Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy też znacie takie kobiety które nigdy w życiu nie były samotne?

Polecane posty

Gość gość

Chodzi mi o typ takiej kobiety, która non stop jest w związku. Mam pare takich koleżanek, które już od wczesnych lat szkolnych aż do teraz były same maks przez tydzień. Nie mówie że to ladacznice, bo niektóre ich związki trwają naprawdę długo. Np były z facetem przez 2 lat, rozstali się, mija tydzien i znowu ma nowego z którym jest np rok i tak w kółko. Jak myślicie jakie cechy charakteru trzeba mieć żeby być taką osobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mam pojęcia, ale moja siostra taka jest. Max 2 tygodnie była sama, od 14 roku życia. Mam wrażenie, że ona po prostu nie potrafi być sama i musi mieć jakiegoś faceta. Niektórzy to naprawdę byli ciekawi panowie, chodziła kiedyś z klerykiem z seminarium, miał iść na księdza a tu niespodzianka. Zawsze myślałam, że takie kobiety musza być bardzo ładne, ale moja siostra gdzieś w szkole średniej dużo przytyła, ma około 20 kg nadwagi, ścięła swoje długie do pasa włosy na chłopaka, nie maluje się. Może sekretem jest to, że jest dosyć imprezowa, lubi się pośmiać, wypić, jest wesoła i kontaktowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak mam taka jedną, sama mówi że ona nie potrafi być samotna i wariuje jeśli nie ma przy sobie "męskiego ramienia" To daje jej szczęście i twierdzi że im szybciej wchodzi z chłopakiem w związek tym lepiej go poznaje.. mówi że na randkach jest to udawane przez długi czas a prawdziwe oblicze i tak poznaje się w związku.. Nie wiem czy to dobre ale ona jest szczęśliwa z tego co robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1123
wszsytkie najatrakcyjniejsze laski ktore znam od zawsze byly w zwiazkach, z jakimis niewilkimi przerwami typu miesiac itp., a przewaznie przechodzily ze zwiazku w zwiazek, dlatego zawsze smieje sie gdy slysze, ze jakas panna uwaza sie za 'zbyt' atrakcyjna i odstrasza facetow i dlatego jest sama :) nie ma czegos takeigo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.38 tylko ze one może tez ,,nie umieją byc same" i lapia jednego z tych którzy ja chcieli, maja powodzenie to i mogły przebierac, co nie znaczy ze są szczęśliwe w każdym związku. Jakoś nie wierze ze np zakochana dziewczyna, cierpiąca bo właśnie się rozstała z facetem, po tygodniu czy dwóch juz znajduje kolejnego i niby tez wielce zakochana i szczęśliwa. G...no prawda, znajduje nowego ale żeby zapomnieć o tamtym, żeby kogoś mieć, taki klin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1123
atrakcyjne laski rzadko kiedy sa zostawiane dla innej itp. przynajmniej tak obserwuje w okol siebie, to raczej one zmianiaja na nastpenego jak obecny sie znudzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprócz tego że mają jakieś powodzenie to muszą być otwarte. Bo ja np mam powodzenie, ale np odmawiam facetowi by mnie pocałował, to jak mam być w związku? :D Odmawiam, bo nie mam pewności czy to jest ten jeden dla mnie. Dużo MYŚLĘ. Np odmawiałam młodszym, bo martwiłam sie czy to ma sens, odmawiałam zbyt imprezowym, bo jestem zupełnie inna. Odmówiłam jednemu, który był całkiem ok, ale ja nie poczułam tego samego (był zbyt natarczywy). Bardzo polubiłam takiego jednego rozwodnika, ale martwiłam sie, że nie będę mogła z nim mieć ślubu kościelnego. i tak sie kręci :( Chyba czas cos zmienić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przypominam sobie żeby moja siostra była sama kiedykolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno sie są to kobiety które sie wstydzą, seksu itp. Są bardzo gościnne if you know what i mean.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*Na pewno nie są to kobiety, które sie wstydzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam jedną taką, nie potrafi być sama. Na studiach była z jakimś rozwodnikiem starszym od siebie o 10 lat-związek kompletny niewypał, każdy jej to mówił, potem od razu przeszła w kolejny-znowu rozwodnik, na dodatek hazardzista. Też nic z tego nie wyszło. Potem już nie pamiętam, było jeszcze kilku, trwa to zwykle po parę lat, trafił się w międzyczasie jakiś żonaty nawet. Teraz jest z facetem 15 lat starszym, ale to dziwny związek jak dla mnie, są razem 5 lat a mieszkają osobno, on się nie chce żenić ona udaje, że jej to pasuje,ale go nie zostawi bo się boi być sama. Albo lata lecą bo ma już 43 lata. Ta znajoma jest całe życie z kimś, ale wcale jej nie zazdroszcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Własnie ja nie rozumiem ja one psychicznie moga kochać tak 10 pod rząd. Każda z tych "miłości' jest prawdziwa? Ja jakos czuję, że może jedną, dwie osoby mozna mocno kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I czy ci faceci czują się kochani. Czy po prostu związek to nie jest coś co ludzie traktują tak poważnie jak np. ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"mówi że na randkach jest to udawane przez długi czas a prawdziwe oblicze i tak poznaje się w związku" I w sumie ma rację, wychodząc z kimś 2-3 razy w tygodniu na 2 godzinki nie poznasz go tak, jak spędzając z nim większośc czasu, wspólnie nocując/mieszkając razem itd. A co do charakteru, myślę, że są to kobiety, które potrafią się dobrze dopasować do sytuacji. Takie kobiety muszą praktycznie w każdą sytuację wchodzić "jak w masło" bo inaczej by nie dały rady, jak ktoś jest w stanie być np. 2 lata z chłopakiem, który ma swoje nawyki, przyzwyczajenia, a po tygodniu już są z kimś, kto ma zupełnie inny charakter, nawyki, środowisko.. Myślę, że takie osoby nie traktują tego tak super poważnie, raczej na zasadzie jak wyjdzie to super, jak nie wyjdzie to znajdzie się kolejny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę że to są kobitki, które non-stop cipka swedzi :P A żeby się nie puszczać gdzie popadnie są w "związkach" z pierwszym lepszym który je chciał. Ja tak jak niektórzy już tu zauważyli, nie wierze że to związki z miłości, że można się tak w tydzień czy miesiąc odkochac i zakochać od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:25 Też tak uważam. Zwykle mija jakiś czas od rozstania zanim człowiek się pozbiera. Znajoma była w związku 6 lat i pod koniec coś im się zaczęło sypać, w międzyczasie zamiast go normalnie rzucić, to poznała innego, jakiś czas była z dwoma naraz a potem tego starego zostawiła dla nowego. Dla mnie to chore. Z tym nowym jest już 7 lat , ale szczęśliwa nie jest. Jak jej mówię, aby wobec tego go zostawiła, to krzyczy na mnie, że " aleś mądra, zostawię go i będę sama , gdzie ja teraz nowego znajde?". I szuka nowego faceta aby odejść od tego obecnego. Komedia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16.04 powiedz, ze jest desperatka która bez bolca nie widzi sensu życia, nazwij rzeczy po imieniu ;) hehe no mi by się juz taki tekst cisnął na usta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - fajną masz koleżankę. Ja bym nie mogła kumplować się z kimś takim, bo mnie taki sposób myślenia, tryb życia po prostu wpienia. A znam takie osoby, jedna była moją koleżanką parę lat, uważała się za moją przyjaciółkę, i choć była ode mnie atrakcyjniejsza, to wystarczyło że jakiś facet, który trochę jej się podoba uśmiechnął się do mnie, to już była wpieniona na maxa. Efekt jest taki, że ja mam 28 lat i zero poważnych związków na koncie, ona jest rok młodsza i ma za sobą kilkanaście związków, od paru lat jest w związku z gościem z którym dorobiła się już 2 dzieciaków. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.26 ja bym od takiej pazernej na wszystkich wokół facetów ,,przyjaciółki" uciekała... To taki typ co zawsze musi blyszczec i każdemu musi się podobać, ciągle kogoś miec bo bez faceta życia sobie nie wyobraża, a jak nie daj Boże Ty zamiast niej się spodobasz komuś to oczy wydrapie :D żałosne są takie desperatki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - najlepsze jest że to ona zaczęła się ostro dystansować od momentu jak załapała, że ja - ta brzydsza, grubsza, też mogę się podobać facetom. A serio to jest super laska, taka o której niejeden powie 9/10 czy nawet 10/10. A jak zauważyła, że złapałam kontakt z typem, którego miała na oku, to już totalnie się posypało, choć ja tego typa w żaden sposób nie prowokowałam ani nic. To ona tak naprawdę odsunęła się ode mnie i dobrze się stało, teraz nie mam z nią żadnego kontaktu. Jestem natomiast na etapie zrywania kontaktu z innego typu gwiazdeczką. Taką która nigdy nie była w związku, a koło której kręciło się mnóstwo facetów. I choć docenia, że nie chce pierwszego lepszego, to ta z kolei czasem przegina w drugą stronę. Tez wiecznie musi błyszczeć. Jak na imprezie nie klei się do niej stado pawianów, to ta impreza jest "be" i jest "jakieś dziwne towarzystwo" :D a jak jeden z drugim do niej podbija, komplementuje to jest fajnie i git, nawet jak są to prymitywy a po reszcie towarzystwa nie widać by się dobrze bawiła. Taki to typ księżniczki na ziarnku grochu, której trzeba usługiwać, robić za bodyguarda. Np. jedzie z Tobą na imprezę, pojawia się jakiś fagas to znika na parę godzin i ma cię w du/pie. Nigdy nie miała faceta, ale bez męskiej adoracji po prostu łapie doła. No nie mam szczęścia do koleżanek. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mysle, ze takie kobiety, jak i mężczyźni, nie sa zdolni do głębszych uczuć, nudzą sie, nie wyobrażają sobie zycia z jedna osoba przez ileś lat, bądź do konca zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy po rozstaniu cierpi. Ja zwykle czułam ulgę :) rozstawałam się kiedy widziałam, że nie ma już ze związku co zbierać, a nie dlatego, że w kłótni rzucam faceta za karę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.39 mnie by taka geiazeczka irytowala okropnie...radzie Ci urwac z nią kontakt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - no już chyba najwyższy czas, bo ja dosłownie nie jestem w stanie już na nią patrzeć. Ale jest mnóstwo panów, którzy chętnie dotrzymają jej towarzystwa, to niech może na nich się przerzuci. Ja ciągnęłam to z pewnymi przerwami i bez głębszej zażyłości jakieś 10 lat. Gdybym bujała się z nią częściej, to pewnie max po roku bym spasowała. A najlepsze, że wszystkie zachowania, które ją tak bardzo raziły u atrakcyjniejszej od niej koleżanki z którą w radykalny sposób zerwała kontakt przekładała na mnie, kropka w kropkę to co ją u niej drażniło sama okazywała względem mnie. No to teraz ona posmakuje jak to jest jak koleżaneczka zrywa z nią kontakt. :D Tylko ja nie zrobię tego w chamski radykalny sposób - no chyba że sama będzie się o to prosiła, to nie wytrzymam i wygarnę jej, że mam powyżej wszystkiego zakłamanej narcystycznej księżniczki na ziarnku grochu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurwa co to za miłość skoro ledwo znają się tydzień czy miesiąc a już sa w wielkim k***a związku? :D B***h please. Żałosne to jak Wenezuelskie telenowele. Związek w tydzień hah xD

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - też mnie śmieszą, ale i zadziwiają tego typu "głębokie" relacje zawierane w tempie expresowym. Taki miłosny fast-food. Jest potrzeba bolca i portek u boku, na seks-układ taka się nie zdecyduje bo to się nie godzi, to "hop-siup, szast-prast" tydzień po zakończeniu jednego związku wskakuje w drugi i już bolec do zapinania i podnoszenia prestiżu (w końcu samotna to gorsza) jest jak na pstryknięcie palcem. Dla tych wiecznie zajętych kobiet, to takie oczywiste i naturalne, a ja wiecznie samotna wciąż nadziwić się nie mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O to to :D Lepiej tego bym nie ujął. To jest po to żeby na k***e nie wyjść bo to w końcu związek hahahah to inaczej hahahaha :D NIE. To K******O. Co tydzień inny chuj w d***e. Miłość to na papierze albo w filmie. Takie zj****e czasy. Popatrz na znajomych i znajdzie sie minimum 1 osoba, która taka jest. Męskie d***** i k***wki jak dla mnie. Jak nie umiesz być sam to sobie k***a kota kup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "Jak nie umiesz być sam to sobie k***a kota kup. "- no ale z kotem nie można kopulować (przynajmniej mam taką nadzieję, że większość tego nie robi :D ) i kot nie podniesie prestiżu - no chyba, że będzie to jakiś bardzo drogi utytułowany pers czy jaki inny futrzak dla snobów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:26 To jest znajoma a nie koleżanka. Ale przyznam, że był czas, gdy się kolegowalysmy. Ale potem nie mogłam już znieść jej toku myślenia. Coś tam kiedyś jeszcze brodziła(jak jej radziłam zostawić tego faceta skoro się im bardzo nie ukladalo) brodzIła, że ja jej zazdroszczę bo to ona jest w związku a ja jestem sama. Oslupiałam wtedy normalnie. A zarli się z tamtym codziennie, wyzywali, za taki związek to ja podziękuję :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.41 ja na Twoim miejscu, juz w momencie gdy Ci powiedziala ze jej zazdroscisz, olalabym taka dziunie i na odchodne powiedzialabym co o niej myślę. Podziwiam za cierpliwość, mnie by juz język swierzbil :D. Powinnas juz urwac kontakt kategorycznie i właśnie na odchodne sobie ulżyć i powiedzieć jej co myślisz o jej zachowaniu. Zrób to, dla własnej satysfakcji :D i napisz jak było ;). Jak mnie irytuja takie laski uważające się za pempek świata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×