Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem w ciąży i mam już wszystkiego dosyć! :(

Polecane posty

Gość gość

Dziś po południu wielka kłótnia z mężem, wybuchłam bo już nie wytrzymałam. Jestem w 8 miesiącu ciąży, mąż nalegał na dziecko. Ja w sumie też chciałam ale mi trudniej było się jakoś zdecydować, miałam jakieś obawy i okazało się, że słusznie. W 4 miesiącu musiałam zrezygnować z pracy i iść na zwolnienie lekarskie. Od tej pory jestem wyłącznie kucharką, praczką, sprzątaczką i nie wiem czym jeszcze... Czuję, że mąż mnie wykorzystuje a ja chyba za bardzo się dałam wykorzystywać. On nie sprząta wcale bo UWAGA: "I tak siedzę w domu i nie mam co robić". Wszystko muszę robić sama, od niego nie otrzymuję żadnej pomocy, przed świętami sama robiłam całe zakupy chociaż jest mi już czasem naprawdę ciężko i boli kręgosłup a dzwiganie w 8 mc jest raczej nie wskazane. Wszystkie okna umyłam, zawieszałam wyprane firany chociaż wiem, że też niekoniecznie jest to dobrym pomysłem w moim stanie. Ale co miałam zrobić :( nie lubię syfu w domu a dla męża "Ciąża to nie choroba". Miesiąc temu sama malowałam pokój dla dziecka. Całą wyprawkę dla dziecka również sama skompletowałam, począwszy od przywiezienia wózka po ubranka itd. Czuję się bardzo źle z tym wszystkim, taka opuszczona, niedoceniona i zdana tylko na siebie a przecież to on tak nalegał na te dziecko, myślałam, że będę mogła liczyć na jakąś pomoc z jego strony. Przez całą ciążę nie usłyszałam od niego choćby miłego słowa, nic miłego dla mnie nie potrafi zrobić. Nawet sex jest już rzadkością, chyba przeszkadza mu brzuszek. Kocham te dzieciątko które w sobie noszę ale jestem na skraju wytrzymałości a co będzie gdy się urodzi... już się boje :( Czy tylko ja mam takiego beznadziejnego męża... przykro mi jak widzę koleżanki w ciąży nad którymi faceci nadskakują i wyręczają w niektórych rzeczach a ja kompletnie nie mam wsparcia w swoim facecie :( Chciałam się po prostu wyżalić, mam dosyć :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym sama miała malować pokój dziecka i tachac zakupy, to pogonilabym takiego pasożyta z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, ja Tobie współczuje:( Myślę, że rola ojca skończyła sie na "zrobieniu"malucha...choć istnieje nadzieja,że on ogarnie i Tobie tego zyczę. A zaczna sie nieprzespane noce, ząbkowanie, kolki itp.itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alokzka
Mąż w ciąży nie skakał nade mną, ale np. okna mył. Za to po porodzie od pierwszego dnia zajmował się synem na równi ze mną. Nigdy nie było tak, że jedno coś robi a drugie się leni. Np.ja nalewałam wodę do wanienki, mąż rozbierał dziecko, ja kąpałam a on robił mleczko itp... Po 6 mcach wróciłam do pracy a mąż w godzinach kiedy mnie nie było (9-15) zajmował się synem 2 razy w tygodniu. Czy byłam w pracy, czy wyjeżdżałam na szkolenia czy zajęcia na studiach podyplomowych, nigdy nie musiałam niczego przygotowywać, tłumaczyć. Mąż wie wszystko jak ja.. P.S. Nadmienię tylko, że mąż ma własną firmę i pracuje ok 12 godzin dziennie i w soboty 8 w sobotę, ale jak trzeba to od 4 rano (i wcześniej) a popołudniami jest nasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To samo robiłam w ciąży autorko co Ty i nadal robię od kilkunastu juz lat ponieważ nie pracuję .Mąż pracuje po 10 godz fizycznie więc trudno gonić go jeszcze do pracy w domu gdy ja jestem cały dzień i mogę to ogarnąć. Dziecko juz mam odchowane. Wiem że się złościsz że sama wszystko musisz , w ciązy jest się bardziej wrażliwym i rozdrażnionym ale jeśli lubisz porządek to uwierz że lepiej gdy sama się tym zajmiesz niż żebyś czekała aż mąż się zlituje i zrobi to po łebkach .Pewno i tak bys po nim biegła poprawić . Dla świętego spokoju lepiej zrobić samej , natomiast przy dziecku od perwszego dnia angażuj tatusia . Niech pomaga , przy kąpieli , nich wyjdzie na spacer z dzieckiem , zajmie się nim byś ty moga choć chwilę pobyć sama ze sobą. Dasz radę ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz, ze to normalne, ze ona sama maluje pokój dla dziecka, bo mąż pracuje i już nic więcej nie można od niego wymagać? Chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ech naprawdę przerasta mnie to wszystko.. Dziś mu wykrzyczałam, że łatwo sobie dziecko zrobić ale jak kobieta w ciąży to już do pomocy się nie garnie. On twierdzi że "Przecież on też czasem coś robi", owszem, może raz na tydzień wywiesi na suszarce swoje wyprane gacie czy zrobi sobie śniadanie do pracy ale dla mnie to za mało skoro wszystko pozostałe robię ja. Każę mu wynieść śmieci to 3 razy muszę mu o tym mówić zanim to zrobi lub w końcu i tak tego nie robi i ja idę. Cały czas twierdzi, że przecież jak dziecko się urodzi to będzie mi pomagał przy kąpaniu, będzie przebierał, zajmował się. Ale czuję, że to tylko puste słowa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co czujesz autorko. Ja jestem w prawie 7mcu i mam podobnie chociaż chyba troszkę lepiej niż Ty. Też jestem na zwolnieniu od 9tc i wszystko w domu robię sama. Sprzątam, gotuje, piorę, wstaje z moim facetem żeby mu zrobić kanapki do pracy. Jemu czasem nie chce się wynieść nawet kubka do zlewu z salonu. Jedynie na zakupy ze mną jeździ większe, po wózek też byliśmy razem. Drobne zakupy robię ja sama ( nie zawsze takie drobne), jego gatki też piorę. Sprzątam i odkurzam w domu sama. Całe święta też przygotowałam sama. Tylko że u nas jest tak ponieważ mój partner pracowal po 10h dziennie nawet a po pracy remontował najpierw sypialnie a teraz kolejny pokój i nie jest to tylko malowanie ścian i ułożenie paneli ale generalny remont łącznie z wymianą okien. Dlatego przyjęłam większość obowiązków na siebie w domu. No cóż, za niedługo zmienia pracę to mam nadzieję że trochę mnie odciąży, remont też się już kończy. Ale już mu zapowiedziałam że po porodzie będzie musiał część obowiązków domowych na siebie i nie ma zmiłuj. Tobie radzę to samo, zdecydowanie postaw mu granicę i już teraz je egzekwuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja uważam, że noszenie zakupów na swieta w 8 m-cu ciąży to przesada, podobnie wieszanie firan, duże sprzątanie. Skoro jesteś na zwolnieniu to raczej ciąża wysokiego ryzyka, powinnaś odpoczywać. Możliwe, że mąż się ogarnie i zajmie dzieckiem, ale skoro już mówi, że siedzisz i nie masz nic do roboty to raczej na sprzatanie czy inne prace nie liczylabym zanim wrocisz do pracy. Ja w pierwszej ciąży też robilam wszystko, bo mąż pracował w delegacji, ale później już wymagalam jakiejś pracy w domu, z kolei z czasem podzieliliśmy obowiazki i jak się nie wyrobil z czymś to i ja się nie spieszylam. W drugiej ciąży lezalam, mąż skakal, bo musial, a po porodzie już nie bylam idealną Panią domu. Irytuje mnie gdy ja biegam jak w ukropie a mąż leży i czyta gazetę. Zdarzyło się tak, ale wtedy nie robilam np. obiadu, tylko po ogarnięcia domu usiadłam z książką. Oczekuję, że każdy powinien dbać o mieszkanie, zakupy, można się jakoś podzielić czy robić razem, ale nie może być tak, że jedno pada na nos i robi za dwóch. Podobnie w kwestii opieki nad dzieckiem. Kiedy mąż mnie pyta w czym mi pomóc ja mówię, że to ja chętnie mu pomogę przy obiedzie czy innej pracy. Dlaczego to ja mam być odpowiedzialna za wszystko? Po latach mamy już wypracowane co do kogo należy i jest dobrze. Nie pozwól autorko żeby wszystko spadło na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W życiu nie nosiłabym ciężkich siat, czy wieszała firanek. Chcesz stracić ciążę? Nie wolno i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też wszystko robie sama i nie narzekam. Z nudów bym umarła jak bym nie sprzatala siedząc na zwolnieniu. Mąż wziął dodatkową prace dorywcza żeby dorobić. Okien na święta bie umylsmlam bo nie miałam siły i świat się nie zawalił. Fakt że ja dopiero w 3 miesiacu, ale w 1 ciąży też robiłam wszystko sama. Jak bylam w 9 miesiącu to mi sie jeszcze mąż polamal i musiałam skakać obok niego. Jedynie z tym malowaniem pokoju przegielas, trzeba było go pogonić. Myślę że uzalasz się nad sobą co po części mozna zwalić na hormony ciążowe. Chyba że jesteś typem księżniczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojejku co za królewny! Mąż niech z********a, potem robi zakupy, gotuje obiad, sprząta, a wy sobie lezcie i pachnijcie i paznokcie malujcie. W d***e się poprzewracało!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to nie księżniczka,ale każda kobieta chciałaby zostać doceniona w tym,co robi zamiast odpoczywać i dbać o siebie.Myślę,że musisz przed porodem poważnie postawić granice i porozmawiać z wygodnickim mężem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mądrość_kobieca
Moja droga, myślę że nie powinnaś tego pisać tutaj... Zauważ ile osób Ci odpisało i w jaki sposób. Napisz teraz odzielny temat o tym że jesteś bogata piękna mądra masz fajnego męża i dzieci. I wtedy zobaczysz jak ludzie będą Ci odpisywać ... :) niestety, ale taka jest prawda, większość ludzi jest tak zawistnych i fałszywych, że pociesza cię tylko dlatego żeby podbudować swoje ego i wyleczyć kompleksy. Innymi słowy by ujrzeć, że ktoś ma bardziej zj****e życie niż on sam. Piszę to dlatego, żeby poradzić ci szczerze co możesz zrobić. Ale niestety w kilku opcjach bo ja nie znam Twojego męża i nie wiem co na niego działa. Możesz zarówno powiedzieć słowko przy rodzinie tak, żeby było mu głupio, ale również szczerze porozmawiać. Możesz także wzbudzić w nim zazdrość, np. inny facet wyręczył cię z tego tamtego i że ci się to podoba. Ale myślę też (może się mylę) że siedząc w domu sama się zaniedbałaś a facet od razu to widzi. Myślę, że każdy facet chciałby mieć piękną żonę w pierwszej kolejności, potem fajne dzieci i wtedy instynktownie ma potrzebe ochrony rodziny i opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Często jest wina żony bo izoluje męża w związku. Nasz związek jest bez tabu i mąż jest zawsze podczas każdego badania krocza u ginekologa i wspierał porody. Nie wstydzę się męża i to z nim mam intymność a nie z ginekologiem. Mam prawo do obecności męża podczs badań i zabiegów. Gdy poważnie traktujesz męża to on ciebie traktuje poważnie i pomaga we wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 18.18 sam jesteś ksieciuniem i nie masz bladego pojęcia jak i co czuje kobieta w ciąży i w dodatku na zwolnieniu, którego bez powodów nie dostała, wiec daruj sobie te docinki. Facetom to byle grypa może zaszkodzic i sprawia,że facet jest wręcz umierajacy, a gdzie kobieta , która 9 miesiecy nosi w brzuszku wasze dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem kobiecie należy się pomoc w ciąży. Szczególnie pod koniec gdy jest już jej ciężko, puchną nogi a brzuszek jest już spory więc naprawdę niektóre czynności przychodzą z trudem. Na dziecko decyduje się dwoje ludzi a nie tylko jedno, dlaczego facet ma nie odciążyć trochę swojej kobiety gdy jest jej ciężko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko faktycznie Twoj maz troche przegina i powinnas z nim o tym porozmawiac. Przeciez tez chcial dziecko i jego obowiazkiem jest Ci pomoc. Z drugiej strony zazdroszcze ze jestes w stanie wszysrko sama ogarnac w zaawansowanej ciazy. Ja od 6 tyg leze w ciazy i bardzo mnie to meczy. Nie moge nic zrobic choc bardzo chcialabym pomoc mezowi i pobawic sie z 3 letnim synkiem. Wiem ze to dla dobra dzidziusia bo takie sa wskazania lekarskie ale uwierz mi na slowo, ze bardzo bym chciala znow wskoczyc w wir ogarniania mieszkania, gotowania, prania. Nie mowiac o krotkim spacerze czy wypadzie na jakas kawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 18:35 nie jestem ksieciuniem tylko kobietą w ciąży. Uważam że straszne z was księżniczki serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobitki wy tak na serio? Co wy w willach 3-piętrowych mieszkacie? Ogarniecie domu i obiad zajmuje mi codziennie ok 2 do 3 godzin. Pozostały czas mam na relaks, czytanie książek itp. Naprawdę mam tą robotę zlecać chlopu jak przyjdzie po 8 godzinach pracy? Nie przesadzacie troszkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaha gosc wyzej ma racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiadomo, że nie, ale ciężkie zakupy czy wieszanie firan to powinien jednak mąż ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Same sobie winne jestescie. A co, niby problem " nic nie robienia" meza zaczal sie dopiero jak zaaszlyscie w ciaze i na zwolnienie poszlyscie? Wczesniej tez musieli byc leserami i tyle. Mi jakby maz kazal wszystko w domu robic i jeszcze mialabym na zwolnieniu wstawac razem z nim zeby mu sniadanie zrobic, to chyba bym smiechem zabila! To po chuj wstajesz to sniadanie robic? Umrze z glodu jak nie wstaniesz? Uczycie ich tego leserstwa i tak macie. Ja uczylam meza od pierwszych dni zwiazku. Teraz jestem w ciazy. Przed swietami moj maz posprzatal wszystko na blysk (76m) wlacznie z oknami. Ja tylko prasowalam firany z woalu. I przygotowal polowe potraw + 1 ciasto, nosi zakupy, myje podlog ( skoro ja odkurzam), myje naczynia (skoro ja gotuje), wywiesza pranie (skoro ja piore) i prasuje swoje ciuchy. Pracuje przy tym zawodowo 7-15. przyslijcie mi tych waszych cwokow na szkolenie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chce byc chamska ale jesli w ciazy nie jestes w stanie ogarnac sprzatania gotowania i prasowania mając caly dzien to jak to zamierzasz robic jak dziecko przyjdzie na swiat a maz bedzie w pracy? ja do 9 miesiaca (poki dziecko nie zaczelo chodzic :D) nie mialam problemu z organizacja... i jakos nie bylam przepracowana to zwykle domowe obowiazki co innego jak masz nakaz lezenia - obecnie jestem w 2 ciazy z wykrytym krwiakiem na początku i musze sie oszczędzac - pierwsze 3 tygodnie lezenia plackiem teraz juz w miare moge normalnie funkcjonowac przy 3 latku! Takze przemysl sobie kilka rzeczy rozumiem ze jestes zmeczona ale wierz mi po porodzie tez lekko nie bedzie a zostaniesz sama z dzieckiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobaczysz jak z***biście sprzata siè przy kilkulatku :D Ja mam ośmiolatkę i trzylatka ktorzy non stop się ganiają. Corka to jeszcze pół biedy bo aż tak nie balagani, ale młody to zgroza. Porozgniatane chrupki, porozlewane picie, łapki na ścianach, jednostajny ciągły chlew w domu bo ja posprzątam łacznie z myciem podłóg, a za godzinę jest to samo co było. Corkę gonie do sprzatania, ale powiedzmy sobie szczerze, że sprzątanie przy dzieciach to syzyfowa praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może naucz dzieciaka, że je i pije się przy stole, o określonych godzinach, a nie wpychaj w niego paszy przez cały dzień na okrągło. Nie będzie porozgniatanego żarcia w całym domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam tak obiektywnie, że skoro nie pracujesz to mąż ma prawo wymagać żebyś praktywcznie wszystko robiła w domu- ALE jesli chodzi o prace takie jak dzwiganie albo wdychanie oparow farby to nie powinnas tego robic bo moz eto zakodzic dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A na co ty jesteś chora że dostałaś zwolnienie i w domu siedzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym dziecku bylismy w sobie szalenczo zakochani. Jedno wyreczalo drugie. Zreszta pierwszy malec byl spokojny, ostrozny, wszystko dalo sie przy nim zrobic, ciaze tez przeszlam ok. Jak wrocilam do pracy to oczywisty byl wklad meza i podzial obowiazkow. Na drugie malenstwo strasznie namawial mnie maz. Ale sobie widac przekalkulowal i tez myslal, ze nie bedzie musial prawie nic robic. Niestety w ciazy czulam sie tragicznir, od 6mca ledwo chodzilam. Maluch juz z tych absorbujacych, ciezko zabkujacych. Maz pomaga fakt ale juz nie tak chetnie ale z musu. Po pracy najchetniej by spal. Wiec tak, facet moze sie zmienic. Moj jak choragiewka na wietrze i z pomaganiem i ze wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko ząbkujących?? To wy we wsi pgr pod Biłgorajem żyjcie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×