Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chce sie wyzalic. Mam dosc ciaglych chorob dziecka

Polecane posty

Gość gość

Dziewczyny, prosze wesprzyjcie troche. Mam dosc. Mieszkamy z mezem w domu po moich dziadkach. Domek ma dwa pokoje, ale jeden nie nadaje sie do uzytku, drugi jest niewykonczony, ma grzyb. Ale mniejsza o to. Dodam tylko, ze budujemy sie, stad nie wykanczamy tego domu, w ktorym obecnie mieszkamy. Dom jest maly. Pokoj, w ktorym mieszkamy ma 16 m2. Ale nie to jest najwiekszym problemem, bo wiem, ze to sytuacja przejsciowa. Mamy gospodarstwo i w lato pracuje na naszej ziemi, pomagam mezowi. Maz ma w zime rowniez prace na polu, mimo, ze pozornie nie ma sezonu. Dorabia rowniez. No ale nie o tym. Ja po prostu mam dosc. Mam 4-latka, ktory non stop choruje. Nie mam dziadkow do pomocy, bo moi rodzice sa baaardzo daleko, tesciowa jest starsza osoba. Jestem wykonczona siedzeniem w domu z dzieckiem. Nawet, gdybym chciala pojsc do pracy, to nic z tego, bo juz miesiac siedze w domu z dzieckiem. Jedna infekcja goni druga. I dlaczego sie skarze? Wiem, ze nie powinnam, bo to wszystko bylo zaplanowane- dziecko, mieszkanie (na razie dopoki sie nie wybudujemy w domu po dziadkach, lepsze to niz mieszkanie z tesciowa), ale zwyczajnie brak mi odpoczynku. Przede wszystkim psychicznego. Non stop jestesmy z dzieckiem. Jeden pokoj to jest jednak katorga. Nie mowie, ze dla malego, ale nie jest to dobre na dluzsza mete. Maly przez to jest straszym maminsyniem. Ma swoje lozko, a mimo to w nocy ciagle przychodzi do nas. Ostatnio maz go dwa razy odnosil, a ten z powrotem przychodzil. Jest duzy, wiec takie spanie juz porzadnie daje nam w kosc. Budze sie niewyspana, obolala. Maz tak samo. Maly chce sie bez przerwy bawic. Ciagle tylko: pobaw sie ze mna, ukladaj puzzle. Wiem, ze to normalne, ale nie jestem w stanie caly dzien sie z nim bawic. Wiem, ze to wina tego, ze jest jedynakiem, ale nie wyobrazam sobie, by miec w tej chwili drugie dziecko. I nie planujemy. Maly naprawde niezle daje nam popalic. Ciagle chce byc w centrum uwagi. Nie chce bawic sie sam i nie potrafi. Juz nieraz nie wytrzymuje, bo nie mam go komu oddac choc na chwile, by sie niz zajal. Teoretycznie mam w poblizu babcie, ale ona ma 71 lat i nie chce sie nim zaopiekowac po to, bym ja mogla odpoczac, zostaje z nim tylko wtedy, gdy musimy jechac po zakupy (a czesto bierzemy malego ze soba). Najgorzej jest jednak, gdy jedno z nas zachoruje. Nie ma chwili spokoju. Mlody ciagle biega, ciagle zwraca na siebie uwage. Jestem wykonczona. Teraz wlasnie bierze mnie chroba, boli mnie gardlo, mam ochote sie polozyc, po prostu przespac sie choc chwilke, a nie moge, bo raz, ze meza nie ma (tnie galezie w naszym sadzie), a dwa, ze nawet jakby byl, to nie ma szans sie spokojnie przespac. I tak od 4 lat. Mam naprawde serdecznie dosc. Nie chce mi sie bawic, nie chce mi sie nic. Marz tylko o jednym dniu wypoczynku. Sytuacji nie poprawia fakt, ze jestem mega zmeczona ciaglymi chorobami dziecka. Od poltora miesiac jezdzilismy po lekarzach, bo maly lapal infekcje. Na razie jest lepiej, ale teraz znowu mnie cos bierze. Dodatkowo moj maz ma problemy teraz z watroba, boli go bez przerwy, pomimo leczenia, zmiany diety, rzucenia paperosow. Jestem tym wszystkim bardzo zmeczona. Czy wy tez tak macie? Kiedy sie to wszystko polepszylo? Przyznam, ze ja marze tylko o tym,by moje dziecko mialo juz 20-pare lat i zebym mogla zwyczajnie sie zdrzemnac. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego on nie chodzi do przedszkola ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie co z przedszkolem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chodzi. Tylko jak mam go puszczac, skoro non stop choruje, odkad tylko poszedl? Jeszcze 3 dni przed swietami wybral antybiotyk. Jestem juz tym wszystkim tak zmeczona, ze mam ochote po prostu uciec. W kazdym miesiacu byl niespelna 2 tygodnie w przedszkolu. Ja marze tylko o tym, by jeden dzien spedzic bez dziecka. Jeden jedyny dzien. By poswiecic go na lezenie w lozku, picie herbaty i ogadanie tv. Maly jest baaardzo absorbujacy, duzo winy jest w tym, ze to jedynak i przyzwyczajony jest do tego, ze jest w centrum uwagi. Jak tylko ide cos robic w domu, to on zaraz cos broi. Nie bawi sie zabawkami, tylko rzeczami dla doroslych. Juz nie mam zwyczajnie cierpliwosci do niego. Teraz bierze mnie choroba i chce mi sie wyc z bezsilnosci i tego, ze nie moge sie zwyczjanie polozyc i usnac we wlasnym domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak ma go posłać do przedszkola skoro mały ciągle choruje? Nic Ci nie doradzę, ale wiedz, że nie jesteś sama. Tak wygląda życie większości matek. Ja mam córkę i syna. Córke wożę do szkoły 5 km i muszę zabierać ze sobą trzylatka, jestem z nimi ciągle sama bo mieszkamy już na swoim. Oczywiście, że codzienność jest męcząca i ponarzekać czasem trzeba, ale uwierz mi... nie masz najgorzej. Ja też nie mam najgorzej. Są matki, które naprawdę mają cieżkie życie i one też muszą ciągnąć swój wózek. Skoro jesteś w domu dzieckiem to znajdz sobie jakieś zajecie, ktore cię choć trochę zrelaksuje. Chocby czytanie ksiazek, a moze jakies rekodzielo dzieki ktoremu moze sobie tez dorobisz? Zawsze to jakas odskocznia. Malemu daj długopis i starą gazetę ze zdjeciami ludzi i niech sobie po nich marze, ale daj mu plasteline i podkladkę i niech lepi. Najprostsze rzeczy zajmują dzieci lepiej niz drogie zabawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem co doradzić, przede wszystkim chlopiec już jest duży i powinien umieć zająć się sam. Te infekcje muszą mieć przyczynę, trzeba go podleczyc, uodpornic i puścić do dzieci. Jeżeli masz jakieś przedszkole w pobliżu to go zapisz, w domu nie będzie się wtedy nudził. Moje dzieci jak wracają ze szkoły to są spragnione swoich zabawek, nie męczą. Zanim jest z Tobą wytlumacz mu, że teraz mama musi odpocząć, niech pobawi się sam. Możesz mu wyznaczać czas na samodzielną zabawę czy plastyczne jakieś prace czy klocki a Ty odpocznij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestań ciągle z tym jedynakiem . Moja tez jest jedynaczka a bawi sie sama bo jest tak nauczona . Nie skacz tak wokół dziecka tylko powiedz ze bawi sie sam i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli choruje to po antybiotyku uodparniaj, podaj mu coś co go podbuduje i do przedszkola, sama odpocznij.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Infekcje są bo grzyb jest w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dlaczego on nie chodzi do przedszkola ? x Co za durne pytanie. Bo choruje? I nie ma sensu, bo i tak siedziałoby w domu? xxx Autorko, jak mieszkasz w pleśni, to się nie dziw, że dziecko choruje. Pewnie jeszcze walisz mu antybiotyk za antybiotykiem. Mogę się założyć, że dziecku przerasta w tej chwili z tego wszystkiego trzeci migdał. Zdanie :" drugi jest niewykonczony, ma grzyb. Ale mniejsza o to. " mówi jak bardzo jesteś nieświadoma, jak bardzo niebezpieczny jest grzyb. Odbudować dziecku florę bakteryjną. Zagrzybione ściany zedrzeć do gołej cegły, wysuszyć ściany, spryskać pomalować i znowu spryskać. Nie wolno c***atrzeć w ten sposób, że się wyprowadzacie, bo do tego czasu może minąć nawet 2-3 lata. A dziecko sobie kropidlaczki dalej wdycha. Wy też możecie zacząć chorować z tego powodu. A mąż niech poczyta o płukaniu wątroby wg metody Moritz. I niech się weźmie za ostropest. Podejrzewam, że ma po prostu kamienie w woreczku, a sama wątroba, też wypełniona starym błotem żółciowym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, ze nie powinnam narzekac, bo sa ludzie, ktorych naprawde zycie nie rozpieszcza. Ja to wszystko wiem. Tylko jestem juz tak strasznie zmeczona. Nie fizycznie- psychicznie. Wszedzie z dzieckiem. Na zakupy z dzieckiem, w pole z dzieckiem, gotowanie obiadu z dzieckiem, spanie z dzieckiem, bo sam nie chce. Tak bardzo brakuje mi czasu dla siebie samej i dla meza. Meza mam kochanego, moge na niego liczyc, ale on tez ma urwanie glowy- zarabia na nasz dom. Myslicie, ze nie probowalam malego zajmowac? Gazeta i dlugopis rowniez byly juz testowane. Problem w tym, ze moj syn nie zajmie sie czyms dluzej niz doslownie 5 minut. Zaraz go to nudzi, chodzi, szuka, marudzi, ze nie ma sie z kim bawic. Juz mnie to tak wnerwia, ze mam dosc. Piszesz o ksiazce- ja od dwoch tygodni nosze kupiona gazete w torebce i nie mam kiedy jej przeczytac. Uwielbialam czytac, teraz nie mam kiedy. Jak dzieciak jest w przedszkolu (jesli juz mu sie zdarzy), to na szybko ogarnaim dom, gotuje, piore. Wieczorem czesto mi sie nie chce nic czytac. Po prostu klade sie na lozko i bezmyslnie patrze w tv. Albo ide spac. Kiedys myslalam, ze jak wybudujemy dom, to zajde w druga ciaze, nie chcialam, by maly byl jedynakiem. Moj maz nie chce. Ma 33 lata i rowniez jest mega zmeczony. Teraz i ja pomalu rezygnuje z tych planow. Jak sobie pomysle, ze czekaloby mnie znowu to samo, to chce mi sie wyc. Moi rodzice chociaz mieli wsparcie dziadkow, ja czesto jezdzilam do dziadkow, gdy bylam mala. Teraz nie moge poslac dziecka do moich rodzicow, bo sa bardzo daleko. Dlatego chyba nie zdecyduje sie na drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko jest juz na tyle duze ze powinno umiec zajac sie soba zebys ty mogla chociaz poczytac ksiazke w spokoju. Jesli tego nie potrafi to trzeba go nauczyc proste. Badz konsekwetna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życie. Miałam podobnie, tylko dwoje dzieci. Starszy syn wiecznie chorował. Przeszły choroby dopiero jak poszedł do szkoły. Młodsza córka do 5 lat potrafiła wyjść w nocy ze swojego łóżka w swoim pokoju i przychodziła spać do mnie. Wtedy byłam na wyczerpaniu tak jak ty, teraz ona ma już 10 lat i wspominam te chwile z tęsknota, ale na trzecie właśnie przez takie wyczerpanie nie mogę się zdecydować. Wiecznie oboje mamo i mamo. Już jak słyszałam mamo chciałam wychodzić z domu:-) Takie jest życie. Dzieci wyrosna, przyjdą inne zmartwienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka. Tak, macie wszystkie racje. Z grzybem oczywiscie walczymy. Na szczescie uklad pomieszczen jest taki, ze ten pokoj nie koliduje z reszta pomieszczen, na codzien jest zamkniety, a grzyb wystepuje tylko tam. Dezynfekujemy i nie puszczamy tam malego, na razie to wszytsko co w tym temacie mozemy zrobic. Maly ma trzeci migdal, w styczniu idziemy na kontrole. Byc moze trzeba bedzie wyciac. Grzyby tez mial i lekarka stwierdzila, ze to moze byc po antybiotyku. Leczymy fluconazolem. I lamblie. Ale nia mamy sie zajac po grzybach, bo za bardzo bysmy obciazyli malemu watrabe. Pisalam tu juz wczesniej, ze maly chrapie. Mial zapalenie krtani, doszlo bakteryjne zapalenie gardla. Migdalki podniebienne byly oblepione ropa. Teraz jest lepiej, od listopada z tym wszystkim walczymy. W efekcie do konca roku wypisalam malego z przedszkola. Teraz znowu mnie bierze gardlo. Nie chorowalam w tym roku, wczesniej tylko bralo mnie lekkie przeziebienie, ale szybko sie uporalam. Teraz czuje, ze to bedzie gardlo. Czuje sie nie za dobrze. Ja wiem, ze nie mozna za bardzo zganiac wszystkiego na jedynactwo dziecka, ale troche prawdy w tym jest. Moj tesciowa, ktora jest starsza osoba ciagle tak mu powtarzala: oj, niema sie dziecko z kim bawic, sam jest. Oj nie ma sie z kim bawic, troche trzeba sie z nim bawic (dodam, ze bawilam sie z nim, ale nie moge przeciez caly czas). I wyrosl taki maly terrorysta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko sama jesteś sobie winna . Masz rozpieszczone dziecko bo sorki ale on ma 4 lata a ty od 2 tygodni nie możesz przeczytać gazety ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zachowuje sie tak bo mu pozwalacie na takie zachowanie,Wiecej konsekwencji np plastelina ulepisz 3 ludziki to mozesz zajac sie ryspwaniem , ja teraz gotuje obiad itd. Z jednym dzieckiem nie radzisz sobie a z dwoma to bys dala rade? Jedno wrzeszczy bo drugie cos mu zabralo i tak na okraglo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przekichane masz ja ma 3.5. Latka i 3 miesięczne bliźniaki i filmy oglądam do fryzjera skocze . Jeden pokój to pewnien problem bo niema możliwości rękach gdy dziecko śpi nawet tv ogląda się cichutko ale bez przesady żeby niemoc gazety obejzec to co on bajek nie ogląda? Ja w kryzycie gdy maluchy plączą a syn chce się bawić albo nudzi mu się mówię ze może obejzec jedna bajkę ja w 20 minut ogarniam maluchy i dalej można coś robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Ja mam 2 latka w domu i nie wyobrażam sobie żeby się.z nim non stop bawić. On się bawi sam i to prawie przez cały czas. A propos chorób to polecam dawać ząbek czosnku codZiennie, na początku dziecko bardzo protestuje, ale potem to już rutyna jak mycie zębów. Do tego syrop omega med odporność. Mój w ogóle nie choruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech, wiem, ze to tak wyglada, ze to maly jest mega rozwydrzony. Owszem, nie potrafi sie sam soba zajac i nie lubi, ale to nie tak, ze wchodzi mi na glowe. Na to sobie nie pozwalam. Po prostu to jest tak, ze wczesniej czesciej wlaczalam mu bajki. Teraz stweirdzilam, ze przeciez nie moze non stop ogladac tv, wiec ograniczam. Maly nie lubi bawic sie swoimi zabawkami. Lubi grac w gry, ale chce, zeby to z nim robic. Nauczylam go grac kartami w wojne, to przez 3 tygodnie zyc nie dawal, tylko od rana do nocy chcial grac. Az w koncu mialam dosc.Chce byc ciagle w centrum uwagi. Siedze na kanapie to przyjdzie i mowi, zebym poszla z nim siku, bo on sie boi- gdzie jest dzien i nie jest ciemno. A wiem, ze to mowi specjalnie, by na siebie uwage sciagnac. Ja mowie, zeby poszedl sam i koniec. On bedzie dotad marudzil, dopoki nie strace nad soba panowania i wydre sie, ze ma isc sam. Wstane wtedy, by go ''pogonic''. On wtedy szybko pobiegnie do lazienki i jednak moze sie sam wysikac. Nieraz uklada sam puzzle, ale woli, gdy ja z nim to robie. Albo wczoraj- kazalam mu malowac kredkami, a on od razu zaczal marudzic, zebym z nim pomalowala. Troche pomalowalam, ale ilez mozna? Sam pozniej malowal pare minut tylko. Przyjdzie bratowa, to on potrafi przyjsc do stolu, wziac zabawki i przeszkadzac w rozmowie. Gdy prosze, by nie halasowal, to udaje, ze nie slyszy, wtraca sie w rozmowe, bo ''on chce cos powiedziec''. Zazwyczaj konczy sie to tak, ze dostaje kare- sadzam go na fotelu i nie moze zejsc (nie schodzi dopoki mu nie pozwole, ale placze i ciagle sie pyta, kiedy moze zejsc, az nieraz k****icy dostaje). Troche to pomaga, maly jest spokojniejszy, ale ilez mozna? I to nie tak, ze gazety nie mam czasu przeczytac, bo dzieciak. Owszem, to tez, ale zwczyajnie oprocz dziecka na wsi jest duzo innych obowiazkow i to tez przeklada sie na brak czasu dla siebie. Do fryzjera pojde, bo zostawie dziecko z mezem i pojade. Wtedy zazwczyczaj czytam gazety;). W domu maly szybko sie nudzi, ciagle czegos szuka, ciagle w ruchu, sam idzie do kuchni i robo sobie platki- wklada miske do mikrofalowki, sam sobie bierze cos z lodowki, wiec trzeba miec oczy dookola glowy. Takie zaczytanie sie moze miec swoje konsekwencje. Czytalyscie ten temat? :https://f.kafeteria.pl/temat/f10/mam-potwora-a-nie-dziecko-p_6718162 to moj. Teraz jest nieco lepiej, nie powiem, ale jestem juz baaardzo zmeczona psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I chce dodac, ze od tamtej pory jest naprawde lepiej z zachowaniem mojego dziecka. Ograniczylam mu slodycze, podleczylam na pasozyty. Ale nawyk niecheci do samotnej zabawy pozostal. A ja jestem psychicznie juz wypompowana tym wczesniejszym jego zachowaniem, bo tak naprawde nie mam jak i gdzie odpoczac. Teraz z kolei przyszly te choroby i co z tego, ze maly teoretycznie chodzi do przedszkola, skoro praktycznie siedzi w domu. Ja jestem wyczerpana psychicznie, nie mam cierpliwosci, a na to wszystko zlozylo sie wczesniejsze zachowanie synka, gdy byl mniejszy. To byla masakra i totalny hardcore, a do pomocy praktycznie nikogo. Gdy syn byl niemowlakiem, to tesciowa jeszcze z nim zostala, ale ja wcale wtedy nie odpoczywalam, tylko szlam w pole. Opoczac nie ma jak:(. W sumie to wole pojsc w pole, w 30 stopniowy upal niz siedziec z wlasnym dzieckiem. Tak bardzo pragne miec z glowy, nie myslec, ze cos sobie zrobi, czy cos takiego. W tamtym watku pisalam, jak bardzo maly potrafil sobie zrobic krzywde- na wiosne na przyklad jechalismy na pogotowie, bo rozcial glowe o komode. A w tamtym tygodniu usiadl na stole i pomimo, ze mowilam, ze moze zleciec, nie sluchal. Wiercil sie i spadl do tylu, nabil sobie wielkiego guza. Na drugi dzien wyglupial sie na oparciu fotela, spadl tak, ze myslalam, ze sie przelamal. Na szczescie nic wiekszego mu nie bylo. W takich chwilach naprawde opanowuje sie resztkami sil, by nie wziac pasa i nie wlac mu. Staram sie go przytulic, pocieszyc, ale juz coraz czesciej krzycze, ze sie nie chce posluchac, ze w koncu sie zabije. Teraz jest u nas tesciowa, wiec rozmawia z nia. Ale sam sie soba nie chce zajac. Wiec dlatego boje sie wziac gazete i czytac. Bo nawet jesli uda mi sie go odeslac do zabawek, to pobawi sie chwile, a potem wpadnie na jakis glupi pomysl i znowu sobie cos zrobi. O ile teraz jest troche lepiej z zachowaiem u niego, to teraz znowu przyszly te choroby. Juz mialam nadzieje, ze naprawde odetchne, jak pojdzie do przedszkola, a okazuje sie, ze cala jesien jezdzilismy po lekarzach, lekarstwa, inhalacje, nieprzespane noce, bo maly chrapal, kaszlal i tak w kolko. Gdy nie chodzil do przedszkola, to nawet polowe tego nie chorowal. Owszem, zdarzaly sie przeziebienia czy wirusowe zapalenia gardla, ale wystarczylo sie troche podleczyc i byl spokoj na pol roku, a teraz? Najdluzej chodzil do przedszkola nieprzerwanie 4 dni. Mam zwyczjanie dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do poradni przez psychologiczno pedagogicznej. Może on potrzebuje jakiejś stymulacji?plastycznymi rzeczami powinien się interesować, poznawać różne faktury, być może powinien zostać zapisany na jakieś zajęcia sportowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź się zastanów przeczytaj sama co piszesz. Mieszkasz na jakimś zadupiu w jednym pokoju dziecko ciągle w domu bo jest chore nudzi mu się!!! Tak jak tobie i chcesz pogadać z bratowa tak jemu. Jak jest z dziećmi to się bawi a tak dla ciebie to ze pozbawi się sam to chwila a dla niego długo. Zwraca na siebie uwagę. Bo ty siedzisz przy telefonie robisz obiad itp. Zaangazuj dziecko w pracę. w domu. Co za pro Lem np robić na obiad kluski śląskie żeby robił kuleczki. Jak spędzisz z nim tak czas to potem będzie sam się. bawił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na dwór z nim nie wychodzisz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wychodze na dwor, obiad tez z nim robilam. Tylko on jest taki, ze jak dam mu np. ciasto na pierogi, to on chce wiecej i wiecej, bedzie mi zabieral spod rak, bo on chce jeszcze. I rodzinna zabawa zamienia sie w mordege. Piszesz, ze mu sie nudzi. No na pewno. Dlatego ja sie z nim bawie, ale tak jak pisze- mam sie bawic caly dzien, bo on tak chce? Byc moze z wiekiem sie to zmieni, bo juz widze roznice wzgledem tego, co bylo pol roku temu. Zabawi sie troche wiecej sam, ale jak byl mniejszy, tak mi dal popalic, ze oboje z mezem lykalismy positivum. Powaznie. I ja chyba po prostu nie odpoczelam po tamtym jego zachowaniu, bo jak i kiedy, a tu juz nastepne problemy- choroby. Zmeczenie tez robi swoje, bo ciezko jest odpoczac z dzieckiem, skoro sie dzieli z nim pokoj. O chorobie nie wspomne. Widze, ze im bardziej zachecam dziecko do samodzielnej zabawy, tym bardziej sa tego efekty, ale nie jest latwo. Zad***e zad***em, ale mamy bardzo duze podworko, w lato fajnie spedzamy czas, bo prawie caly czas na dworze. Mamy altane, obok maly ma piaskownice, trampoline, basen. Na dzialce, na ktorej sie budujemy tak samo- altana, basem, poza tym zabieram malego ze soba, gdy rwe maliny, bo co mam z nim zrobic? Na szczescie maliny sa na dzialce, gdzie znajduje sie trampolina, piaskownica. Kilka razy wyjezdzalismy z malym na wycieczki- byl w oceanarium, byl nad morzem, byl w Krakowie, byl dwa razy ze mna za granica... Im byl mniejszy tym te wypady byly gorsza udreka, teraz juz jest troche lepiej, ale to w dalszym razie nie jest zaden odpoczynek dla nas. Maly mial atrakcje, ale my jestesmy bardzo zmeczeni. Niestety, co mam zrobic skoro pogoda nie pozwala na siedzenie caly czas na dworze? Juz na wiosne bedzie lepiej, ale do tego czasu malemu sie nudzi. Od nowego roku wraca do przedszkola. Ja go rozumiem, ale tez jestem zmeczona, zwlaszcza, ze nie moge go z nikim zostawic. Gdy zostawialam go z tesciowa, bo jechalismy na wieksze zakupy, to potrafil tesciowej cala glowe farbami wymalowac (ogladala te swoje tureckie seriale) albo plasteline powklejac we wlosy, tak ze musialam je jej obcinac. Kiedys cala twarz powyklejal jej naklejkami. Ona nie ma sily juz do niego, a on to wyczuwa i robi z nia co chce. Jak mial dwa lata, tesciowa chwile go pilnowala (my bylismy w malinach), maly wzial szlauch i tak tesciowa zlal woda zanim mu zdazyla zakrecic wode, ze musiala potem sie cala przebierac, lacznie z majtkami. Dlatego tak bardzo jestem juz zmeczona psychicznie tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy to nie ty od dwoch babek ( co ci ziemie ,las,i chalupe zapisaly) i nie ma sie kto nimi zajmowac,i tesciowej staruszce? I szwagra na gorze?Cos mi tu tym smierdzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego grzyba musisz sie pozbyc koniecznie.to jest bardzo szkodliwe dla zdrowia.moja corka tez czesto chorowala,do czasu jak lekarka kazala jezdzic w zime nad morze.juz po pierwszym pobycie mala sie uodpornila i bylo lepiej.ale najwazniejsze to pozbyc sie tego grzyba bo on na was tez dziala szkodliwie nie tylko na dziecko.ja nie wiem jakie sa dobre preparaty moze cos kafeterianie doradza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eee, chyba nie. Czytałam tamten wątek. Ta prababcia nie żyje. Zmarła niedawno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ooo to nie widzialam ze ta prababka umarla. Ale cos mi sie wydaje to ta sama autorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatnio czytałam wpis tamtej autorki. Zmarła w listopadzie jakoś ta babcia. No jeśli by to była ta sama osoba-autorka, to naprawdę bym jej współczuła takiego życia. Nie dość, że dziecka nie ma z kim zostawić, to jeszcze zajmować się dwoma babciami, w tym jedna już robiąca w pampersy. Szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×