Dlaczego

Dlaczego mężczyźni nie odchodzą od żon których nie kochaja? Dlaczego mimo martwych malzenstw tkwia w nich? Dlaczego mimo ze juz nawet nie mieszkaka z żonami nie chca sie rozwiesc? Dlaczego mimo ze żony zdadzily oni im wybaczaja? Dlaczego obiecuja komus wspolna przyszlosc nie majac zamiaru sie rozwiesc? Dlaczego twierdza ze kochaja a rania? Dlaczego klamią ze ktos jest miloscia ich zycia? Dlaczego mówią ze boja sie rozwodu? Dlaczego chca miec kochanki i sprawiac im bol? Dlaczego nie powiedzą wprost żeby się odp******ila kochanka bo rozwodu nie bedzie tylko klamia zapewniajac ze juz juz zloza pozew? Dlaczego sa potworami i nie umieja na poczatku zaznaczyc ze nie mysla o rozwodzie tylko klamia ze rozwod to tylko formalnosc w ich przypadku? Dlaczego pozniej obwiniaja kochanke o wszystko a oni sa niewinni ? Dalczego jestescie takimi c*****i?Meskimi szmatami bez serca,zaklamanymi smieciami,j******i tchorzami i potworami? Bawi was krzywdzenie kobiet?

Ty madrzejsza nie jesteś jeśli lykasz te smety serwowane przez chojow tylko po to żeby cię bzykać gdy się znudzi stara rura która ma w domu.

Ktoś kto ma kochankę jest porostu złym człowiekiem jeśli ty byłaś jego kochanką wiedząc że ma żonę nie jesteś lepsza. Nie chce wiąć rozwodu bo u żony ma dom ciepły obiad i łóżko a ciebie chce zwyczajnie ****ać