Psycholog parafialna powiedziała mi że jestem mentalnie brudna ...

Zabolało mnie to chyba bardziej niż gdyby powiedziała mi to koleżanka czy ktoś. Trochę chodzę do niej z braku laku bo mam słabszy okres finansowy a na NFZ się długo czeka. Jestem agnostykiem i ona wiedziała o tym i mimo to mnie przyjęła na terapię. Widziałam że często nie aprobuje moich działań czy poglądów ale nie okazywała tego słownie. Dopiero pierwszy raz taka sytuacja się zdarzyła. Co mam zrobić? Czuję się wykorzystana. Nawet nie obrażona. Ze ta kobieta naduzyla mojego zaufania. Mówiłam jej wszystkie swoje sekrety a ona coś takiego odwala

Zmienić czym prędzej bo się babsko z powołaniem minęła.

Poszłaś do jebnietej katolskiej fanatyczki, to co sie dziwisz. Pewnie baba rozpowiada na prawo i lewo co jej ludzie mówia na wizytach.

gość dziś Poszłaś do j**nietej katolskiej fanatyczki, to co sie dziwisz. Pewnie baba rozpowiada na prawo i lewo co jej ludzie mówia na wizytach. X teraz jestem przerażona, to małe miasto, ludzie się mogą znać i ją też :/

Mam nadzieje, ze nie rozpowiada, ale ja nie ufam. Nie chodź juz do tej dewoty.

Dowal jej, za mało jej groziłeś widocznie i dowalales. Uwierzą tobie, masz kasę.

Nie znam się na terapiach ale wydaje mi się, że psycholog nie powinna oceniać. Zmień na inną. Ale radzę się zastanowić nad tym co powiedziała, może naprawdę postępujesz amoralnie?

ksiądz wie na 100% :D ja kiedyś oglądałam dokument o opętaniach i tam była właśnie psycholog katolicka jeszcze bardziej utwierdzała chore fantazje dziewczyny że ta jest opętana a widać było że ściemniała