Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mój synek ma super charakter

Polecane posty

Gość gość

Nawet sama mu zazdroszczę ;) Ma 4 latka, jest bardzo otwarty, przyjacielski, szczery. W przedszkolu i poza nim ma masę kolegów, koleżanek, dzieci do niego lgną. Jest jeszcze mały, a często dzieci starsze od niego słuchają go, chcą się z nim bawić (nawet 7-8 latki). Ja zawsze byłam nieśmiała, mam problemy z nawiązywaniem znajomości. Jak dobrze, że syn nie ma tego po mnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale super. Ta by, chciała taka pociechę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluję synka :) super chłopak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cooliberek
gratuluje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na jego chcarkter duzy wlayw tez mialo Twoje wychowanie. Zapewnielas mu pewnosc siebie kochajc go. Ja mam odwrotny problem mysle ze moj syn przeze mnie stal sie nie pewny siebie. Bo ja zwyczjnie ciagle trzace przy nim cieprliowsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba rozmawiać I wspierać, nie dołować Kochając przychodzi to naturalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja coreczka tez jest taka mega otwarta. Fajnie miec takie dziecko. Ma trzy latka i potrafi ze wszystkimi pogadac. Kiedys spotkalysmy zebraczke na ulicy a ona kucnela kolo niej i pogadala. Kobiecina byla w siodmym niebie. Lupilysmy jej jeszcze pozniej kawe a corka jej zaniosla. Fajnie miec otwarte dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to wszytko wiem, tylko ze zyje w ciaglym posmipechu chodze na 7 do pracy. Wiec zaoze syna po 6 do przedszkola. Wyobrazcis sobie to ubieranie go w pospiechu, kiedy on chce juz sam sie ubierac- w marcu bedzie mial 4 lata. To pierwszy rok przedszkola a ja jestem wykonczona ta gonitwa, kieratem mam dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jak moja corka nie chcialamsie ubrac wzielam ja do przedszkola w pizamie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mój syn jest raczej nieśmiały sam nie zagada. Po za tym jest typem samotnika i indywidualisty. Nie interesuje się tym czym interesują się chlopcy w jego wieku. Poszedł do 1 klasy i nie ma kolegów. Tak sobie pogada z tym czy z tamtym, ale żaden nie jest mu bliski. On ma zbyt "dorosłe" zainteresowania i nie ma z kim o tym porozmawiać. Pasjonuje go głównie kosmos, ale jego wiedza na ten temat przekracza wiedzę wszystkich dorosłych ludzi, ktorych znam. Ogląda na ten temat tysiace filmików i prezentacji, czyta książki. Nie chce zabawek, zbiera pieniądze na teleskop. Nikt nie ma zielonego pojęcia o czym on mówi, a on się wkurza bo nie ma z kim pogadac. Wszyscy się zachwycają, że taki mądry itp, ale ja bym wolała zeby byl bardziej zwyczajny bo sie boję ze bedzie mial w starszych klasach przerabane :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A poza kosmosem jaki jest? Może to asperger?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Asperger też już mi chodził po glowie, ale to raczej nie to. Ten kosmos to tak od pol roku ma. Potrafi się fajnie bawić z kuzynką, albo z sąsiadem, ale ma problemy w wiekszej grupie bo się boi sam zagadać. Ja jestem introwertyczką, mam małe potrzeby społeczne i może on to po mnie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wam się naprawdę wydaje, że dzieci mają charakter po rodzicach? Nie, charakter to jest rzecz indywidualna, kształtowana na przestrzeni czasu. Charakteru się nie dziedziczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej siostry tez taki byl. Niestety,czar prysnął jak poszedł do szkoly.. Nauczyl sie wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Charakteru sie nie dziedziczy ale pewne zachowania dzieci po prostu nasladuja. Zazwyczaj otwarta wesola mama ma otwarte wesole dzieci. Gbur ojciec czesto ma gbura syna czy corke. Pisze to jako przedszkolanka z 35 letnim doswiadczeniem :) oczywiscie sa wyjatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:47 myślisz się. Owszem środowisko i wychowanie ma wpływ na ksztaltowanie charakteru, ale ok 40-60% (różne badania różnie mówią) to cechy uwarunkowane genetycznie. Jak ktoś jest cholerykiem bo ma to w genach to nie zrobisz z niego oazy spokoju. I odwrotnie. Najpierw poczytaj trochę (ale w książkach a nie w internecie), a potem się vwypowiadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Introwertyzm czy ekstrawertyzm jest dziedziczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam, tu autorka. Dziękuję za takie ciepłe wpisy :) Jednak synek nie zawsze taki był. Miałam z nim ogromne problemy wychowawcze, był nadpobudliwy, bił dzieci w przedszkolu, ciągle były na niego skargi. Chodziłam z nim do poradni przez rok (psycholog i logopeda),poświęcałam mu maximum czasu, zero bajek i jest ogromna poprawa. Jest grzeczny, słucha pani, ładnie bawi się z dziećmi. Nadal lubi rządzić, ale zna autorytety i gdy o coś go proszę to bez szemrania robi. Zauważyłam, że dzieci lubią takie osoby jak on, kulturalne, ale pewne siebie i ze zdolnościami przywódczymi. Ja zawsze byłam grzeczna, czasem nawet za bardzo i dużo się nacierpiałam w dzieciństwie. Gdy inne dzieci zobaczyły, że jestem słabsza, delikatna to miały mnie za kozła ofiarnego. Nie potrafiłam tupnąć nogą, postawić się, odszczekać i nie dość, że nie byłam lubiana to jeszcze mnie nie szanowali. Dlatego cieszę się, że synek ma taki super charakter. Czasem to aż zabawnie wygląda jak taki maluszek bawi się z dziećmi ze szkoły, a one go słuchają i przyjmują do grupy jak rówieśnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka tez jest.bardzo otwarta, az za bardzo. Z kazdym pogada, z kazdym pojdzie, mimo tlumaczen. Mam nadzieje ze wyrosnie z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i co z tego ???? Po co zakładasz temat ???? Co mamy wpaść w zachwyt ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 14.35 a ja zazdroszcze,naprawdę możesz być dumna z synka,fajnie że są takie dzieci;)ja mam syna z autyzmem,chodzi do przedszkola integracyjnego i w grupie też jest jeden taki chłopczyk który potrafi nawiązac kontakt z moim dzieckiem mimo tego że dzieli ich przepaść rozwojowa.Ten chłopiec sam od siebie inicjuje wspólne zabawy,zaczepia mojego syna ale w pozytywny sposób...mój synek idąc spać go woła po imieniu!!!dla mnie to coś nie do opisania...rodzice tego dziecka odwalili kawał dobrej roboty,wspaniali ludzie skoro potrafili tak wychować dziecko,w duchu tolerancji dla innych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba jeden z najbardziej kulturalnych wątków na tym forum! :-) I pozytywnych! Gratuluję Wam takich dzieci. Sama jestem nieśmiała, a mój 4-latek to już w ogóle... Za nic się nie odezwie pierwszy, chowa się po kątach. Nawet nie poskarży się pani w przedszkolu, że się przewrócił i go boli, tylko płacze w ukryciu, a potem opowiada mi, że jest zły, bo pani do niego nie przyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata Beata
Autorko przybijam Ci piątkę, bo mam takiego samego synka :) Jedna wielka pociecha z takich dzieci! Ma 5 lat. Jak nie ma go 2-3 dni w przedszkolu to po powrocie ledwo do szatni wejdziemy i już słychać jak dzieci wołają: "Michał!! Michaaał!! Czemu Cię nie było tak długo?" Serce mi się raduje strasznie, że dzieci tak go lubią :) Jest najgrzeczniejszy w grupie, i nie że sobie tak wymyśliłam :) Mają system kar i nagród - czarna kropa za karę, a w nagrodę zielona naklejka. I jest jedynym dzieckiem z grupy, które, nie dość, że ma najwięcej naklejek to jeszcze żadnej kropy. I ostatnio Pani głośno o tym na zebraniu powiedziała, taka dumna byłam :D A przy tym jest wesoły, inteligentny, zaradny, samodzielny, troskliwy.. Jak widzi dziecko które płacze to podchodzi i pyta co się stało, ostatnio słyszałam jak pytał na placu zabaw: "zgubiłeś mamę? pomogę ci szukać, jak wygląda?" :) Chodzimy na lekcję pływania, on już sobie świetnie radzi, a doszła nowa dziewczynka, i pan kazał im wziąć deski i się ustawić po drugiej stronie basenu. I jak się ustawili to widziałam, że jedna dziewczyna bez deski się rozpłakała, synek do niej podszedł, coś pytał, po czym oddał jej swoją deskę, a sam poleciał sobie szybko po drugą... Albo wychodzimy ze sklepu, synek leci do drzwi, otwiera i mówi do mnie: "proszę królewno!" No mój słodziak kochany! :D Codziennie tyle radości mi przynosi :) Aż głupio tak się dzieckiem chwalić, ale jak ja nie mam co na niego ponarzekać to się chwalę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z czego Wy się mamy cieszycie? :) Że Wasze dziecko w wieku 4-5 lat jest otwarte, przyjacielskie, szczere? To są jeszcze małe dzieci, więc wszystko się może zmienić jak pójdzie do szkoły i wejdzie w etap dojrzewania. Na razie to tylko przedszkolaki. Autorka w wypowiedzi z 2018.01.05 pisze, że synek nie zawsze taki był i miała z nim ogromne problemy wychowawcze, że był nadpobudliwy, bił dzieci w przedszkolu i ciągle były na niego skargi. No więc o jakim charakterze w tym wieku jest mowa? Jak dziecko stanie się dorosłe to wtedy będziecie mogły usiąść w fotelu i cieszyć się, że dobrze wychowałyście syna czy córkę - że dziecko jest mądre, kulturalne, przyjacielskie, itp. Jeszcze wiele przed Wami, powiem więcej - teraz to dopiero się zacznie...a zachowania Waszych dzieci jeszcze wiele razy będą się zmieniać pod wpływem otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beata Beata
09:51 Aaa czyli po co będę się cieszyła dniem dzisiejszym, po co będę czerpała radość z rodziny, po co chwaliła dziecko za dobre fajne zachowanie, przecież za 10 lat może być wredną zołzą. A może sama teraz będę wredną zołzą i zatruwała życie rodziny, przypieprzała się do wszystkiego, naburmuszona i nabuzowana psuła każdy dzień moim dzieciom... Bo za 15 lat i tak nie będziecie takie fajne jak dziś. Amen!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co posralas sie z zachwytu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.51 Po co teraz żyjesz, jak i tak umrzesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×