Gość gość Napisano Styczeń 4, 2018 Cześć wszystkim. Proszę o jakąś radę, bo jestem w rozsypce... Jestem w związku już od 6 lat, wszystko było dobrze, byliśmy najszczęśliwsi na świecie, wytrzymaliśmy wszystko- rozłąki, tysiące kłótni ( nie raz bardzo poważnych) jednak zawsze wracaliśmy i budowaliśmy wszystko od nowa, bo bardzo tego chcieliśmy i staraliśmy się obydwoje aby było jak najlepiej. Jednak odkąd zamieszkaliśmy wspólnie, czyli jakieś pół roku temu coś się popsuło. Wiadomo, każdy ma jakieś wady, które zauważamy dopiero po zamieszkaniu wspólnym, ale nie o to chodzi. Czuję jakby się wszystko rozsypało i nie potrafimy tego pozbierać. Kocham go, on mnie też, rozmawiamy dużo na ten temat, wiem, że obydwoje cierpimy z tego powodu. Ale te 6 lat razem to bardzo dużo i naprawdę bardzo bym żałowała gdybyśmy się rozstali. Jednak z drugiej strony wiem, że nie tak powinien wyglądać związek. Jest jeszcze jedna sprawa, która od jakiegoś czasu nie daje mi spokoju... A właściwie ktoś. Kilka miesięcy przed poznaniem obecnego partnera poznałam innego. Wiem, że on bardzo się we mnie zakochał, spotkaliśmy się kilka razy, zwykłe koleżeńskie spotkania, ale na ostatnim on mnie pocałował i powiedział, że się zakochał. Wtedy stwierdziłam, że ja nic do niego nie czuję i muszę to skończyć jak najszybciej. Od razu następnego dnia poprosiłam go o spotkanie, wyjaśniłam wszystko. Rozpłakał się prawie, ale nic nie powiedział. Odeszliśmy bez słowa. Później tylko usłyszałam od osób trzecich, że bardzo to przeżywa i bardzo się zmienił. Teraz, akurat teraz, gdy wszystko mi się psuje w związku znów go spotkałam. Zapytał, jak się wspólnie mieszka itd., wygadałam mu się o mojej sytuacji. Powiedział, że pamięta jak było i z jego strony dalej mam szansę. On też był w związku, niedawno się rozstał. Nie mogę przestać o tym myśleć, jego spojrzenie na mnie, jego słowa, chociaż złamałam mu serce... Od kilku dni nie sypiam, zastanawiając się, co powinnam zrobić. Myślę o tamtym chłopaku, a w zasadzie teraz już mężczyźnie, zastanawiam się, czy nie popełniłam błędu 6 lat temu... Pomóżcie, jako osoby obiektywnie patrzące na sprawę. Czy warto walczyć o ten związek czy spróbować z drugą osobą ? Wariuję przez to, nie wiem co myśleć o sobie, nie chcę być nie fair wobec mojego obecnego chłopaka, ale nie chcę też tkwić w martwym związku. Pomocy :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach