Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mamy, czy któraś z Was ma problem z alkoholem, lub była blisko?

Polecane posty

Gość gość

zacznę od tego, że mam 30 lat, męża 3 letnią córkę, dobrą pracę i naprawdę poukładane szczęśliwe życie. Nigdy się nie upijam, piję z umiarem, ale no cóż, piję często. W weekend butelka lub dwie wina, sama najczęściej, bo mąż wina nie pije wcale. Sączę sobie wieczorami jak córka już śpi. Zawsze kulturalnie, ale czuję, że coraz bardziej mnie do tego ciągnie. Kiedyś otwarta butelka mogła stać tydzień w lodówce, teraz zawsze ją dokańczam. W tygodniu mi się nie zdarza pić, tylko w weekendy. czy jestem bliska uzależnienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie potrafisz odmówić to tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez tak zaczynalam.Teraz pije prawie codziennie.Tez sie nie upijam.I co rano sobie powtarzam ze dzis nic nie wypije ...tak co dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafię odmówić. Ale zauważyłam, że po kieliszek sięgam coraz częściej. Od pół roku nie było chyba weekendu bez alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem uzalezniona od czerwonego wina 2-3 kieliszki zawsze musze wieczorem trzepnac :) robie tak od kilkunastu lat . Nigdy nie jestem pijana , nie ciagnie mnie w ogole do wina w ciagu dnia, nawet do obiadu jak ktos zamawia to ja pije wode ale przychodzi wieczor godz 21-22 to ksiazka serialik i winko musowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak ja miałam ten problem. Stresująca praca więc dla relaksu piwo lub dwa. Codziennie! W weekend do tego jeszcze jakiś drink lub wino. Wiele razy obiecywalam sobie, że to ograniczę, ale mi nie wychodziło. Nie piłam dzień lub 2 i znów kupowałam piwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolega męża jak zaczął pić, to wpadał w taki stan, że nie mogło u niego skończyć się na jednym np. piwie czy drinku. I jeżeli u Ciebie tak jest, że nie potrafisz skończyć pić na jednej, określonej przez siebie porcji, to według mnie jest to już jakiś alarmujący sygnał. Porozmawiałbym ze specjalistą na Twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tak mam z fajkami, cały dzień mogę nie palić, ale jak przychodzi wieczór to ssie a jak jest weekend to jestem chora wiedząc, że nie mam fajek, muszę mieć i muszę zapalić. To jest nałóg. Z winkiem niestety też. No i autorko butelka czy dwie w weekend to bardzo dużo, może chociaż dziel na lampki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.38 I?Co! Dalej pijesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przepraszam, nie doczyta łam, że możesz jednak sobie odmówić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja z 21:38. Nie piję, zaszlam w 2 ciążę i odrzucilo mnie od alkoholu już z tydzień przed terminem @. Teraz mam 11 tydzień i mnie wcale nie ciągnie, a nawet gdyby ciągnęło to i tak bym nie wypila. Cieszę się ogromnie bo czuję, że tylko taka siła wyższa mogła mnie z tego wyciągnąć!!! Teraz po urodzeniu i skończeniu karmienia będę się musiała bardzo pilnować, żeby do tego nie wrócić nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Zgadzam sie , to nalog ale jak pislam od kilkunastu lat winkuje i nie zdarzylo mi sie przekroczyc jakiejs normy czy godziny zeby nie moc normalnie wstac rano do pracy i nie mam problemu z niepiciem jak np musze cos waznego rano zalatwic , isc na badanie krwi , meza na lotnisko odwiezc samochodem czy jak biore antybiotyk 2 tygodnie Szczerze chyba genu alkoholoka nie mam ( podobno taki jest w co ja osobiscie nie wierze ) ale wkurza mnie ile kasy na moje winkowanie idzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.38 bylam w identycznej sytuacji.Wytrzymalam do konca kp czyli 11 miesiecy(plus ciaza) .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:57 i znów pijesz zbyt dużo...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Butelka lub dwie w każdy weekend to moim zdaniem jest problem... Ja sama piję bardzo rzadko, jak mnie najdzie na jakiś wermucik lub likier, ale to raz na miesiąc lub dwa i całej butelki nie wypijam, tylko 2 lub 3 kieliszki. A tak poza tym to towarzysko- ze znajomymi jak się spotykamy to piję wino, na grilu piwo-ale tylko smakowe. Mocnych alkoholi nie piję, gdyż nie lubię. Także autorko, jeśli zauważasz problem, to spróbuj nie pić w ogóle, np. przez miesiąc. Jeśli będzie cię ciągnęło, oznacza, że masz problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.00 moze nie duzo ale czesto bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:05 mam ogromną nadzieję, że ta ciąża mnie z tego wyleczy. Wiem, że dużo zależy ode mnie, bo skoro mam takie skłonności i ciągoty. Najpierw na pewno będzie latwiej bo w końcu odpowiedzialność za małe dziecko. U mnie problem zaczął się od tej stresujacej pracy no i syn miał juz 6 lat (teraz ma 7) więc nie trzeba go było tak non stop pilnować. Ehhh zobaczymy.... Gosc 22:38

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćABC
Autorko posta. Odmów sobie jakiegokolwiek alkoholu na pół roku i wtedy będziesz sobie mogła odpowiedzieć na własne pytanie. Potem wyznacz granice i bardzo się jej pilnuj. Alkoholik nie musi pić codziennie, alkoholik nie musi zaniedbywac obowiązków. Alkoholizm to rytuał to poszerzajaca się granica to brak własnej asertywności to samousprawiedliwianie. Wykształcony alkoholik rzadko rzuca się w oczy. ... I nie łudź się.... dziecko za kilka lat zauważy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry 21:38 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pije jedno piwo co wieczor jak dzieci juz pojda spac. Nie zdaza mi sie wypic wiecej. Nie uwazam ze wpadam w jakis nalog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie alkoholik to wlasnie ktos kto nie potrafi postawic sobie granicy , maz mojej kolezanki jest alkoholikiem , dobry serio chlopak ale jak zalapie to tygodniami do firmy ( wlasnej ) nie przychodzi , on nie jest w stanie jak ja wypic kieliszek i paciorek i spac , on pije do dna a jak malo to w nocy po piwo skoczy , potrafi isc po zakupy i zajsc na jedno piwo , wraca w nocy do domu zalany , gdzie mi by nawet przez mysl nie przeszlo zeby w drodze do domu zajsc gdzies na kieliszek wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I akurat teraz jestem tak zaabsorbowana kafeteria ze flaszka winka stoi nie otwarta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość 21.36 nie boisz się o wątrobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no czasami sie zastanawiam co z ta moja watroba ale wyniki mam dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, z całym szacunkiem, ale osoby, które robią wieczorne rytuały z alkoholem, to Juz jednak problem. Sa osoby, dla których alkohol Jest stworzony, zabrzmi to jak przechwałka (o ile mozna o czymś takim mowić w takim temacie) i jedna z takich osob jestem...no wlasnie, ja. Młodość - wiadomo, jakies próby zakazanego ze znajomymi. Potem praca - wypiło sie na imprezie, wiedziałam ile moge, imprezy mniej wiecej raz, dwa razy na miesiąc. Czasem i pare miesiecy bez imprez. Nigdy nie miałam ciągotow do wieczornego picia piwka, czy drinków-nigdy. Nie mam do tej pory. Teraz mam juz dziecko. Alkohol po jego urodzeniu wypiłam moze 3 razy? Raz było to pół piwa, raz jeden drink, wczoraj drink i toast szampanem za nowy rok. Teraz pewnie znowu długa przerwa. Twoje 2-3 butelki wina w weekend troche mnie przeraziły. Nie zaniedbujesz zycia, nie masz ciagłego ssania na Alko, ale - no wlasnie - moze po Prostu czekasz na ten weekend, w miedzyczasie czując adrenalinę, ze w koncu wypijesz? Nie chce Cie obrazić, ale kobiety łatwiej wpadają, a jesli z czasem zaczniesz cześciej, wiecej? A co by było w sytuacji, gdyby (odpukać) musiałabyś zadzwonić po karetkę? Wyobrażasz sobie, ze ratownicy widza taka mamę, juz troche zawiana? :( Byc moze troche za daleko poleciałam w wypowiedzi, na pewno niektóre z was mnie pojada, ale - nie zdajemy sobie sprawy jakie konsekwencje moga miec takie kilka kieliszków wina:-/ niestety narażeni na ludzki ostracyzm, mozna wpaść w ogromne konsekwencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:48: Mądrze powiedziane. Ps. Ja też z tych, których do alkoholu po prostu nie ciągnie - stan upojenia czy tego tzw. relaksu nie jest dla mnie tak atrakcyjny czy pociągający, żeby stale pić. Mam inne ciągoty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jednak w stanie zrozumieć obawy Autorki - i w sumie dobrze, że się pojawiają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:04 dzięki:) ja tez wlasnie z tych, co nie ciągnie. Na szczescie. I na szczescie, ze mojego partnera tez nie ciągnie. Moze dlatego, ze nasi ojcowie za kołnierz nie wylewali:-/ i niby jesteśmy w grupie ryzyka, ale obyśmy nigdy nie wpadli w ten szał, bo to droga donikąd:( ale tez gratuluje autorce, Że sie zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedyś czytałam na temat problemu alkoholowego i było tam napisane, że problem nie leży w ilości ale w regularnosci. To tworzy uzależnienie. Ja przed ciąża piłam codziennie, codziennie po 2-3 piwa. Teraz jak sobie o tym myślę, to jest mi wstyd. Już wtedy czułam, że mogę mieć problem ale bałam się tego przyznać przed samą sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pije na sen od wielu lat jedno albo dwa piwa... znacznie lepiej zasypiam, lepiej funkcjonuje, bo zawsze jakis tam stres człowiek ma, a to odpręza... nie uwazam, zeby to był dla mnie problem, ale wiem ze b mało ludzi potrafi pic regularnie, bez zwiększania ilosci.. więc nie polecam kopiowania tego, niemniej zadnej tragedii w tym nie widze, wręcz przeciwnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×