Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zrozpaczona młoda mama

Nachalni teściowie

Polecane posty

Gość Zrozpaczona młoda mama

Witam! Nie wiem od czego zacząć. Mój mąż jest jedynakiem i odkąd go poznałam walczę z teściami. Męża poznałam 7 lat temu od 4 lat jesteśmy małżeństwem. Mieszkamy w Niemczech. Ja nie mam tu nikogo z rodziny , mąż rodziców. Na szczęście nie mieszkamy z nimi. Byłam szaleńczo zakochana i cały czas walczyłam o nasz związek, nasza miłość i nasza prywatność . Oni bez przerwy chcieli się spotykać, co tydzień na niedzielne obiadki. Jak udało mi się skończyć z obiadami to wymyślali byle pretekst żeby wpaść . A to ze coś przywieźli z polski i chcą podrzucić , a to jakiś prezent na urodziny chociaż ich nie wyprawiam. Wiecznie coś. To tylko tak w skrócie... teraz pojawiło się dziecko jest jeszcze gorzej. Totalnie zwariowali. Teściowa chciała być na porodówce ale udało mi się utrzymać w tajemnicy fakt ze rodzę i odwiedziła nas na drugi dzień dopiero . Była potem obrażona ale to tylko szczegół . Jest taka słodka trucizna . Mówi np odwiedzę was za tydz bo wiem ze jesteście zmęczeni po tym wszystkim. Poczym wpada mi trzy razy w tyg do dziecka dając 5 min wcześniej znać ze jedzie do nas , gdzie ja ledwo się ruszam po porodzie i mały nas budzi co 2h w nocy . Chciałaby być u nas codziennie, śledzić na bierząco wszystkie zmiany w rozwoju dziecka, być przy kąpieli. Od świąt przez tydzień widzę ja codziennie teraz się dowiedziałam od męża ze będzie u nas tez na sylwestra. Jestem zmęczona mam dość już tych odwiedzin. Jak wpadają wyłapują mi z rak dziecko dają tylko do karmienia. Mąż nie umie się im postawić . Wpadają se kiedy chca. Jestem już zmęczona chce mi się płakać . Od 2 w nocy nie spałam, jest mi zimno i się trzęsę a tu jeszcze jakieś sylwester z nimi. Ja mam codziennie sylwestra z dzieckiem . Jak często spotykacie się z teściami? Czuje ze tracę męża między nami jest coraz gorzej , bo od porodu jest u mnie mama i ona mi pomaga na co dzień . Wiec teraz on mi mówi ze jego rodzice tez chcą do dziecka. Tylko mama już jedzie a ich mam na co dzień . Jak ona pojedzie będą jeszcze częściej wpadać. Widza ze jestem zmęczona a wpadają i tak. I tylko ciagle słyszę jak będzie większy to będzie z nimi robił to i tamto będzie u nich na noc zostawał . Czuje ze gdybym nie karmiła piersia by go już zabierali do siebie, bo w ogóle na mnie uwagi nie zwracają .a mąż zgadza się na wszystko był surowo wychowywany i boi się im przeciwstawić . Nigdy nawet nie zapyskowal. Nie wiem co robić ale czuje się prześladowana. Teraz maja pretekst z kolei a to chcą skarpetki podrzucić a to body. Jakieś pojedyncze rzeczy byle tylko wpaść . Jak mówię ze zmęczona jestem to mi dziecko wyrywają i do mnie odpocznij sobie. Są roszczeniowi ma być tak jak oni chcą . Idę umyć ręce i biorę dziecko. Czuje się przy nich czasami jak śmieć . Mogłabym o nich napisać książkę, o ich zachowaniu...jest to nie do opisania . Moja mama tez w szoku i mówi ze mam przesrane i ze tak jest z jedynakami. Wtrącają się do wszystkiego, mój mąż relacjonuje im każdy nasz dzień przez tel , mówi co robimy gdzie idziemy i wtedy oni chcą wszystko z nami robić . Teraz jeszcze wysyła im małego zdjęcia bo im jeszcze mało tych odwiedzin . Ciagle słyszę ze się stęsknili za małym. Jestem przerażona i nie wiem jak z tym skończyć . Znalazłam se koleżankę i chyba będę częściej do niej wpadać bo nie mam się gdzie podziać . Teściowa jest z tych :’’ właśnie przechodziłam i pomyślałam ze wpadnę” albo „ nie odbierałas tel Wiec jestem bo myślałam ze cis się stało albo chciałam ci pomoc „ No po prostu tragedia. Teraz kłócimy się często z mężem przez nich . On jest cały czas za nimi jakby się ich bal :( czasem mówią ze kupiliby koło nas działkę albo dom żeby być bliżej bo ciagle mało i mało :( myśle ze tylko można kłótnia to rozwiązać :( bo oni naciskają coraz bardziej i bardziej jak widza ze jestem miła ....mogłabym pisać i pisać myśle ze są nie do pobicia , gorzej jak w”Mamuśkach”

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw twarde ultimatum mężowi: albo ukróci zachowanie teściów, albo pakujesz siebie, syna i jedziecie z Twoją matką do Polski. Trudno się mówi. Inna forma, to porozmawiaj wprost z teściami, że nie życzysz sobie takiego zachowania, zabierania bezustannie dziecka, obecności bez przerwy. Zaznacz, że choć są rodzicami męża, nie życzysz sobie niezapowiedzianych wizyt. Powiedz jasno, że ich zachowanie Cię męczy i źle wpływa na związek. I podkreśl, że oni już swoje dziecko wychowali, syn zaś jest Twój i oni mogą być co najwyżej do zabawiania, ale nie do wychowywania i opieki. Mów krótko i konkretnie. A jak to nic nie da, wyproś raz i drugi z domu, zabierz dziecko, jak będą się pchali z rękami. Zaproponuj w ostateczności jaki wolontariat albo kup zwierzaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja tego nie rozumiem. Mam podobną sytuację, z tym że teściowie są kochani i chętni do pomocy, no ale ja z kolei potrzebuję prywatności i koniec. Przy kolejnej wizycie powiedziałam po prostu, że są u nas za często, że jestem zmęczona, nie chcę gości, nawet jeśli zajmują się dzieckiem to i tak męczy mnie ich obecność. Że mogą przyjeżdżać co drugą niedzielę jeśli chcą, ew. w dodatkowo raz w tygodniu na chwilę (herbata czy coś, godzinka i pa). Oni na to, że do syna i wnuka chyba mogą przyjeżdżać, a ja z kolei że to jest nasze wspólne mieszkanie, mi to przeszkadza i jak chcą to mogą się spotykać poza nim. Jeśli nie to składam papiery rozwodowe, sprzedajemy mieszkanie i kupujemy dwa mniejsze, a wtedy i tak będą się z wnukiem widywać rzadko. Były ciche dni, granie na emocjach (bo my dziadkowie, bo chcemy, bo to wnuk, a ja to ta zła), ale byłam nieugięta. Oczywiście mąż nic ;-) I nie rozumiem tych, co się pier.. za przeproszeniem z takimi sprawami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od kilku dni mam lekką 'kosę' z teściową,która odkąd urodziłam cały czas wtrąca się w wychowywanie mojego syna. Dla niej wszystko robię ŹLE, źle go karmie, źle pielęgnuję, unieszczęśliwiam męża(jej syna), ogólnie wszystko robię najgorzej. Aż w końcu coś we mnie pękło, powiedziałam jej, że mi przykro, że robię wszystko najlepiej jak umiem, a ona to krytykuje do tego narzuca swoje(całkiem odmienne) zdanie, daje np mojeju dziecku do jedzenia coś na co ja nie pozwalam, bo uważam że to niezdrowe., jak nas widzi to zawsze coś złego mówi np. raz "ale ty jesteś brudny" moje dziecko jest czyste, ma pół roku..... wiesz, powinnaś nie zważać na to czy się obrażą i powiedzieć twardo co myślisz np "chcielibyśmy mieć wiecej czasu dla siebie: tylko ja mąż i dziecko, brakuje na tego" liczą się TWOJE uczucia, Ty się dusisz, więc zień coś, bo to ONI mają problem nie TY. Ja to zrozumiałam ze swoją teściową, jak ona widzi tylko zło to jest jej problem ze sobą, a nie mój. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona młoda mama
Ogólnie to bym postępowała bardziej ostro, ale mieszkamy w starym domu,który remontował mój teść i jeszcze strych został do zrobienia. Cały czas mi wypomina ile tu czasu spędził robiąc ten dom. W czasie remontu tez się kłóciliśmy bo remont trwał 3 lata. W międzyczasie dwa razy poroniłam, strasznie mnie ten remont denerwował, ze tak długo teściowie są chytrzy mega oszczędni i wszystko u nich musi być własna praca zrobione. Płakałam żeby kogoś zatrudnił przyspieszył , ale teściu cały czas ze szkoda kasy przychodził po swojej pracy na dwie godziny i robił. Jak dowiedziałam się o ciąży nie miałam nawet kuchni, cztery gole ściany posiłki z mikroweli żadnej kuchenki zlewu. Mąż w pracy a ja w domu w takich warunkach oni się cieszyli z tego wnuka, a ja płakałam i ich jedyna pomoc to dalej ten powolny remont. Udają pomocnych a cała ciąże wychodziłam z dużym, szalonym psem na spacery i do d**y się odżywiałam, bo nie miałam gdzie , a teraz cały czas jak to oni pomagali mi gadają . Przeszłam z nimi dużo sytuacji na których się na nich poznałam . Jedynie co to ten dom, ale noe wiem czy gdyby nie ich gadanie mąż może by kogoś zatrudnił do pomocy i poszłoby szybciej i może bym miała te dzieci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona młoda mama
Chętnie bym pojechała teraz planuje chrzciny może się uda na dłużej zostać bo sama się nie zabiorę z wózkiem i tyle rzeczy ma dziecko ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Wiesz,ja też jestem synową i nie zawsze jest w rodzinie różowo ale można sobie poukładać życie tak by wszystko grało.Ty oczekujesz żeby mąż pyskował rodzicom,to jest surowe wychowanie,to szacunek dla rodziców.Ty pewnie tego nie rozumiesz bo w twoim domu rodzice byli dla ciebie nikim,pyskowałaś ile się dało i uważasz że inni też tak powinni. Teściowie może i za często cie odwiedzają,ty na to na pewno nie zasługujesz i bardzo im się dziwię że mają z tobą kontakt i z twoim potomkiem.Bez tego się da żyć,bez ciebie również.Jeśli możesz żyć jak samotnik to powiedz tej Pani że nie życzysz sobie kontaktów bo po prostu ich nie lubisz a nie próbuj się wysługiwać ich synem.To cwaniactwo załatwiać swój problem cudzymi rękoma. Masz koleżankę,wykorzystuj jej pomoc,dokąd się jej nie znudzisz a wtedy zapragniesz by ktoś raczył ci pomóc,życie moja droga nie jest usłane kwiatami. Jeszcze wspomnisz moje słowa,ale może będzie już za pózno.Mąż też ma granice swojej wytrzymałości,z histeryczkami nie ma się łatwego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wlasnie dlatego nie utrzymuje kontaktow z moimi pożenionymi dziecmi. jedynie telefoniczne. od wnukow odwyklam a wlasciwie nigdy do nich nie przywyklam. bywam u dzieci 2 do 3 razy w roku na 2-3 godziny i na tym koniec. o mnie pewnie gadają ze je olewam, ale wole to niz myslec ze jestem nachalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Typowa toksyczna tesciowa, ktora nie da zyc doroslym dzieciom. Dzieci dorastaja i odchodza, normalna kolej rzeczy a stare frustratki, ktore nie moga tego przezyc niech ide na powazna terapie leczyc swoje chore problemy z kontrola i egocentryzmem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedzenie jasno swojego zdania i obrona swojego zdanie nie jest pyskowaniem a dojrzalym postawieniem granicy w przypadku toksycznie zachowujacych sie rodzicow/tesciow do ktorych nie dociera, ze ich dzieci sa dorosle i prowadza wlasne zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, wspolczuje i bardzo, ze trafilac na tak nachalnych tesciow, ktorzy swojego syna i Was traktuja jak nastolatkow, ktorych trzeba na kazdym kroku kontrolowac i dyrgowac. Popieram wypowiedz goscia powyzej: gość wczoraj . Musisz dzialac inaczej tesciowie wejda wam na glowe i beda zyc waszym zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wczoraj Wiesz,ja też jestem synową i nie zawsze jest w rodzinie różowo ale można sobie poukładać życie tak by wszystko grało.Ty oczekujesz żeby mąż pyskował rodzicom,to jest surowe wychowanie,to szacunek dla rodziców.Ty pewnie tego nie rozumiesz bo w twoim domu rodzice byli dla ciebie nikim,pyskowałaś ile się dało i uważasz że inni też tak powinni. Teściowie może i za często cie odwiedzają,ty na to na pewno nie zasługujesz i bardzo im się dziwię że mają z tobą kontakt i z twoim potomkiem.Bez tego się da żyć,bez ciebie również.Jeśli możesz żyć jak samotnik to powiedz tej Pani że nie życzysz sobie kontaktów bo po prostu ich nie lubisz a nie próbuj się wysługiwać ich synem.To cwaniactwo załatwiać swój problem cudzymi rękoma. Masz koleżankę,wykorzystuj jej pomoc,dokąd się jej nie znudzisz a wtedy zapragniesz by ktoś raczył ci pomóc,życie moja droga nie jest usłane kwiatami. Jeszcze wspomnisz moje słowa,ale może będzie już za pózno.Mąż też ma granice swojej wytrzymałości,z histeryczkami nie ma się łatwego życia. X Jesteś głupsza, niż ustawa przewiduje. Nie masz pojęcia, na co ta dziewczyna zasługuje, a na co nie. Punkt widzenia toksycznej raszpli, która zapewne sama spędza życie na kontrolowaniu innych i wpycha się na siłę tam, gdzie jej nikt nie chce, oczekując podziękowań i podporządkowania. Powinno się takie skutecznie eliminować z życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale takiej gromady glupich bab to dawno nie widzialem. Jakbyscie mialy taka tesciowa jak ja wredna zlosliwa babe ktore nigdy nie pomoze za to wtraca sie z cala masa cennych rad to byscie dziekowali bogu za to co macie. Bo jest roznica pomiedzy nawet zbytnia troskliwoscia i pomoca a zlosliwoscia i brakiem w ogole checi do zrobienia czegokolwiek co wymagaloby chocby odrobiny zaangazowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona młoda mama
Nie chodzi o pyskowanie. Ja pomimo ze tak często swojej mamy nie widzę ze względu na odległość mam z nią lepszy kontakt niż on z rodzicami z którymi gada codziennie po 10 razy przez telefon i często się z nimi spotyka, bo ja z moja mama rozmawiam szczerze i możemy o wszystkim pogadać. Ich kontakty są dla mnie sztuczne, bo on im zawsze przytakuje i na wszystko się zgadza pomimo ze myśli inaczej, bo ich się boi. Nie potrafi im odmówić . Nieraz mamy jakieś plany na weekend a oni dzwonią i psują je, ze chcą wpaść , umawiamy się na jakaś godzinę poczym przychodzą albo wcześniej godzinę albo później , a nieraz czekam cały dzień bo coś im niby wypadło i mam zmarnowany ten czas, ale im wszystko wolno. Teściowa lubi wszystko organizować nieraz dowiaduje się czegoś w ostatniej chwili, ze idę do nich na obiad, ze święta spędzam u niej . Dziś okazało się ze chcą dać nam spokój i nie wpadną na sylwestra, to z kolei powiedzieli ze jutro wpadają. Oczywiście mąż zgadza się na wszystko , nawet nie umówił się na konkretna godzinę . Ja czuje się normalnie prześladowana . Myśle ze w przyszłym tyg wpadną z dwa albo trzy razy. Mówili ze przywiozą mi jajka chociaż powiedziałam ze ich nie chce , tez mam swoje źródło jajek , ale i tak je przywiozą . Potem weekend wiadomo tez się nie obędzie .niedlugo tez idą na emeryturę , a teraz pracują i tak to wyglada, Wiec można się załamać . Maja działkę rekreacyjna, ale odkąd zaszłam w ciąże już tez na nią nie jeżdżą . Żyją po prostu naszym życiem . Jak nie mamy żadnych planów to wpadają po prostu kiedy im się chce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kazde z tych zachowan jest toksyczne i nalezy mowic o tym glosno aby tego typu tesciowe oprzytomnialy a nie truly innym zycia. Ani nadmierna troskliwosc ani nadmierne wtracanie sie w zycie doroslych ludzi nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Typowa projekcja;):D Tylko dluterminowa terapia moze pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiscie terapia dla toksycznych tesciowych:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona młoda mama
Myślałam ze raz w tyg to jest często, bo mąż pracuje do 19 nieraz w tyg, dziecko chodzi spać o 20 to i tak duże poświęcenie jakby wpadali co nd a tu jest jeszcze gorzej niż myślałam...Raz się pokłóciliśmy tak ostro jak się dowiedziałam ze była u mojego ginekologa jak mieliśmy w ciąży wizytę kontrolna, zrobić nam niespodziankę na szczęście pomyliła gabinety i się nie spotkaliśmy. Wtedy zrobiłam mu awanturę ale co z tego i tak z nią na pewno nie pogadał o tym...kiedyś wpadła do nas No teraz będziemy wpadali częściej ale na krócej . Oni o wszystkim decydują....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ! Miejcie oczy szeroko otwarte przed ślubem i szukajcie mężczyznę na męża a nie pantoflarza i maminsynka ,mąż i żona powinni sie wzajemnie wspierać a nie przytakiwać rodzicom choćby i mieli czasem rację,jeżeli żona czuje się przytłoczona przez teściową to mąż MUSI to załatwić ze swoją matką a jak udaje gluchego i niewidomego to to zwykła p***a q nie chlop.!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie masz problemu z teściami, ty masz problem z peezdusiowatym pseudo 'mężem'. Taka prawda. Ja do takiej tzipy jak twój 'maż' nie miałabym za grosz szacunku :O Popychadło takie, kukła :O To ma być facet, ojciec dziecku, maż ???!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.48 ~~~~Jesteś głupsza, niż ustawa przewiduje. Nie masz pojęcia, na co ta dziewczyna zasługuje, a na co nie. Punkt widzenia toksycznej raszpli, która zapewne sama spędza życie na kontrolowaniu innych i wpycha się na siłę tam, gdzie jej nikt nie chce, oczekując podziękowań i podporządkowania. Powinno się takie skutecznie eliminować z życia.~~~~~~ XXXXXXXXX Z pewnością jestem młodsza od ciebie i dojrzalsza życiowo.Ty potrafisz ubliżać i szczekać,typowe dla przekup bazarowych. Skąd wiesz ile prawdy w badziewnym wypracowaniu? prawda jest jak pupa i każdy ma swoją. Autorce nie pasuje sytuacja ale jest na tyle cwana i bezczelna że opluwa ,ale nie potrafi sprawy postawić jasno,bez owijania w bawełnę.Skoro umie rozmawiać tak bardzoooooo szczerze ze swoją mamusią to chyba nauczyła ją że w złym tonie jest judzenie,powinna mówić głośno to co czuje a nie oczekiwać że zamąci facetowi i to on musi temat załatwić za nią.W końcu to jej nie pasują naloty teściowej a nie jemu. Robi mężowi awantury o ginekologa a przecież to ona miała brzuch,jej ciąża i mogła matce powiedzieć wprost że nie życzy sobie podobnych sytuacji.Ale coż, jak każda baba,wredna i cwana. A ty zanim napiszesz olejny wpis to zastanów się czy warto stawać za kimś kogo nie znasz,przezywasz ten problem jak mrówka miesiączkę. Dobrego NOwego Roku!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"odkąd ich poznałam,walczę z teściami" Po h.... ci ta walka ?Zanim pindo wyszłaś za mąż to jakoś c***asowali? Po kiego brałaś ślub,trza było sobie zafundować wibrator,każdy facet ma rodziców,niczego nie zmienisz ani ty nie musisz ich lubić ani oni nie muszą cię znać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak sobie czytam i czytam i oczom nie wierzę jakie jesteście puste,a ta wyżej co napisała że teściowej nie wolno było tykać wnuka to już poszła po bandzie. Przecież durny pasztecie powinnaś wiedzieć że żeby nie ta teściowa i każda inna to byś palcem sobie bachora nie zrobiła.Dziecko nie jest twoją własnością i nigdy nią nie będzie,tak jak teraz radzisz jakiejś nawiedzonej/.autorce tak kiedyś będa radzic twojemu potomkowi chroniąc go przed tobą.Juz teraz czuć od ciebie że jesteś zdemoralizowaną jędzą.Żeby nie było nie jestem teściową i jeszcze nawet matką,przez przypadek tutaj weszłam i uciekam z tego bagna bo się rzygać chce jak się was czyta debilki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Stilelibero dziś uciekłaś/edytowałaś się bo się boisz prawdy???? żmijo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zrozpaczona młoda mama
Ja nie chce żyć z nimi w jakiekś złości chciałabym żeby to było jakoś normalnie, żeby np dzwonili jak chcą wpaść i żeby nie było to aż tak często...dziś wyszłam z dzieckiem na spacer wracam patrzę a oni podjeżdżają pod mój dom autem. Gdy tylko wchodzę przewinę i nakarmię noszą go bite 2h. A mój sylwester wczoraj wyglądał tak ze mały usnął dopiero o 3:30. Chciałabym żeby potrafili się wczuć w czyjaś sytuacje... ja im ze jestem zmęczona a oni zero litości... wiem ze mogę to powiedzieć wprost, ale byłam zawsze miła, grzeczna zostałam inaczej wychowana, u mnie w rodzinie wszyscy byli zawsze domyslni i nikt się tak nie zachowywał ....moja mama tez jest teściowa i nie napastują tak swojej synowej, bez zaproszenia nie przychodzi, ma dobre kontakty z synem, nie wtrąca się i często tez spotyka się tylko z synem. U mnie jest wszystko oficjalnie , zawsze mąż chce ze mną jeździć do rodziców , nigdy sam, jakby się bal ze coś se pomyślą ze ja się obraziłam czy co...Może jakby częściej sam do nich wpadał mieliby ten kontakt w końcu zaspokojony...ale widzę ze sama muszę to rozwiązać... boje się tylko jakiejś wojny bo oni są nieprzyzwyczajeni żeby ktoś miał inne zdanie niż oni. Musiałam nawet walczyć oto aby ten remont wyglądał jak chce. Wszystko chcieli narzucić jakie kafelki, gdzie ma stac stół , skąd kuchnie zamówić. Wywalczyłam po swojemu to teraz słyszę kuchnia zła bo stół nie stoi na srodku tylko wyspa. Salon tez złe urządziłam a szkoda gadać. Zawsze stwarzają atmosferę taka ze czuje się jak gowniara. Oni mówią a wszyscy maja słuchać . Teściu ma zawsze taki podniesiony ton głosu...Ja widzę ze mąż tez się przy nich nie czuje się swobodnie. Próbowałam z nim rozmawiać ale on tylko słucha i nie podejmuje rozmowy... :/ nigdy złego słowa na nich nie powiedział ...przedszkole mam pod domem a teściowa ze może przyjeżdżać rano i dziecko zaprowadzać do przedszkola. Boje sie tez ze mąż podpisze zgodę żeby go odbierała i nieraz odbierze nie powie i będę musiała do niej po dziecko jechać . Ogólnie ma dziwne zachowania ...jak opowiadam to ludzie mi nie wierzą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
. ....Próbowałam z nim rozmawiać ale on tylko słucha i nie podejmuje rozmowy... :/ nigdy złego słowa na nich nie powiedział.... ......... miałabyś satysfakcję by najeżdżał w twojej obecności i mówił coś złego o swoich rodzicach? to załatwi ci problem? Czemu robisz z siebie taką damusię "dobrze wychowaną" a szczekasz na forum podczas gdy przy kawce mogłabyś w delikatny sposób uświadomić pani teściowej że prosisz o rzadsze kontakty gdyż czujesz się zmęczona tymi wizytami:) to takie proste dla ludzi inteligentnych. Mówisz że mąz zabiera cie do rodziców a wolałabyś by jezdził sam by zaspokoić ich miłość do niego:) gó...o prawda,gdyby jezdził sam to byś robiła mu takie jazdy że jedzi znowu za często,najlepiej raz na pól roku a najlepiej wcale. Co do przedszkola,moje dzieci są już akurat poza przedszkolem,ale moim marzeniem byłoby by mnie ktoś czasem wyręczył i zabrał z przedszkola a najlepiej jeszcze posiedział z nimi parę godzin.Miałabym odrobinę czasu dla siebie,domu i męża. Wiesz co ci powiem,to nie wizyty są twoim problemem,to ty masz problem ze sobą,wiesz aj to się nazywa? nienawiśc z którą sobie nie radzisz i co rusz wymyślasz następny wątek koloryzując go. Idz do dobrego specjalisty,bo mąceniem i dolewaniem oliwy do ognia zostaniesz sama z przychówkiem,nie będzie ci łatwo. Chciałaś mieć luzik to trzeba było szukać faceta , sierotę z domu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hejjjjj,nie tłumacz bo autorzyna tego wpisu nie jest orłem intelektu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja prdl, ale baby mają problemy pierwszego świata, hahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowi sa toksyczni a Twoj maz to mamisynek i nie ma swojego zdania. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość wczoraj Dziewczyny ! Miejcie oczy szeroko otwarte przed ślubem i szukajcie mężczyznę na męża a nie pantoflarza i maminsynka ,mąż i żona powinni sie wzajemnie wspierać a nie przytakiwać rodzicom choćby i mieli czasem rację,jeżeli żona czuje się przytłoczona przez teściową to mąż MUSI to załatwić ze swoją matką a jak udaje gluchego i niewidomego to to zwykła p***a q nie chlop.!" popieram - bardzo madra wypowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×