czy też znacie takie kobiety które nigdy w życiu nie były samotne?

gość wczoraj - racja. Ja z kolei męczyłam się długo z taką co jest wręcz anty-desperatką jeśli chodzi o wchodzenie w związki, ale jak tylko przez dłuższy czas jakiś fagas myślący ku/tasem jej nie wypali, że jest zaje/bista (serio cytuję tekst faceta z dicho który powiedział to do niej przy mnie i jeszcze jednej znajomej, a "znał" ją od zaledwie kilku minut :D) to jest dosłownie chora. A i wiele lat wybrzydzała, a ostatnio coś ją chyba mocniej zaswędziało, bo sama powiedziała, że czas zejść na ziemię, więc kto wie, może i ona wielce wybredna księżna zasili niebawem zacne grono desperatek z których do niedawna sama się śmiała (w tym z wieloletniej koleżanki z którą zerwała).

23:55 Już jej dawno powiedziałam co o tym myślę i o innych sprawach, bo się trochę tego uzbierało i mam spokój. I jeszcze te jej podejście do facetów. Wystarczy, że gdzieś wyszlysmy i nie chodzi tu o dyskoteki, bo mamy swoje lata, ale wystarczy, że jakiś facet puścił jej oko, albo zagadał i powiedział komplement, to ona już skowronkach, twierdziła, że on na nią leci. Jej mało wystarczy, minimalne zainteresowanie, a ona już zakochana, oczywiście jak on się jej też podoba.

10.26 gdy powiedzialas jej co niej myślisz, to jak ona zareagowała? Z czystej ciekawości pytam ;p

Ja nigdy nie bylam sama, zawsze jeden zwiazek sie sypał, a już był nastepny... od 16 roku zycia

11.17 widocznie jesteś desperatka która bez faceta nie wytrzyma tygodnia, bo jakoś nie wierze ze zaraz zakochana wielce bylas w następnym

Haha dobre. Nigdy nikogo nie szukałam, zawsze miałam kilku adoratorów. Na szczescie mam już męża i mam nadzieję byc z nim do konca swych dni. A adorator zawsze jakiś jest...

Tez znam takie kobiety i we wszystkich znanych mi przypadkach 3 rzeczy za tym stoją: Kompleksy na temat wyglądu, brak ojca albo desperackie samodzielne wyrywanie faceta (a potem się taka chwali, ze faceci na nia leca...a to ona sama tak naprawdę przejęła inicjatywę, bo on by nawet nie spojrzał...) hehehe

To ze mialas adoratorów wcale nie wyklucza tego ze byłą miłość chcesz leczyć kolejna niby-miloscia, traktowalas tych adoratorów jak kliny, wypelnialas pustkę nimi pewnie. Nie jest normalne żeby przeskakiwać z jednego związku w drugi. Trzeba trochę pobyc samemu, wyleczyc się całkiem z poprzedniej miłości. Ja tez miałam adoratorów ale nie rzucalam się z jednego związku w drugi bo to noc dobrego, oszukiwalabym sama siebie ze jestem szczęśliwa. No jasne, żadna się przecież nie przyzna tutaj ze jest desperatka która nie wyobraza sobie nie mieć faceta więc bierze co jest pod ręką, co się nawinie akurat ;)

wiele kobiet ma adoratorów, ale żeby od razu isć do kolejnego jak "zwolni się kolejka"? to jakieś bezmyslne

Bo przecież nawet jak się ma adoratorów i nikogo nie szuka to trzeba być potem otwartą, szybko się całowac z tymi adoratorami, zgadzać się na seks. Takie gadanie "nikogo nie szukam" jakby implikuje, że nic nie robisz i już jesteś w związku, ale przeceiz robisz!!! Zgadzasz się na rózne rzeczy. Nie o to chodzi, ze "nic nie robisz" tylko jesteś łatwa w zdobyciu. Ja nic nie robię, nie zgadzam sie nawet by mnie pocałował. I ja rzeczywiście nie jestem w zwiazku bo nic nie robię:D Na nic się nie zgadzam, bo nie czuję, że to ten wyjątkowy. A u innych jak na taśmie produkcyjnej.

Nie można być w zwiazku nic nie robiąc bo chociaż te pierdzielone kwiatki trzeba odebrać i podziękowac :D

seks uprawialam dopiero z moim mezem, z poprzednimi narzeczonymi-nie ;) a kochliwa owszem, bylam

Każdy żyje jak chce, jedna woli być sama, inna ciągle w związku. Ja lubię swoją samotność, ale jednak życie ze świadomością, że jest się dla kogoś najważniejszym...to jest fajne

mialam kolezanke, co z kazdym nowym chlopakiem robila sobie dzidziusia, bo "go kocha i chce mu dac dziecko" i teraz sama śmiga z 3 dzieciarami. Ja jakos dziecka nigdy nie urodzilam i miałam kilku super facetow, teraz męża.

A jaki to jest "super facet"?

dobry, uczciwy i prostolinijny- wyglad nie ma znaczenia. Taki, co pomoże czlowiekowi leżącemu na ulicy, gdy ten zemdlal, ma zawal. Taki, co sie nie boi pracy i wykonuje wszystkie prace domowe.

Zgadzam się, ale jak się nam nie podoba to będzie trudno z kontaktem fizycznym.

11:06 No powiedziała znowu to co zawsze, że jestem sama to jej zazdroszczę. I że ja mam silną wolę, że potrafię być sama a ona ma słabą wolę, dlatego nie potrafi rzucić swojego faceta, chociaż już od dawna im się nie układa. Że są ludzie o słabym charakterze jak ona, którzy nie potrafią odejść. Coś w tym stylu mówiła.