Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie potrafię nawiązywać kontaktów z ludźmi

Polecane posty

Gość gość

Tak jak w temacie. Nie potrafię nawiązywać kontaktów z ludźmi. Od około pół roku nie mam nikogo, z kim mógłbym tak po prostu wyjść pogadać lub porobić coś ciekawego. Wcześniej przez jakieś dwa lata miałem tylko trzech kolegów z których jednego widziałem przez tydzień a potem wyjeżdżał na 5 tyg za granicę. Dwóch z nich tak jak ja nie miało żadnych innych znajomych... Mieszkam na wiosce i nie mam okazji do poznawania nowych ludzi, a z tymi co tu mieszkają to nie chce mi się za bardzo gadać, bo nie lubię obgadywania innych, plotek i narzekania jak to ciężko podczas gdy nic nie robią, żeby to zmienić... Pracuję nad własnym projektem i jestem na utrzymaniu rodziców. Nawet nie śmiem ich prosić o pieniądze, żebym mógł gdziekolwiek pojechać, więc moje możliwości są nieco ograniczone. Nawet gdy przydarzy się okazja raz na dwa miesiące, to nie potrafię pociągnąć rozmowy. Wydaje mi się, że nie mogę dogadać się z drugą osobą, jakbyśmy nadawali różnych falach. Przez to czuję dyskomfort, ogarnia mnie jakieś nagłe skrępowanie i czuję, jakbym stracił 90% swoich zasobów. Po prostu pustka w głowie i nie wiem co powiedzieć. Do obcych nie dam rady zagadać. Może wynika to z wcześniejszego braku kontaktów, z tego całego odizolowania, nie wiem. Jestem oczytany, nie oglądam telewizji, tylko wolę poczytać. Nie chodzę na piwo za sklep, tylko wolę pracować nad czymś, co zaprocentuje w przyszłości. Jestem inteligentny (tak mi się wydaje), ale za nic w świecie nie potrafię prowadzić takiej prostej luźnej rozmowy. Mam własne zdanie i wydaje mi się, że jestem w miarę ciekawą osobą, ale przy rozmowie czuję się bardzo niekomfortowo. Ma może ktoś z Was lub miał podobny problem (znaczy wyzwanie) i jak sobie z nim radzi/poradził? Dodam, że jestem zdeterminowany do tego, aby zdobyć umiejętność takiego swobodnego nawiązywania kontaktów, swobodnej i pewnej siebie, elokwentnej wypowiedzi i chętnie poznam kogoś, kto stawia kroki w tym samym kierunku lub ma już tą drogę za sobą :) Jeśli dotrwałeś do końca gorzkich żali to pozdrawiam serdecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mieszkasz w takiej niewielkiej mieścinie to ciężko się dziwić że masz ograniczone grono z którym mógłbyś pogadać. Do tego faktycznie są ludzie tak płytcy, że nie ma z nimi o czym pogadać bo żal czasu na takie słabe rozmowy. Niektórzy potrafią tak o niczym bajdurzyć ale ja osobiście też nie mam do tego talentu , dlatego też wolę coś konstruktywnego obejrzeć w telewizji. Posłuchać jakiś madrych ludzi . Też mam ten problem co ty, ale pewnie dlatego że nie mam okazji spotykać ciekawych i wartościowych ludzi z którymi byłoby o czym porozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam podobnie, też nie umiem rozmawiać z innymi zwłaszcza z dziewczynami bardzo się stresuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam podobny problem. Wydaje mi się, że to kwestia podejścia i nastawienia do drugiej osoby. potrzeba entuzjazmu o który ciężko gdy jest się zestresowanym i niepewnym siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kraboburger
Niech ktoś jeszcze coś napisze, chętnie poczytam, bo część odnosi się również do mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćasdasdasdasdasgg
ja potrafię rozmawiać z innymi gdy wyluzuję, ale zwykle jestem spięty. Jak wy doświadczacie kontaktu z innymi? Jesteście spięci czy wyluzowani? Potraficie znaleźć wspólne tematy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cherrysherryyy
Ja mam tak, że z nowo poznanymi osobami rozmawiam bardzo dużo. Wtedy jest najwięcej tematów, później gdy kogoś już lepiej poznam, muszę trochę inaczej kombinować aby rozmowa się kleiła, ale to już wynika z przeżytych razem doświadczeń. Najlepiej jest czerpać inspirację z otoczenia. Ja tak o niczym to potrafię gadać godzinami. "O ładny tu jest zegarek, prawda? Miałam kiedyś zegarek jak byłam mała, chyba już jakoś 5 lat miałam gdy rodzice mi pierwszy kupili. Teraz mi padła bateria w tym nowym, czuję się dziwnie bez zegarka... Też nosiłeś jakiś?" i tak to leci. Nie umiem wyjaśnić, to samo tak się nakręca i albo się to czuje, albo nie. Na początku jest właśnie najłatwiej, bo można pytać o wszystko - o zainteresowania, o ulubione miejsca, potrawy, czy ktos lubi gotowac etc etc. Najlepsze pytanie to zawsze "Jakie masz pasje/hobby?" Wtedy ludzie zawsze się rozkręcają w rozmowie - w końcu mówią o czym co kochają. Ludzie uwielbiają mówić o sobie. Dlatego najlepiej jest ich pytać właśnie o to co lubia i drążyć niektóre tematy. Po prostu słuchać. :-) Oczywiście zawsze może trafic się osoba ktora nie ma zadnych zainteresowan... z przykroscia stwierdzam ze takich osob jest coraz wiecej, no coz. Ja nie lubie z nimi rozmawiac, zwykle nie maja nic do powiedzenia wiec ucinam takie rozmowy grzecznie i oddalam sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×