Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość576

Dwuletnie małżeństwo się rozpada.

Polecane posty

Gość gość576

Z mężem zamieszkałam kilka miesięcy przed ślubem, minęło od tego wydarzenia ponad dwa lata a już wszystko się sypie. Nie dogadujemy się, jedno do drugiego ma wieczne pretensje o coś, kłótnie są czasem o kompletne bzdury. Ja mam pretensje, że nie pomaga mi w domu. Przychodzi wielce książę po pracy i siada z przed tv a ja mimo, że też pracuje to doszedł mi etat kucharki, sprzątaczki, praczki i Pani od wszystkiego. Jak on słyszy moje żale to woli iść z kolegą na piwo albo jedzie do rodziców żeby "mieć święty spokój". On za to ma pretensje, że zmieniłam się, stale chodzę naburmuszona, marudzę i nic mi nie pasuje. Fakt, zmieniłam się, nic nie zostało z tej uśmiechniętej, wyluzowanej dziewczyny sprzed ślubu. Ciągle jestem zła bo też ciągle wszystko jest na mojej głowie, praca, dom, rachunki, zakupy. Próbowałam rozmowy, były też ciche dni. Ja nie wiem jak to wszystko ratować. Jesteśmy młodzi, powinniśmy cieszyć się wspólnym życiem ale tak nie jest bo jedno na drugie nie potrafi już czasem patrzeć. Czy tak już musi być? Mam już powoli dosyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak było przed ślubem...? Bo mój mąż zawsze sprzątał i gotował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bosshhhee co to dzisiaj na kafe Co drugi temat o tym samym:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość576
gość 18:58 on nigdy jakoś nie rwał się do obowiązków domowych ale jeszcze na początku jakoś to było, czasem przygotował coś do jedzenia albo pozmywał. Teraz chyba stwierdził, że ja jestem od tego... Rozmowa nie pomaga bo twierdzi że ciągle tylko się go czepiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo niestety :( 2,5 roku po slubie, 2 dni temu wyprowadzilem sie :( jest mi zle ale chyba tak musi byc. Nie mozemy sie dogadac, non stop jest zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak teraz jest źle, to lepiej raczej nie będzie.... separacja, a potem zobaczycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis rozmawialem z zona, chce zebym wrocil, ze sie to naprawi, itd, sam nie wiem co mam robic, kilka razy juz naprawialismy nasze malzenstwo i ciagle to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli nie ma Boga, to nie ma miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Milosc miloscia, ale szacunek, zrozumienie, rozmowa i wiele innych czynnikow wchodzi wlasnie w milosc, a w naszym zwiazku malzenskim nie ma szacunku, zrozumienia i wielu innych czynnikow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwuletnie to pestka, jeszcze wszystko przed wami, gorzej jak dwudziestoletnie, wtedy już brak pola manewru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zwolnij sie z pracy i zajmuj sie tylko domem,nie bedziesz miala pretensji ze on ci nie pomaga,bedziesz miala czas na wszystko, mezus nie bedzie zly a i moze o dziecko sie postaracie nawet kto wie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie 12-letnie. Zona w piatek przez wigilia powiedziala ze to koniec. W Wigilie ze mnie nie kocha. Wczoraj sie dowiedzialem ze w drugi dzien swiat mnie zdradzila. Wczoraj zdradzila po raz kolejny. Chce rozwodu a ja ja kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to powiem Ci ze nie masz ciekawie, u mnie po 2,5 roku malzenstwa sie rozpadlo ale nie przez zdrade - to co Ty doswiadczyles, ja bym sie totalnie zalamal :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za szybko, żeby się poddać......rozmowy, rozmowy, rozmowy.....a przy tym okazywanie sobie uczuć, nie dopuszczanie do cichych dni, używanie magicznych słów " przepraszam", "proszę", " kocham cię"...mówienie o swoich odczuciach i słuchanie co druga strona ma do powiedzenia......to zajmie troszkę czasu, ale warto.......:) dojrzała 33- letni staż małżeński

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy rozmowa pomoże jak dwie osoby nie moga sie dogadac, jak dwie osoby zamiast wlaczyc o zwiazek poddaja sie ? Moja zona w ogole nie walczyla, stwierdzila ze to facet ma sie starac, zabiegac itd, jak to wytlumaczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego bo męża izolujesz w związku. Nasz związek jest bez tajemnic a mąż jest zawsze podczas każdego badania ginekologicznego cipki i wspierał porody. Nie wstydzę się męża a intymność to ja i mąż a nie ja i ginekolog jak mają zacofane żony. Mam Prawo do obecności wiec jest przy mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możecie się dogadać, bo nie tak gadacie.....znajdź sposób

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do rozmowy trzeba dwojga. Jeśli rozmawiać chce tylko jedna strona, a druga strzela fochów, to nic z tego nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, po prostu mu nie gotuj i nie pierz. Z seksu też nici.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, ze trzeba do rozmów dwojga.....do "opornego" partnera, trzeba czasami dużo cierpliwości. Zaczynaj tak....."jeżeli ci zależy kochanie na tym, żebyśmy byli szczęśliwi...lub, jeżeli zależy ci na naszym małżeństwie, to porozmawiajmy...bo sama widzisz, ze zaczyna być źle.....".....bądź przy tym życzliwy i cierpliwy. wybieraj na rozmowę odpowiedni moment, gdy oboje jesteście nie podenerwowani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 20:26 to jest najlepszy sposób do zdrady, bądź jeszcze większego oddalenia się od siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestan gotowac, sprzatac i wykonywac inne podobne obowiazki domowe facet ewidentnie jest zle wychowany i nie widzi problemu po swojej stronie jak zaprzestanie czynnosc nie pomoze, to powiedz, ze jak nic nie zmieni sie, to skladasz o seperacje a wtedy moze na dobre przeprowadzic sie do rodzicow i tam pozostac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo obudzi sie albo ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym go inaczej załatwiła. nie wyprała mu gaci nie wyprasowała koszul. Kiedys sie obudzi. Zyla w syfie - traf w jego słaby punkt - moj jest chory na punkcie komputera wiec robilam wszystko zeby go wkurzyc - jadlam przy klawiaturze, stawialam kawe bez podstawka na biurko, nie wycieralam kurzy, w koncu doszlismy do porozumienia - ja piore sprzatam on gotuje, dzieckiem sie opiekujemy razem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko nn/noowen/na pompp/ejanska wasze małzenstwo uratuje chba ze mieliscie tylko ślub cywilny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×