Oceńcie chłopaka

Jesteśmy razem 10 miesięcy, od wakacji zaczęliśmy współżyć. Nie biorę tabletek, więc za każdym razem zabezpieczamy się gumką... on z kolei zawsze pyta mnie czy chcę spróbować bez. Mówię mu, że boję się ewentualnych konsekwencji, ale jakoś tak się dzieje, że wbija się tam bez niczego na kilka pchnięć. Ostatnio przebąkiwał coś o wspólnym mieszkaniu, a odnośnie moich obaw skomentował to tak: "wiadomo, dziecko skomplikowałoby wiele rzeczy, ale czy ja wiem, czy to rzeczywiście zła opcja?". Mamy po 26 lat, jak już wspomniałam wcześniej, nie mieszkamy jeszcze razem, nie mamy ślubu (nie jest nawet moim narzeczonym). Chciałabym, żeby to wszystko odbyło się po kolei... Czy uważacie, że jego podejście jest nieodpowiedzialne? A może chce już założyć rodzinę, tylko... no nie wiem, wstydzi się o tym mówić? Jak myślicie?

cholera go wie tak naprawde ;)

Myślę, że nie masz się o co martwić. Przebąkiwanie o dziecku albo mówienie że nic by się nie stało jakbyś zaszła w ciąże to nie namawianie, tylko sygnał że w razie czego możesz na niego liczyć i myśli o tobie poważnie. W tym wieku często facetom sie zachciewa być ojcami, hormony, chęć ustabilizowania życia, okazania dojrzałości. Daj mu znać, że chciałabyś po kolei mieszkanie, ślub dziecko i po problemie. Jeśli mu aż tak będzie zależało to najwyżej szybciej się doczekasz pierścionka na palcu

Dbacie sie dopiero 10 mies. Ile dziewczyn zostalo pannami z dzieckiem bo Daly sie podniesc urokowi chwili? Bo facet chcial Bex gumki (tak przyjemniej) a potem sie zmyl

Myślę, że chce dziecka, to już ten wiek

Przepraszam a co to znaczy że wbija się tam na kilka pchnięc? Masakra. Nie wierzę że można być tak głupim. Niedługo znajdziesz w ciążę i będziesz zdawała inne pytania...

,,kilka pchnięć'' :O zachowujecie się jak dzieci i tyle w temacie.

Może chciałby przejść do następnego etapu, ale nie wie jak, a boi się cię spłoszyć, wystraszyć. Powiedz mu, że najpierw pierścionek, wódka dla tatusia, wiecheć dla mamusi i prośba o rękę córki, bo tak ci się podoba, a później welon, no i gumka adieu.

Jak zwykle niektórzy wyłapali to, co chcieli wyłapać, kompletnie nie skupiając się na tym, o co pytam :o Nie chodzi o to, że chcę już pierścionek. Najpierw chciałabym z nim razem zamieszkać - wtedy też poszlabym do lekarza, bo jak już miałabym truć się tabletkami, to w wypadku wspólnego mieszkania seks będzie na pewno bardziej regularny niż teraz... Nie chcę brać tabsow, kiedy kochamy się raz na tydzień/dwa. Nie wiem już czy bardziej chodzi mu o seks bez gumki czy o dziecko.

Chyba chce bez gumek....

Porozmawiajcie.

Traktuje cię poważnie, nie martw się.