Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co się ze mną dzieje? Pomocy

Polecane posty

Gość gość

Mam 16 lat. Jakiś miesiąc temu dowiedziałam się, ze choruje na hashimoto. Zaczęłam brac leki, myślałam ze pomogą, ze będę czuła się lepiej. Ale jest tylko gorzej. Wszystko to trwa od dwóch lat. Nie mam siły na nic. Jedyne na co mam ochotę to leżenie w swoim pokoju czy bezsensowne przeglądanie stron w internecie żeby ttlko zabić czas. Sen jest dla mnie wybawieniem. Odcielam się i od rodziny i od znajomych, potrafię za wszelka cenę wykręcić się ze spotkania z nimi. Kiedy już zostme zmuszona do wyjscia to czuje się jakbym była... obok? Jakby wszyscy mnie oceniali i nienawidzili. Coraz częściej zdarza mi się plakac czy wpadać w nagła panikę, często misze po prostu uderzyć się w twarz żeby się uspokoic. Jedynym uczuciem jakie odczuwam jest pustka. Dokaldnie! Pustka, nie ból czy smutek, albo chociażby samotność. Ta pustka jest okropna. Zauważyłam, ze okazywanie uczuć także przychodzi mi z coraz większym trudem, nawet na wymuszony usmiech nie mam już siły. Od jakichś dwóch miesięcy do tego wszystkiego doszły myśli samobójcze. Wszyscy mówią, ze jestem po prostu leniwa, może ro i prawda, ale jeśli tak, to co mam zrobić, żeby to zmienić? Nie mam już siły, czuje ze to wszystko mnie wykańcza. Oceny lecą w dół, moja samoocena, życie towarzyskie, wszystko. Czuje się jakbym powoli rozpadała się na kawałki i niszczyła wszystko. Wiem, ze w tym momencie brzmi to jak zwykle żale jakiejś głupiej nastolatki, może nawet tak jest, ale w takim razie co zrobić, żeby to zniknęło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana456
Moja 12letnia zachowywała się podobnie. Zaprowadziła ja do psychiatry podejrzewajac depresję, nie myliłam się:-( Od 3 tygodni bierze minimalna dawkę A ntydepresantu plus suplementy i odzyskuje córkę. Koniecznie idź do psychologa lub psychiatry. Kłopoty z tarczyca często idą w parze z depresją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co na to Twoi rodzice? Psycholog chociazby szkolny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do endokrynologa idż skarbie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież już była u endokrynologa, bo ma zdiagnozowane Hashimoto. Tak trudno czytać ze zrozumieniem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Byłam u endokrynologa, mam leki. Starałam się tez porozmawiac z rodzicami na ten temat, ale oni za każdym razem zwalają wszystko na zwykle lenistwo i na to, ze 16 latka nie może mieć problemów, dlatego po jakimś czasie z tego zrezygnowałam. I ja wiem, ze nie powinnam ich mieć, teoretycznie nie mam. Ale to co się dzieje zaczyna mnie chyba przerastać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To dwubiegowa choroba Kubusiu:p Leczysz się na nią od lat przecież:p Widze,ze podszywasz się pod Elę, chcesz wmówić ogółowi, że ma depresję? Czyżbyś planował jej samobójstwo? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 456
Jak moja córka po przyjściu ze szpitala, bo straciła przytomność, powiedziała, że chce się otruć to za kilka dni siedziała w gabinecie u najlepszej psychiatry dziecięcej. Masz depresję, myśli samobójcze, to jest bardzo poważne. Nie można tego lekceważyć. Zmieniłabym też endokrynologa, bo ten chyba niezbyt dobrze się spisuje skoro twój stan się pogarsza zamiast polepszać. Nam też próbowano wmówić w szkole, że córka nie chodzi do szkoły bo jej się nie chce, gdzie przedtem uwielbiała szkołę i uczyła się dobrze. Ona twierdziła, że ma depresję, siadła jej odporność, na nic nie miała siły. To jest właśnie Polska, najlepiej powiedzieć, że to dojrzewanie a później wielkie zdziwienie, że nastolatki popełniają samobójstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 456
Wybacz za stwierdzenie ale tępych masz rodziców:-( Idź porozmawiaj ze swoim lekarzem rodzinnym, powiedz mu o tym wszystkim co napisałaś, pewnie Ci pomoże. Powiedz też, że nie możesz w tej kwestii liczyć na rodziców. Pewnie wezwie ich do siebie i otworzy im oczy, przynajmniej powinien tak zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W liceum traktują nas już jako dorosłych, a za tym idzie odpowiedzialnych za siebie. Psycholog jest tylko po to, żeby był. Zreszta Bałabym się do niego pojsc, bo wiem co by z tego wyszło. Rodzice powiedzieliby, ze niepotrzebnie sprawiam im więcej problemów, sama nie chce tego robić. Jeśli chodzi o endokrynologa to mnóstwo osób mi go polecało, w lutym będę szła na drugą wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do lekarza rodzinnego, tutaj nawet ja widzę, ze jest idiotą i nie wydaje mi się żeby cokolwiek pomógł. Boje się, ze jak gdzieś pojde, to zacznie się piekło, wyrzuty ze do nich nie przyszłam jako pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytalam twój wpisz i mogę śmiało stwierdzić że czuję się dokładnie tak jak ty.. Jeszcze nigdzie z tym nie byłam. Coraz częściej zastanawiam się aby pójść do psychologa.. Mój chłopak uważa że zwyczajnie w świecie przesadzam i wmawiam sobie ten smutek i brak chęci do czegokolwiek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 456
Zadzwoń na bezpłatną infolinię dla osób chorych na depresję. Oni podpowiedzą Ci co masz zrobić. Skoro rodzice bagatelizują Twoje problemy, to może porozmawiaj z babcią albo z kimś z rodziny do kogo masz zaufanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A co na to Twoi rodzice? Psycholog chociazby szkolny?x x x moi rodzice maja swoje problemy - mama chore stawy a tata romanse z k***ami i proby seksu gejowskiego z panami, tak zeby sie nie wydalo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 456
Moja córka tez tak się czuła tylko, że ja mam z nią świetny kontakt. Wie, ze zawsze może na mnie liczyć, o wszystkim powiedzieć, że je zawsze pomogę. Na początku też bagatelizowałam sprawę ale mimo to zaczęłam czytać o depresji u nastolatków i ... przeraziłam się. To jest choroba, którą należy leczyć. Powiedz o tym wszystkim koniecznie swojemu endokrynologowi na następnej wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×