Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

CZY WYBACZYLBYSCIE ??? Prosze o pomoc???

Polecane posty

Gość gość

Miesiąc temu stracilam prace powodem bylo zachowanie mojego bylego chlopaka. Nachodzil mnie w pracy oraz wyzywal. Pracodawca nie mial do mnie pretensji ale niestet zwolnił. Teraz mam nowa prace i moj były nie wie gdzie praacuje. Blaga o przebaczenie itp. Mam dobry kontakt z moja byla szefowa i ostrzega mnie przed nim i zeby bron boze nie mowic gdzie pracuje bo bedzie tak samo. Co byscie zrobily na moim.miejscuy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Urwaly calkowicie kontakt z psycholem. Jeszcze ci krzywde zrobi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Serio ? Kurde mize faktycznie macie racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia bedziesz jak wrocisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez niego straciłaś pracę i jeszcze rozkminiasz co robić? To musi być prowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma z pracy miała tak samo. Długo jej były nie wiedział, gdzie ona pracuje. W końcu dała się nabrać na to, że się zmienił i wróciła do niego. Zaczął znowu ją nachodzić, grozić jak się spóźniała z wyjściem (zawsze brała prysznic jeszcze w pracy, żeby nie cuchnąć) albo jak widział, że rozmawia ona z klientem czy innym pracownikiem. Potrafił godzinami czekać na nią pod pracą i w środku. Wypytywać... W końcu straciła pracę. Znowu. To trwało ze dwa miesiące i było tylko coraz gorzej. Z tego co wiem od innych, ostatnie dni w pracy się nie pojawiła bo ją bił za to, że zna innych ludzi... Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Zablokuj go, usuń z fb, nie odpowiadaj na smsy... Zapomnij o nim. Wszystko zapowiada, że to taki sam psychopata, jak ten od mojej znajomej. Poszukaj wsparcia w rodzinie i znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest prowokacja nie chcesz pomoc to idz inny temat znajdz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Omg. Myślałam ze tylko ja tak mam. A a.znajoma jest z nim dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było to już tutaj parę miesięcy temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tego już nie wiem od niej, tylko od osób, które ją dłużej znają ode mnie. Uciekła od niego. Dosłownie wykorzystała to, że był w pracy, spakowała rzeczy i przeprowadziła się do koleżanki. Zmieniła numer telefonu i miała nową pracę. Zablokowała go na fb. Ale jakiś ich wspólny znajomy powiedział mu jej nowy numer i to, gdzie pracuje. Zaczęło się od nowa. W końcu dowiedział się też, gdzie ona mieszka (były przypuszczenia, że ją śledził) i zaczął ją nachodzić u koleżanki. Chłopak tej koleżanki z kolegami zrobili na niego nagonkę... i tu już wersje są różne (choć wiadomo jakie ma się podejście do damskich bokserów). W każdym razie ona usunęła fb i zmieniła w ogóle miasto nie mówiąc prawie nikomu gdzie obecnie mieszka (ja też tego nie wiem). Kontakt utrzymuje tylko z kilkoma osobami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i jej facet nadal wpada do nas do pracy, bo myśli, że ją ukrywamy. Nasi ochroniarze są dość... mali, więc wzywana była też policja. W ogóle koleś ma niepokolei w głowie, a ona jeszcze go broniła przez ten czas, co do niego wróciła. Że miał ciężkie życie i że mocno się przywiązuje i coś tam coś tam... Ja ci to piszę i inni ci to potwierdzą: tacy ludzie się nie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa333333 takie rzeczy były, są i będą. Niestety. A kobiety boją się często coś z tym robić. Nie bez powodu stalking został ujęty w polskim Kodeksie Karnym (190)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×