Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy któraś z was żałuje, że ma dziecko?

Polecane posty

Gość gość

Jak wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żadna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie żałuję tylko dlatego że decydowałam się już dobrze po 30-ce. Gdybym jakimś cudem miała dziecko wcześniej, żałowałabym bardzo. Macierzyństwo to życie czyimś życiem, kawał ciężkiej, niewdzięcznej pracy... Naprawdę nie ma co się śpieszyć. No, chyba że ekipa ludzi odwala za ciebie pracę, opiekunki, babcie, a jeszcze dochodzą osoby sprzątające czy inne, samej jeździ się po świecie i ogólnie robi to, co się lubi, to można się i dziećmi pochwalić od czasu do czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz rację. Ja kocham córkę najmocniej na swiecie a jednak są dni, że czuję że nie zrobiłam w życiu wszystkiego co chciałam i nie mam już możliwości bo jestem matką, żyje tylko dla dziecka i nie mam prawa myśleć o sobie. Nie mam nikogo do pomocy. Nie powiem że żałuje jednak jestem trochę rozdarta. Mam 26 lat, 10 miesięczna córcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A zauważ pod jaką presją społeczną jesteśmy. Chyba każda matka przechodziła okres gdy odczuwała kontrolę tego czy dobrze wychowuje, czy odpowiednio się zajmuje, jakie jest te dziecko... Nawet na forum większość czuje się zobowiązana zacząć swoje uwagi od zastrzeżenia "kocham swoje dziecko", bo inaczej naraża się na lincz. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja załuje. maz mnie naklonil do urodzenia. teraz nawet spojrzec na nie nie potrafie i zastanawiamy sie nad oddaniem do adopcji :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIkt sie nie przyzna, nawet w internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie w internecie się w końcu można przyznać. Ale jak ktoś tu zauważył trzeba napisac że się kocha swoje dziecko. U mnie pierwsze 3 miesiące były kolki... Sen 3 h na dobę, noszenie na rękach całymi nocami. Jak myslicie, czy "jeden uśmiech wymagradza wszystko " w takiej sytuacji? :o teraz już minelo staram się cieszyć macierzyństwem, ale to trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak, nie żałuję, ale brakuje mi bardzo mojego życia sprzed ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podziwiam, ze w ogole chcialas sie budzić w nocy. Ja po powrocie ze szpitala spałam ze stoperami w uszach zeby tego nie slyszec. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle, ze kazdy czasem zaluje. Jak juz masz dziecko, to nigdy juz nie bedzie jak dawniej, kiedy sie mialo caly swoj czas i pieniadze tylko dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Całą ciążę byłam sama z dzieckiem, gdyż tata dziecka po 6 latach postanowił odejść. Do porodu pojechałam sama, do domu ze szpitala wróciłam sama, w domu sama. Dziecko z tych kolkowych, nie śpiących w nocy, wymagających noszenia i bujania. Początki były straszne, a ja ze wszystkim byłam sama. Położna przychodziła nadprogramowo, żebym się mogła zdrzemnąć chociaż godzinę. Dramat. Teraz syn ma 6,5 miesiąca. Uregulowały mu się drzemki w dzień, w nocy śpi, także teraz jest ok. Tylko ciągle i ciągle jestem z nimi sama. Cokolwiek chce załatwić to zawsze targam ze sobą dziecko. Czasem pomagają mi dwie dobre koleżanki, ale one same mają małe dzieci. W święta byliśmy też sami i powiem wam, że było mi z***biście smutno, gdy siedziałam przy swoim pustym stole wigilijnym z synkiem na rekach. Chciałabym mieć nadgorliwą teściową, albo własną mamę bliżej siebie. Są momenty, że żałuję. Przez pierwsze 3 miesiące nie było dnia, żebym nie żałowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.20 nie chciałam się budzic ale nie miałam wyjścia. Tak przerazliwy płacz byl że az dziecko się dusilo, nie moglambym spać. 15.54 strasznie ci współczuje. Wiem co to kolkowe dziecko i malo śpiące ale nie wyobrażam sobie być z tym sama... Skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Nieciekawie i współczuję. A ojciec dziecka to co? Nie może się od czasu do czasu nim zająć, zabarać na parę godzin choćby na spacer, żebyś Ty mogła się przespać, ugotować, posprzątać czy cokolwiek? A jego rodzice, czyli babcia? Jak to byłaś sama na porodzie i potem też? Ja mam 7 miesięczne dziecko i też dużo jestem z nim sama. Mieszkamy jednak z teściami (osobne mieszkania w jednym domu), może nie zgadzamy się w wielu kwestiach wychowawczych, to jest to niesamowita ulga, że wiem, że mogą zająć się nim chociażby na pół godziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież ona napisala że ojciec dziecka się ulotnił. Ja bym walczyła o alimenty, przynajmniej byłyby pieniądze na opiekunke od czasu do czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem z Krakowa. Alimenty płaci. Jego rodzice mieszkają na drugim końcu Polski. Zostawił mnie na samym początku ciąży, stwierdził, że "to nie to". Do porodu miałam wszystko spakowane i przygotowane z dwa miesiące wcześniej. Torby czekały w przedpokoju. Jak człowiek wie, że jest zdany tylko i wyłącznie na siebie to inaczej myśli i działa w takich ekstremalnych sytuacjach. Jak czułam, że zaczyna się coś dziać to pojechałam do szpitala i skłamałam, że mi wody odeszły i wtedy musieli mnie zatrzymać. Z pieniedzmi nie ma problemu, bo pracowałam przed ciążą no i co tu ukrywać, ale rodzice również zasilają moje konto, chociaż tyle. Mieszkanie mam swoje, po rodzicach, a ja jestem taka eurosierota odkąd zaczęłam liceum, a mam 29lat. Myślałam o niani i na pewno będę takowej szukać. Początek był koszmary, ale wtedy nie miałam na to siły, a wtedy był mi ktoś najbardziej potrzebny. Aktualnie jest ok, już potrafię dzień organizować aby mieć czas dla siebie też, chociaż wiadomo, że są dni, kiedy mam ochotę rzucić to wszystko. Jak potrzebuje gdzieś wyjść pilnie bez dziecka to pomaga sąsiadka, oczywiście nie za darmo żeby nie było, że wykorzystuje, ale to sporadycznie, bo z niemowlakiem to ja nawet do dentysty chodzę i nawet na rozprawę do sądu. Docencie jednak swoje mamy i teściowe. Nie musicie z nimi się że wszystkim zgadzać, ale jak jest chęć pomocy z ich strony to naprawdę, na rękach trzeba nosić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że nie mieszkamy w tym samym miescie, pomoglabym ci czasem przy opiece nad dzieckiem, serio. Jesteś bardzo dzielna. Najważniejsze że finansowo sobie radzisz, reszta będzie powoli się układać. Ja też mam takie dziecko kolkowe itd ale z miesiąca na miesiąc jest coraz lepiej albo to ja się po prostu zorganizowalam no nie wiem. Ale czas szybko leci, dziecko ci podrosnie, a ty ułożysz sobie życie. Nie dziwię się , że miałas momenty że żałowałas. To normalne, zmeczenie robi swoje, zwłaszcza gdy nie masz pomocy. Ale wiesz, kiedyś pomyślisz, że było warto mimo wszystko, masz osobę, która zawsze będzie cię kochać i będziecie mogli na siebie liczyć. To jest pozytywna strona tej sytuacji, kiedyś zbierzesz plony tego trudu, nie będziesz już nigdy samotna. Wszystkiego dobrego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś NIkt sie nie przyzna, nawet w internecie xx Nie oceniaj innych wg siebie. Nigdy nie zalowalam, dzieci juz dorosle, planowane, pozno urodzone, wtedy, kiedy nam sie ich juz chcialo, decyzja przemyslana . Nie mialam ekipy opiekunek, ( ktos wyzej pisze, ze trzeba, zeby sie cieszyc macierzyństwem). Nie czulam presji spolecznej, nikt mi sie nie wtracal do wychowania dzieci , zawsze bylam i jestem szczesliwa, ze je mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju jej nie chodziło o to, że każda żałuje a się nie przyzna tylko o to że te co żałują się nie przyznają. To super że się odnalazlas w macierzyńskie oby więcej takich kobiet, ale zauważ że wystarczy wpadka w mlodym wieku w nieodpowiednim czasie i bez żadnych perpektyw i już klapa. Zwykle takie kobiety to przerasta jeszcze jak dziecko to maly terrorysta i mało śpi itd bo jak spokojne i śpioch to super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość To bardzo miłe co piszesz. Wzruszyłam się, że faktycznie obca osoba gdyby mogła to by pomogła. Empatia to niesamowita cecha i warto ją pielęgnować. Wierzę, że teraz będzie tylko lepiej. Miałam koszmarne mysli, których teraz sie wstydzę, ale jest już ok. Kocham moje dziecko najmocniej na świecie. Syn właśnie śpi, wykąpany, najedzonya ja mam dla siebie chwilę. Zaraz odpalę jakoś serial i będzie relaks. Życzę Ci dobra duszo wszystkiego co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednego nie żałuję, ale pozostałych napewno bym żałowała, bo to nic przyjemnego zapieprzać do śmierci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.59 aż się usmiechnelam jak to przeczytalam :) ja po prostu mam to samo z dzieckiem- koszmarne kolki, koszmarne zabkowanie i wiem jak jest ciężko i uwierz że ja mimo pomoct też mialam różne myśli... A potem wyrzuty sumienia. Mysle że my matki w ogóle powinnysmy sobie pomagać. Ja niestety nie mam nikogo takieho w otoczeniu z kim mogłabym wymieniac się opieka nad dziećmi. A mieszkam w ogole na polnocy polski. No nic, czas leci i w końcu będzie lepiej. Moja chodzi spać 22-23 i rano wstaje... Także wolnych wieczorów nie mam, ciekawe kiedy uda mi się obejrzeć jakiś serial :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurtwa chcialabym miec wasze problemy.Mam dziecko z zanikiem miesni i te wasze zale sa po prostu smiesznie.Co z tego ze na kolki i ze budzi sie w nocy ?!jest ZDROWE i z tego sie cieszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy wiedziałaś w ciąży, że będzie miało zanik mięśni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie żałuję bo kocham syna najbardziej na świecie. Natomiast syn ma 7 lat a ja jestem w ciąży i panicznie się boję co to będzie i czy to była dobra decyzja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.43 nie nie wiedzialam.To bylo 10 lat temu.Obecnie z tego co wiem zadne badania prenatalne tego nie pokaza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj 15.20 nie chciałam się budzic ale nie miałam wyjścia. Tak przerazliwy płacz byl że az dziecko się dusilo, nie moglambym spać. x Mnie nawet to nie rusza. Jest mi kompletnie obojetne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem sobie myślę, że gdybym nie miala dzieci to moje życie pewnie byloby łatwiejsze, ale czy żałuję, że je mam? Nie. Córka ma już 8 lat, można z nią sensownie pogadać, często mnie rozbawia swoim komentowaniem otaczającej rzeczywistości. Fajna z niej dziewczyna. Trzyletni syn to łobuz jakich mało i straszny szkodnik, ale po 50 razy dziennie słyszę od niego "kocham cie mama" i to taki mój pieszczoch do przytulania w przerwach gdy nie rozrabia i nie sieje zniszczenia. Oczywiście codziennie zdarzają sie sytuacje gdy mam ochotę wyjść z siebie bo doprowadzają mnie do szału, ale nie potrafie i nawet mie chcę wyobrazić sobie życia bez nich. Nie wiem jak żylismy gdy ich nie było. Jeśli jestem z czegoś w życiu dumna to z moich dzieci właśnie. Rodzicielstwo jest trudne, wymaga poświęceń, ale i daje najwiecej satysfakcji. Ich male sukcesy są moimi sukcesami , cieszę się gdy są szcześliwe i martwię gdy są chore. Jestem pod studiach, ale kariera nigdy nie byla dla mnie ważna. W pracy nie ma ludzi niezastapionych, gdy z niej odejdę nikt za mna plakać nie będzie, nikt nie bedzie pamietal jakie szkolenia i kursy przeszłam, prędzej ktoś wbije mi nóż w plecy niż doceni moją pracę. W domu dostaję od rodziny 10/10 za smaczny rosół i obślinionego buziaka kilka razy dziennie. Ludzie maja różne priorytety. Dla kogoś najważniejsza jest kariera i prestiż, dla mnie najważniejsza była, jest i będzie rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ich male sukcesy są moimi sukcesami , x Nie, nie są. To nie jest twoja zasługa a tego małego człowieka. najgorsze matki to te ktore przywłaszczaja sobie sukcesy dzieci. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś swoje dzieciaki tez takiej kultury uczysz? :) rynsztok jak spod monopolowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×