blueEyes2411 0 Napisano Styczeń 2, 2018 Na wstępie witam wszystkie forumowiczki. Jestem nowa na Forum. Moje pierwsze zapytanie moze sciagnac na mnie mase huków i gromow z Waszej strony ale musze sie Was poradzic bo niedlugo oszaleje. Dziewczyny ponad cztery miesiace temu, tj w polowie sierpnia (wtedy cykle 31-33 dni) popelnilam glupstwo, przygoda lozkowa z facetem , pod wplywem alkoholu, ale pamietam sytuacje itd. Tak naprawde wiecej bylo jakiegos dotykania itd niz samego "aktu" , byl co prawda moment gdzie jakas tam stycznosc byla ale to moze 3-4 razy i koniec. Na poczatku wrzesnia miesiaczka byla normalnie , planowa, bolesna obfita. Ja natomiast wrocilam do mojego partnera po rocznym rozstaniu, wszystko fajnie nowy poczatek, ale tak pod koniec wrzesnia zaczelam sie zle czuc, bole podbrzusza, jajnikow, piersi nagle mi sie powiekszyly, brodawki niemilosiernie bolaly.. Pierwsza mysl moja ze jestem w ciazy z tamtego feralnego stosunku .. i zalamka.. czekalam wiec na okres ale bylam tak zeschizowana ze zrobilam testy ciazowe najpierw zwykle - negatywne, ale dalej schiza... poszlam do ginekologa, zbadal wykluczyl ciaze, powiedzial ze miesiaczka sie zbliza, a na moje dolegliwosci dal tabletki anty bo stwierdzil ze to hormony. 5 pazdziernika dostalam miesiaczke i jednoczesnie zrobilam test beta hcg z krwi , jego wynik <0,100 ml/ul. czyli negatywny. zaczelam tez brac te anty. I zaczela sie jazda- piersi dalej masakra, bole jajnikow, podbrzusza, zmeczenie, oslabienie, zawrotyu glowy, bole stawow, sutki sterczace itd... wiec masakra. Kolejne wizyty u ginekolow(az trzech) kazdy wykluczyl ciaze,endometrium cienkie z reguly, a ja dalej mialam schize. W pazdzierniku zrobilam chyba z 20 testow plytkowych i z niewiem 8 x krwi - wszytsko negatywne....po tym pierwszym opakowaniu tabletek podczas przerwy normalnie dostalam krwawienie z odstawienia. I pomyslalam ze moze to przez te tabletki sie tak zle czulam, ale pomyslalam ze sprobuje jeszcze w listopadzie drugie opakowanie brac. Ale przy tym drugim tak samo fatalnie sie czulam.. Wiec wytrwalam do konca listopada, dostalam krwawienie z odstawienia i przestalam je brac. W listopadzie tez bylam z 3 razy u ginekologa.... testy tez robilam, z krwi chyba z 6.. wszytskie <0,100 ml/ul.... Dziewczyny ja wiem , doskonale zdaje sobie sprawe ze too wszystko brzmi jak paranoja.. zdaje sobie z tego sprawe.. ale ja jestem po prostu tak juz wkrecona ze szok... Najgorsze jest to ze jak odstawilam te tabletki to nagle brzuch mam jakis twardszy, obrzmialy, czuje takie grudy na nim, takie guzy pod podbrzuszem,mam wrazenie ze przytylam, piersi nadal sa wieksze, sutki delikatnie pociemniale. Mam czasami uderzenia goracy, zawroty glowy, czasami zalewaja mnie poty tak w chwile i koniec. Bylam na poczatku grudnia u kolejnego ginekologa.. Bardzo dobrego z dobrym sprzetem. Powiedzialam mu o swoich paranojach. .zbadal mnie dokladnie, oczywiscie macica pusta... Zbadal jajniki, stwierdzil ze sa pelne pecherzykow ale brak przodujacego. Najgorsze jest to ze ja nadal mam schizy, bo przez ten caly czas tez mialam takie dziwne objawy jak drgania w podbrzuszu, tak jakby tam sie cos ruszalo, pozniej przestalo w podbrzuszu, a drga teraz z prawej strony na dole plecow....Mam co prawda stweirdzona przepukline z prawej strony w pachwinie i do tego kamienie na woreczku. Dziewczyny ja juz jestem tak zeschizowana ze tragedia. Wiem ze te ruchy drgania moga byc drganiami jelit, bo ja caly czas chodze zdenerwowana... Tak sie nakrecilam ze psychika mi siada .. nie moge sobie ze soba poradzic. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach