Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wstydzicie się kogoś ze swojej rodziny?

Polecane posty

Gość gość

Wstydzicie się kogoś ze swojej rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy przed kim. Przed moim facetem wstydzę się całej swojej rodziny i dbam, żeby się nie spotkali. Nigdy. Nawet na ślub ich nie zaproszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Siebie. I wujka choleryka, który na każdej imprezie rodzinnej musi się uchlać i ciągnąć kogoś do bójki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1:08 jesteś tak upośledzoną osobą że nawet nie mam słów zostawię twój przypadek specjalisom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wstydzę się. Wszyscy mają pokończone renomowane studia, ojciec oficer, matka lekarka, całe ściany w dyplomach i odznaczeniach. Nawet czasem się tym chełpię:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka jest prawda. Moja rodzina to prości, niewykształceni ludzie. Nie potrafią się wypowiedzieć poprawnie, mój ojciec jest pijakiem, moi dziadkowie są zaniedbani, nie myją się, nie sprzątają w domu. Moja mama tylko chodzi do kościoła i nigdzie więcej. Niczym innym się nie interesuje i nie można z nią o niczym innym rozmawiać. Wstydzę się ich i dbam o to, żeby mój partner nigdy ich nie spotkał. Gdyby jego rodzina spotkała moją, to byłby koniec związku. Nie pozwoliliby na nasz ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w rodzinie nie jest ważne wykształcenie tylko wzajemna miłość i dobro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co nie znaczy, że dobre wykształcenie w czymś przeszkadza. Natomiast jego brak jak najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miłość? dobro? szacunek? wzajemna troska? kojarzysz coś z normalności czy jesteś całkiem upośledzona?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mi po tym dobru, skoro się muszę wstydzić za nich? Za ich brak higieny, kołtuństwo, ciemnotę i pijaństwo. Wyrwałam się z tego domu lata temu i nie chcę mieć nic wspólnego z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ich brak higieny i pijaństwo nie wynika z biedy to nie wiem co odpowiedzieć jeśli tak to tylko współczuć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pijaństwo może wynikać z biedy? A to ciekawe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze smutku, z żalu, z beznadziejności życia zapijanie smutków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak ogólnie że może wynikać a z nudy? praca nima? dzieci? chyba że bogaci furo z norek nudy.... ja się na bogatych ludziach nie znam ale tylko na rodzinę można liczyć w ciężkich sytuacjach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim zaczniesz komuś wypominać brak higieny, proponuję wsadzić sobie palec w majtki i przeciągnąć nim po rowie a następnie powąchać. Czyściocha się znalazła:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstydze sie siebie samego przed calą swoją rodziną. Mialem zawsze wysokie aspiracje i marzenia do realizacji ktorych bardzo dązylem. Lecz nigdy nic mi soe nie udawalo i zawsze popadalem w klopoty szczegolnie finansowe. W wieku 39lat zaczynam zdawac sobie sprawe ze jestem cholerrnym nieudacznikiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to fakt, zwłaszcze że użalasz się na babskim forum o kupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - ojciec jest emerytem, dziadkowie też. Ojciec ma 4,5 k emerytury, dziadek jeszcze więcej. Więc biedy nie ma. Ojciec denaturatu nie pije, tylko whisky. Co nie zmienia faktu, że jest pijakiem. Matka jeszcze pracuje, ale na 3/4 etatu, a resztę czasu spędza w kościele. Innych dzieci nie mieli, jestem jedynaczką. A futro z norek nie jest takie drogie, naprawdę. Wiem jedno, na moją rodzinę nie można liczyć nawet w dobrych chwilach, o gorszych nie wspominając. Czego też się wstydzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było od razu napisać, że ojciec jest alkoholikiem i po sprawie. Swoją drogą z emeryturą 4,5 większość facetów by była alkoholikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to pewnie jakie komuchy czy inny zdemoralizowani ludzie ale jak tak to masz racje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziadek ma większą i jakoś nie pije. I nie, nie byli komuchami. Pracowali fizycznie, w warunkach zagrożenia życia, przez całe lata. Więc teraz biorą adekwatną do tego emeryturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autor ***** pas jak sra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze mówiąc mam ich gdzieś. Nie mieszkają dwie ulice dalej, więc widujemy się głównie na pogrzebach. Poza tym rodzina jest pomieszana narodowościowo i wyznaniowo. Nie moja wina, że ciocia siostra mamy ma męża Niemca, wujek brat taty ożenił się z Czeszką, a kuzynka ma męża Norwega i niegrzeczne dzieci, nijaka przyjemność siedzieć u nich w Bergen albo zaprosić do siebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×