Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak rozmawiać z pediatrą fanatyczką szczepień?

Polecane posty

Gość gość
Szczurek znowu pokiwał głową. – Teraz rozumiesz mnie… Płakałem za moją norką i moją rodziną. Tak jak Tata wtedy powiedział… Tym płaczem się z tym wszystkim żegnałem… I pewnego dnia wyszedłem z domku i zobaczyłem jak się do mnie uśmiechasz. Wtedy ja też się uśmiechnąłem – przywitałem się z Tobą, a Ty wziąłeś mnie na ręce. – Lubię mój domek tutaj. Nie mam ścian z rysunkami żółtego sera, ale mam tyle innych wspaniałych rzeczy. I co najważniejsze mam Ciebie – mojego najlepszego przyjaciela. To Wy teraz jesteście moją rodziną i jestem tutaj szczęśliwy. Wojtuś przytulił szczurka, a ten otarł się swoim pyszczkiem o jego policzek. Uśmiechnęli się do siebie – poczuli się lekko i radośnie. Chłopiec ziewnął szeroko i przeciągnął się. – To chyba czas już spać? – powiedział szczurek wesoło. Wojtuś coś sobie jeszcze przypomniał. – Jest coś co mnie zawsze ciekawiło, a nigdy nie mogłem Cię zapytać. Czy Ty jesteś biały w ciemne łatki? Czy raczej ciemny w białe łatki? Słysząc to szczurek zaczął się śmiać. – Zdradzę Ci sekret – powiedział – Tak na prawdę to ja jestem niebieski. Tylko mam bardzo dużo łatek – jasnych i ciemnych. Chwilę się jeszcze razem śmieli, po czym Wojtuś odniósł przyjaciela do jego domku, jeszcze raz przytulił i tam postawił. Wrócił i położył się wygodnie w łóżeczku. Tego dnia zasnął z szerokim uśmiechem na twarzy. Rano obudził się bardzo wcześnie. Wstał szybciutko i podbiegł do okna. Gdy wyjrzał, zobaczył przez okno poranne, wiosenne słońce oświetlające podwórko. Niedaleko okna rosło drzewo. Zawsze je tam widywał. Jak to po zimie było jeszcze zupełnie bez liści, zmarznięte i pokryte porannym szronem. Ale Wojtuś tym razem wyraźnie widział jak padają na nie ciepłe, wiosenne promienie słoneczne. A drzewo z całej siły wyciąga do nich konary i gałęzie. Pręży się i przeciąga. I czuje, że już niedługo wypuści mnóstwo wspaniałych, zielonych listków. Chłopiec roześmiał się, zamachał do szczurka, który właśnie wychodził ze swojego domku i pobiegł w podskokach do kuchni do Mamy. Chciał poprosić ją żeby razem wyszli na podwórko i zobaczyli jak wszystko budzi się do wiosny i do życia! I jak wspaniały dzień czeka na nich dzisiaj! PODOBNE BAJKI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17:26 Ale to ty zaczęłaś pisać w takim tonie. Stwierdziłaś, że autyzm to wina genów. To ja cię proszę napisz jakich. Abberacją którego genu jest autyzm. To jest właśnie problem, o którym piszę. Lekarza nie zapytam, jakie badania potwierdzają bezpieczeństwo szczepień (a może powinnam), bo mi z rękawa nie wyciągnie. Ty siedzisz sobie przed kompem, masz wolną chwilę, skoro piszesz tu jakiś czas. Odpowiedz. Tu jest internet, możesz napisać, że masz habilitację z genetyki to co? Nie udowodnię, że to nie prawda. Ale głos w dyskusji zabierasz. A jak ktoś pyta o konkret, to nagle "nic nie muszę ci mówić". Nie musisz, owszem, ale bez tej odpowiedzi jesteś całkowicie niewiarygodna. Nie musisz "plebsu" edukować (ktoś tu ma kompleksy, a może jest tylko ... ), odpowiedz mi tylko na pytanie. Potwierdzisz, że to wina naszych genów, jesteśmy po prostu be, a szczepienia są super bezpieczne. W sumie bardzo by mi to pomogło (wierz mi, moim marzeniem jest, żeby te różne rzeczy, które wiem o szczepieniach były wyssane z brudnego palucha). xxx Spamuje jakiś niepełnosprytny spamer, nie ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mam czas, ale to jest mój czas. Mam go tracić na kogoś kto i tak ma w nosie co mówi lekarz, bo uwaza ich za debili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam ci wypisac 200 genów odpowiedzialnych za autyzm? ty chyba niepowazna kobieto jestes :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeszcze jedno. Łatwiej jest potwierdzić, że coś istnieje niż, że nie istnieje tzn. potwierdzenie bezpieczeństwa jest trudniejsze niż potwierdzenie niebezpieczeństwa (takie moje zdanie). Dlatego, jak piszesz o autyzmie i kwestiach genetycznych łatwiej jest potwierdzić, że autyzm jest aberracją genetyczną, niż, że nie jest (wiedza w obszarze genetyki, która jest nieznana to ocean przy odkrytym jeziorku). Dlatego jak masz dowody na to, że autyzm jest genetycznie uwarunkowany to możesz podać pewnik (o który bardzo proszę). Mogę pisać, że jesteś niespełnioną studencko kasjerką Biedronki, która nie ma nikogo bliskiego, więc w Sylwestra siedzi na kafe i konfabuluje. I jak sobie napiszę taką rzecz to: 1. chcę cię obrazić 2. wiem, że tak jest (mam solidne podstawy żeby taki wniosek wyciągnąć). Pisząc, że mamy spartaczone geny albo zapędziłaś się (skrzywienie zawodowe) i wszędzie widzisz mutacje, albo chciałaś nas obrazić albo masz pewność, że tak jest. W przeciwieństwie do mnie ty możesz udowodnić jaka jest prawda, ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:38 i kolejna wypowiedź ok, to kogo mam mieć za debila? Koleżankę czy pediatrę, bo twierdzą przeciwne rzeczy? A co do genów poproszę. Może być link do WoS.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:27 bo to o czym pisze autorka, to daje dokładnie te same objawy, co autyzm wrodzony, dlatego jest to nazwane też autyzmem. Poczytaj o szkodliwości rtęci, o kandydozie, to będziesz wiedzieć o co tak naprawdę w tych szczepionkach chodzi. I to nie jest do końca tak, że autyzm tworzy się w życiu płodowym. Autyzm może powstać podczas porodu. Poczytaj oksytocyna i kwas gammaaminomaslowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisząc, że mamy spartaczone geny albo zapędziłaś się (skrzywienie zawodowe) i wszędzie widzisz mutacje, albo chciałaś nas obrazić albo masz pewność, że tak jest. W przeciwieństwie do mnie ty możesz udowodnić jaka jest prawda, ja nie. x Nie kobieto. To ty to sobie wmawiasz,że jestes "spartaczona" z przewrażliwienia. Dla twojej informacji powiem ci tyle, ze niebieskie oczy u człowieka rownież są mutacją. Jak ja mam z taką histeryczką rozmawiac? Nie dziw sie, ze lekarze traktuja cie jak niepoczytalną skoro na taką sie kreujesz. Skąd ja mam wiedzieć, ktore geny zawiniły w WASZYM WYPADKU? Jak jest ich kilkaset?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 17:52 dzięki za ciekawą wypowiedź. Właśnie o rtęć (ale i glin) chodzi, ew. mikrochimeryzm, komórki z aborcji i cały ten syf. Ale o innych przyczynach nie słyszałam. Btw. przemyślałam sprawę. Nie podawaj tych aberracji, zachowaj wiedzę dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tiomersal nie jest tym samym co rtęęć :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polecam pradnie chorób zakaźnych. Tam sa specjaliści którzy rozwieją twoje wątpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:56 Problemem nie jest tak naprawdę "które", ale "czy". Ty nie masz wątpliwości, ja mam. Bo oprócz genów jest też kwestia środowiska, co dla ciebie nie jest żadną opcją. Na ile pamiętam mutujemy cały czas, większość różnic między ludźmi wynika z mutacji, ale (popuśćmy wodze wyobraźni) może być tak, że mutacja danego genu daje większe szanse na wystąpienie danej cechy (w przeciwieństwie do mutacji, które wprost dają cechę lub zespół cech wprost np. niebieskie oczy). Np. mutacja jaką miała A. Jolie. Do której grupy zalicza się autyzm? Czy odpowiedzialne są za to WYŁĄCZNIE konkretne mutacje, czy kombinacja mutacje + wpływ środowiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:00 Już mi to mówiła jedna pani. Tylko tu znowu jest spojrzenie tylko 1 strony. Ludzie, którzy pracują w takich miejscach przez długie lata patrzyli na okropne choroby, a sytuacja dziś a w latach 60 to duża różnica. Mają swoje racje. To, czego mi brakuje to racji 2 strony: dzieci okaleczonych przez szczepionki, ale to jest zamiatane pod dywan. Chyba, że to nie prawda. W necie można znaleźć dużo. Taki przykładzik: powiązanie szczepionki z nagłą śmiercią niemowlęcą. Wg Japończyków jest - po przesunięciu kalendarza szczepień mocno spadła liczba przypadków. Utrzymano nowy kalendarz. Potencjalne powiązania z rakiem? Może tak, a może "tsunami nowotworów" to tylko chemiczna żywność, chemiczne powietrze i woda. A może komórki rakowe użyte do produkcji szczepionek. Szczepionki to nie jest lek. Nie ma wymaganych badań. Jest też wyłączony z odpowiedzialności podmiotu produkującego. To tylko garść problemów, które są poruszane w necie. Lekarze, którzy o tym mówią są uciszani. Znamy zalety szczepień, nie znamy negatywnych skutków. Wiecie, czego boję się najbardziej, że w niedalekiej przyszłości powiążą np. choroby neurodegeneracyjne z glinem w szczepieniach i będę wiedziała, że przeze mnie moje dziecko ma w głowie bombę, która wybuchnie za 10, 30 lub 40 lat. Ale to moja bomba. Możecie mieć mnie za histeryczkę, ale chodzi o moje dziecko. Nie mogę wymagać od niedzieciatych małolat (do nikogo konkretnie) żeby poczuły tę odpowiedzialność i chęć ochrony, jaka wiąże się z posiadaniem dziecka, ale jednak spróbujcie się wczuć przez chwilę w mój dylemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co do rtęci. Nie ma normy bezpiecznej rtęci. Czy tiomersal nie wchodzi w żadne reakcje, czy tylko jest "bezpieczniejszy" od metylortęci? Mówimy o szczepieniu podczas rozwoju mózgu tj. podziałach, różnicowaniu i migracji komórek. Czas krytyczny dla dalszego funkcjonowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podsumowując temat: 1. jestem histeryczką 2. mam lekarzy za debili 3. sama jestem debilką, bo nie umiem znaleźć innego pediatry 4. mam spieprzone geny (a nie, tylko zmutowane w niefajny sposób) 5. a generalnie nie ma co plebsu kształcić i podawać konkrety. Temat brzmiał: jak rozmawiać z pediatrą fanatyczką szczepień? To się dowiedziałam... Dziękuję wszystkim za uczestnictwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.24 masz rację że wielu lekarzy jest tępszych od pacjentów! !! Bo lekarze często się uwsteczniają a gdy jeszcze mają tępego profesora to uśmiercają zgodnie z prawem bo ich nikt nie rozlicza ani kasa prokuratorska ani sedziowska. Stoją lekarze ponad prawem. Pacjenci mają czas dużo czytać w internecie nowości a tępy lekarz został wiedzą z czasów studiów! !Mając kilkadziesiąt pacjentów nie jest wstanie nic nowego czytać! ! Również przy badaniach powinna być osoba bliska fakt mamy do takiej obecności prawo nawet w szpitalu!Bo Był przypadek gdzie spokojnej osobie lekarz zawołał policję bo się nie zgadzał z jego zdaniem. Zrobił awanturnika ale na szczęście nagrywał! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś 17:56 Problemem nie jest tak naprawdę "które", ale "czy". Ty nie masz wątpliwości, ja mam. Bo oprócz genów jest też kwestia środowiska, co dla ciebie nie jest żadną opcją. Na ile pamiętam mutujemy cały czas, większość różnic między ludźmi wynika z mutacji, ale (popuśćmy wodze wyobraźni) może być tak, że mutacja danego genu daje większe szanse na wystąpienie danej cechy (w przeciwieństwie do mutacji, które wprost dają cechę lub zespół cech wprost np. niebieskie oczy). Np. mutacja jaką miała A. Jolie. Do której grupy zalicza się autyzm? Czy odpowiedzialne są za to WYŁĄCZNIE konkretne mutacje, czy kombinacja mutacje + wpływ środowiska. x A skad ja mam wiedziec jakie mutacje ma jakas celebrytka? Oczy niebieskie sa cecha recesywna przez to, ze sa wynikiem mutacji, a dokladniej aktywnością genu OCA2. Na autyzm maja przede wszystkim wpływ predyspozycje genetyczne, ale powikłania okołoporodowe też. konflikt serologiczny, niedotlenienie płodu czy wady wrodzone zwieksza ryzyko autyzmu. Przebyte przez dziecko infekcje rowniez mogla wplywac na jego nasilenie.. Jeśli nie szczepisz dziecka to automatycznie odbierasz mu mozliwosc wytworzenia przeciwciał co za tym idzie nizsza odpornosc i czestsze infekcje. czestsze infekcje = ryzyko poglebienia autyzmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć, odniosę się do początku dyskusji: w tej rozmowie skup się na kwalifikacji Twojego dziecka do szczepienia, bo szczepienia nie są żadnym złem, ale jak wszystko, co ingeruje w nasz organizm powinno być poprzedzone badaniami kwalifikacyjnymi każdego pacjenta (wielu pediatrów ten właśnie punkt pomija). Tu nie chodzi o kłótnię, czy szczepionki są dobre czy złe tylko czy temu konkretnemu dziecku bardziej w życiu pomogą niż zaszkodzą. Co do autyzmu - jeśli nawet to nie szczepionka spowodowała autyzm u dziecka to szczepienie autysty lub dziecka z podejrzeniem autyzmu jest szkodliwe (w sytuacji, gdy czeka ono na właściwą diagnozę to powinien być priorytet). Stąd pytanie: "Pani doktor, czy jest Pani głęboko przekonana i może pani potwierdzić własnym autorytetem, że moja córka nie ma zaburzeń ze spektrum autyzmu?".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, Kluczem porozumienia się z drugim człowiekiem jest dobra wola. Kiedy dokonujesz oceny rozmówcy nigdy się z nim nie dogadasz. Mówisz i myślisz "fanatyczka" i jak tu chcesz się porozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:30 Sprawa Jolie jest znana, dlatego napisałam skrótowo. Chodzi o BRC1, mutację zwiększającą ryzyko wystąpienia raka piersi. Dlatego prewencyjnie usunęła obie. Co do szczepień. W pierwszym roku dziecko dostaje min. 18 szczepionek. Wytworzone dzięki nim odporność jest czasowa (jak długa zależy od egzemplarza i szeregu czynników). Jednocześnie dziecko styka się z setkami innych patogenów i w ten sposób rozwija odporność na inne, mniej zjadliwe patogeny. Straszy się chorobami, ale ryzyko zachorowania na niektóre np. polio jest niewielkie (dziki szczep nie występuje w Polsce od ponad 30 lat WSZYSTKIE zachorowania są skutkiem szczepień - dane oficjalne). Problemem jednak nie jest nawała patogenów (choć niektórzy w tym też upatrują problemu), ale dziadostwo, które jest wstrzykiwane w dziecko. I ja głównie tego się obawiam. Gdyby szczepionki wytwarzano inaczej szczepiłabym na wszystko, ale tak nie jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:37 Masz rację, nastawiłam się negatywnie po bzdurach jakie mi zaserwowali i podejściu "jestem pediatrą, wiem wszystko, wątpliwości nie ma, złych skutków szczepienia też nie". Dzięki za uwagę. gość 18:34 Diagnoza autyzmu jest podstawą do zwolnienia za szczepienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:34 Wiesz... Piszę fanatyczka, bo ona się tak dokładnie zachowuje. Patrzy prosto w oczy i mówi, że szczepienia nie mają złych skutków częściej niż 1 na milion. Ona jest głęboko przekonana, że to prawda. Najchętniej dałabym jej do podpisania papier, że bierze na siebie skutki szczepienia, ale rozpętam tym wojnę otwartą, a tego nie chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro ma BRCA1 i usunela sobi piersi to powinna to samo zrobic z jajnikami. Czy zrobila? Wątpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 18:46 nie wiem, nie wnikam, nie moja sprawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17.24 masz rację że wielu lekarzy jest tępszych od pacjentów! !! Bo lekarze często się uwsteczniają a gdy jeszcze mają tępego profesora to uśmiercają zgodnie z prawem bo ich nikt nie rozlicza ani kasa prokuratorska ani sedziowska. Stoją lekarze ponad prawem. Pacjenci mają czas dużo czytać w internecie nowości a tępy lekarz został wiedzą z czasów studiów! !Mając kilkadziesiąt pacjentów nie jest wstanie nic nowego czytać! ! Również przy badaniach powinna być osoba bliska fakt mamy do takiej obecności prawo nawet w szpitalu!Bo Był przypadek gdzie spokojnej osobie lekarz zawołał policję bo się nie zgadzał z jego zdaniem. Zrobił awanturnika ale na szczęście nagrywał! !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Diagnoza autyzmu jest podstawą do zwolnienia za szczepienia?" Nie, diagnoza autyzmu jest podstawą to podjęcia terapii i wsparcia biochemicznego dziecka. Im szybciej to następi tym lepiej (gdyż terapia podjęta przed 3 r. ż. dziecka ma najlepsze wyniki wg badań). Tymczasem w Polsce panuje absurdalna sytuacja, w której rodzice małego autysty latami błagają o diagnozę, pediatrzy bagatelizują sprawę objawy (bo zdąży się rozgadać itp.) a zamiast tego fundują mu rutynowo szczepionkę na polio, choć o wiele więcej szkodzi mu tocząca organizm kandydoza. Jeśli autysta jest zdiagnozowany, przebadany neurologicznie, mamy wiedzę o jego florze jelitowej - to nie stoi nic na przeszkodzie, żeby dziecko zaszczepić, ale najpierw należy zająć się tym, na co dziecko realnie choruje a nie na co ewentualnie mogłoby zachorować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do szczepień. W pierwszym roku dziecko dostaje min. 18 szczepionek. x I na tym powinnismy sie zatrzymac. Dzieciakom autyzm ujawnia sie najczesciej do 4 roku zycia. Zbieznie z najwieksza liczba szczepionek co obarcza opiekunów zbędnymi zmartwieniami. Nie substancja czyni trucizne, a jej dawka. Dawka tiomersalu w MMR jest dopuszczalna. Duzo osob myli etylorteć (tiomersal) z metylortecia przez to takie herezje zaczynaja zyc wlasnym zyciem. to metylortec jst miedzy innymi neuotoksyczna. Tiomersal nie jest kumulowany w organizmie, a wydalany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
większość toksyn jest w końcu wydalana, ale co sobie pohula tiomersal przez te 120 dni po organizmie to jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×