze nie ma ani checi ani cierpliwosci. I drugi synek nie powstal z milosci a z rachunku korzysci dla meza. A tu biedny szok przezyl. Scenka z dzis. Maly raczkuje, na razie powoli a maz gdy cos robie, przetrzymuje go na kanapie, by zbyt wiele go nie pilnowac. Maly tez czesto wyczuwa jego zniecierpliwienie, bo najzwyczajniej zostajac z mezem mu jeczy i marudzi... Syn jest *****iwy czy przy karmieniu czy zmienianiu pieluchy i jak juz maz sie nim zajmuje to glos na niego podnosi i i tak musze rzucac wszystko, bo maly zaczyna mu plakac, tracic oddech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz co myślisz i się wcale nie cackaj. Ja się nie pierdolę. Jak moj ma jakieś pretensje to zlewam go, a jak już bardzo za skórę mi zajdzie to mówię wprost, żeby popatrzył na siebie bo do ideału mu daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj jak sie mu uwage zwroci to obraza i teksty ze mam robic jak uwazam i juz pretekst zeby mi dziecko odstawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×