Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gsc

Problem z kuzynem. Potraktujcie powaznie moj temat

Polecane posty

Gość gsc

Witam. Postaram sie opisac wszystko w skrocie o ile sie da. Nie chcialabym wtajemniczac nikogo obcego a jednoczesnie znanego dlatego szukam jakiejs rady i oceny sytuacji w internecie. Przeciez wszedzie moga sie znalezc madrzy ludzie. Przepraszam za brak polskich znakow, to wina klawiatury. Mam 21 lat, moj kuzyn 26. Jest bliska rodzina, bo synem siostry mojej mamy. Mimo to nigdy nie mielismy zadnej wiezi, w dziecinstwie widzielismy sie tylko kilka razy, potem dlugo nic az do 2010 roku. Przyjechalam wtedy na wakacje do rodzicow ktorzy mieszkaja za granica od wielu lat (ja wychowywalam sie w Polsce) i on tez tutaj byl, akurat skonczyl szkole i moi rodzice go sciagneli do siebie.Mieszkal z nimi cale wakacje poki nie znalazl swojego mieszkania, i tak jak rodzice rano szli do pracy tak on caly czas do mnie przychodzil , w koncu zaczelam zamykac sie na klucz, a on sie zloscil, co chwila chodzil i chcial wejsc ;/ Kupowal mi drobne prezenty jak bizuterie (jakas tansza, lancuszki czy bransoletki z przyslowiowych sklepow po funcie)ciuszki czy slodycze , tak od siebie, bo niczego mi nie brakowalo.Ciagle siadal obok i laskotal.Ja nie reagowalam a on nic z tego sobie nie robil, po powrocie do kraju ciagle do mnie pisal az go zablokowalam, wiem ze po tym zaczal mnie obgadywac do ludzi a pochodzimy z dosc malej miejscowosci... cdn w nastepnym poscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pisz wiecej postow - nie chce nam sie czytac twoich dennych prowokacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gsc
Zaczelam go unikac, jak przyjezdzal to wychodzilam z domu i tak wlasnie nie widzielismy sie az do tego roku. 2 lata temu mialam spotkac sie z jego bratem ktory gdy tylko jest w PL od razu wyciaga mojego brata na balety, bardzo sie lubia i w tych spotkaniach mlody nigdy nie uczestniczyl a wtedy nagle zmienil zdanie (dodam jeszcze ze oni sie nie cierpia) wiec wycofalam sie , teraz mysle ze zrobil to ze wzgledu na mnie. W tym roku przyjechalam do rodzicow, on sie dowiedzial i przyszedl, zaoferowal pomoc w papierkowych sprawach plus oprowadzenie po miescie, rodzice byli zadowoleni bo miasto jest duze i niebezpieczne a w okolicy mieszka wielu ciapatych i troche strach. Ja - bez jezyka, bez prawka w obcym kraju... totalnie zielona, nie znalam miasta. Zgodzilam sie choociaz gdzies w glebi czulam niechec i do samego konca pytalam czy na pewno chce pomoc, ze lepiej jakby odpoczal (bo wzial urlop)... on zapewnial ze tak, ja mialam nadzieje ze zaprzeczy ale coz... nawet nie wiem kiedy zaczal do mnie czesciej pisac. Raz przyszedl do nas z kolega... Tata gdzies poszedl, mama z kolezanka byly w salonie, ten kolega razem z nimi.On siedzial ze mna. Byl tylko po 1 piwie i zaczal sie kleic. Jak przyszedl ten kolega do nas to nie wiem czemu ale spodziewalam sie ze sie ogarnie a on nic... wrecz jeszcze bardziej, wydaje mi sie ze troche na pokaz czy moze na zlosc chcial mu cos udowodnic, przytulal sie jeszcze bardziej, jego glowa prawie utonela w moich cyckach, glaskal mnie po udach, klepal po tylku akurat jak on patrzyl albo poszlam przodem i oni byli za mna. Wkurzylo mnie to i powiedzialam mu to na osobnosci . Troche przystopowal, czasami tylko mnie przytulil i tyle.Dodam jeszcze ze od samego poczatku wgapial sie we mnie okrutnie i nie spuszczal wzroku.Nie wiem tez jak to sie potoczylo ale zaczal do mnie pisac czesciej i czesciej az w koncu pisal cala dobe, nie wiem jak to robil ale prawie nie spal, a chodzil do pracy (pracuje fizycznie), na poczatku nie mialam serca mu powiedziec zeby przystopowal,myslalam ze sie domysli po moim zbywajacym odpisywaniu ale niestety nic.. w koncu powiedzialam ze nie chce miec z nim kontaktu tak czestego jak do tej pory. Do tego moi rodzice zakazali mi sie z nim kontaktowac a jego samego opieprzyli za to co robil (widzieli jak sie kleil). On zwierzal sie koledze, mial zal o to, jak i o to, ze wychodze z innymi chlopakami tutaj na miejscu a z nim nie, odradzal mi miec znajomych,staral sie mnie do nich zniechecic, mowil mi niby w zarcie ze jestem piekna, ze nie chce dziewczyny bo ja mu wystarcze , czulam sie troche zazenowana ale uspil moja czujnosc wlasnie tym ze to bylo mowione w zartach, rzucal tez podteksty, w koncu zabronil koledze ze mna rozmawiac a mi powiedzial ze chce mnie miec dla siebie ,jednoczesnie mowil ze kocha mnie jak siostre, zwracal sie do mnie zawsze milo ale w taki sposob jak do siostry wiec ja wciaz nic nie podejrzewalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest prowokacja, ja nie mam czasu na takie rzeczy, naprawde szukam rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ostatni post. Raz przyszedl w srodku nocy i kazal mi zejsc na dol ,jak nie chcialam to zrobil scene ze ktos u mnie jest bo rzekomo pali sie swiatlo i ze pewnie gadam z jego kolega, ze zrywa kontakt, ja glupia go przeprosilam za to... coraz czesciej zaczal sie czepiac, krytykowac innych mowilam ze znajde mu dziewczyne a on ze nie szuka,proponowal mi zebysmy wynajeli mieszkanie na pol, w sumie myslalam ze to przejaw jego opiekunczosci i w ogole, w obcym kraju to dobry pomysl, ale teraz zaczynam sie go bac. Kiedys zostal na noc i rano gdy wszyscy wyszli zaczal sie do mnie dobierac...nie jakos nachalnie, on taki nie jest, ale obrazil sie na chwile jak dalam do zrozumienia ze nie...za jakis czas znowu, wieczorem siedzielismy na kanapie a on przy wszystkich zaczal sie przytulac, glaskac mi twarz, wlosy, szyje, fakt ze rodzice spali ale co gdyby sie obudzili? Powiedzialam mu ze juz nie moge miec z nim kontaktu (nie ze nie chce tylko ze niby nie moge) to powiedzial ze zawsze bedzie o mnie myslal, ze z rodziny jestem dla niego najwazniejsza itd, jeszcze mi mowil takie rzeczy ze on mi nie pozwoli odejsc,ze on mnie zatrzyma, ze chce mnie przytulac ,patrzec na mnie itd.. wszyscy ktorym to powiedzialam mowia, ze sie zakochal...a dla mnie to jest chore, bo jak to - kuzyn ? :o I co najgorsze po tym co mu napisalam... on nie panikowal, napisal tylko ze bedzie o tym ciagle myslal, ze ma nadzieje ze nic mu sie nie stanie, kilka godzin pozniej dzwonia ze szpitala ze ma polamane nogi, ze spadl z dachu..Nie sadze by to byl przypadek.Dodatkowo jak sie dowiedzial ze bede z nim pracowac specjalnie rozbil sobie gips wczesniej bo myslal ze uda mu sie skrocic l4. Powiedzial mi ze to ze wzgledu na mnie, a ja niewiele myslac powiedzialam to w rodzinie - ze strachu i z troski o jego zdrowie (bo wiadomo co jeszcze moze zrobic?). Mial pretensje ze powiedzialam, ale na co mialam czekac?Kontakt zerwalismy, on mnie teraz znowu obgaduje, msci sie - jak to on... wypiera sie ze nic do mnie nie czuje itp.. mi to akurat wisi czy cos do mnie ma czy nie.Od poczatku podchodzilam do niego z duzym dystansem.Boje sie tylko czy czegos sobie znowu nie zrobi i dlaczego on sie tak zachowuje...jak z nim postepowac. Przez dlugi czas nie dawal za wygrana, poblokowalam go gdzie sie da ale skas mial moj numer i napisal smsa...ze zachowuje sie jak gowniara... od tygodnia nie mamy kontaktu. Obawiam sie tylko,ze to nie koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raz tez mi napisal, ze nie kazdy jest taki, ze ja sie lubie bawic i zebym nie miala problemow przez to, ale to bylo wczesniej za pierwszym podejsciem przy zerwaniu, nie napisal konkretnie o co chodzilo a gdy dopytywalam nie odpisal. Domyslam sie (tzn ktos mi doradzil)ze chyba chodzi o zabawe uczuciami tylko ze ja sie nikim nie bawilam, a na pewno nie nim. Chociaz...generalnie on wszystko odbiera na odwrot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem ze dlugie ale moze jednak znajdzie sie ktos dobroduszny :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie w ogole dziwi, ze od razu nie dałaś mu po gębie jak zaczął sie do ciebie przystawiać i, ze twoj ojciec nie interweniował:-/ widzieli rodzice jak sie do ciebie klei i obmacuje i twoj ojciec nic nie zrobił, a jedynie nakazał ci zaprzestanie kontaktu z nim? Czyżby miał jakies chore, zaściankowe poglądy, ze to pewnie ty go prowokowałaś i to twoja wina??: O To jakaś chora sytuacja:-/ ty nie potrafisz byc stanowcza i znieczulić typka, co sie do ciebie lepi, choć ciebie to brzydzi??:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co poradzić, sami rodzice pewnego razu zabronili ci się z nim kontaktować a to o czymś świadczy, chcą Twojego dobra. Generalnie koleś zachowuje się trochę jak stalker, ja rozumiem miłość ale takich akcji jak on to nie odwalają nawet mocno zakochani "normalni" faceci, on ma chyba ze sobą jakiś problem. Lepiej ogranicz kontakt ile się da, porozmawiaj z rodzicami i nie daj się mu manipulować, bo takie teksty o zabawie uczuciami podchodza już pod próbę wzbudzenia w Tobie poczucia winy, tyle, że Ty nie jesteś niczemu winna o ile faktycznie opisałaś wszystko tak jak było bez koloryzowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalam tak jak bylo z mojej strony - bylam mila, grzeczna jak do kazdego . Nie jestem taka zeby lac po 'mordzie' raczej staram sie grzecznie wszystko zalatwic albo obrocic w zart... z tym, ze nawet jak mu cos powiedzialam wprost, z pelna powaga to nie bral tego serio. Ostatnio wlasnie jak chcialam zerwac kontakt myslal ze to zart, zaczal nagle planowac swieta ze razem je spedzimy itp. Jak powiedzialam ze to na serio to on na to ze chociaz przyjdzie mi prezent dac i zebym przyjela bo to swieta ,ze nikt sie nie dowie o spotkaniu. Nie zgodzilam sie.On tez na poczatku traktowal mnie jak kazdego, pozniej tylko od czasu do czasu rzucil podtekstem seksualnym czy takim milszym tekstem w stylu, ze mnie kocha jak siostre , albo raz przyszedl i powiedzial potem ze przyszedl zeby na mnie popatrzec , nawet mile to bylo ale juz zaczelam sie czuc skrepowana tym wszystkim.oczywiscie niby wszystko bylo w zarcie. Ojciec go opieprzyl i wygonil z domu o tmtej sytuacji z wrzesnia,mama to samo, ich kontakty tez sie pogorszyly przez ta sytuacje.Tata sam mowi ze myslal ze go dobrze zna a tu takie rozczarowanie :/ Nie potrafie go rozgryzc, ale ogolnie on jakis depresyjny jest, nie raz mnie obwinial za cos czego nie zrobilam, rzadko kiedy ma dobry humor, czy o kims dobrze powie. On wszystko widzi w czarnych barwach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trudno coś wywnioskować o nim po opisie mimo, że napisałaś sporo, ale obwinianie o coś czegoś nie zrobiłaś jest toksyczne i w ogole koleś z opisu wygląda na takiego trochę toksyka... (albo ma jakieś problemy psychiczne no ale to już nie Twoja wina, nie jesteś w stanie sama mu pomoc jeśli ma coś z garem..)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogon go w cholere!! to jakis debil, jak chce to niech sie nawet zabije. A tak w ogóle to powiedz o tym mamie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×