Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka1ojehkd1

Leczenie psychiatryczne i konsekwencje w przyszłej pracy

Polecane posty

Gość anka1ojehkd1

Leczyłam się u psychiatry. W wieku 16 lat. Brak zrozumienia ze strony rówieśników i przemoc w rodzinie. Czy coś takiego może mieć wpływ na przyszła moja prace np kiedy bede sie chciala ubiegac o jakies wysokie stanowisko panstwowe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
watpie, ale tak na marginesie o wysokim stanowisku panstwoym to jako zwykła "Kowalska" możesz pomarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słyszałam że mogą być z tym problemy. Na przykład w jakiej kolwiek pracy panstwowej moga wyciagnac dokumenty zwlaszcza jesli cos przeskrobiesz sad te sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
beda jedynie sprawdzac w sadzie czy jestes niekarana i finał. ja tez sie leczyłam u psychiatry na nerwice jak byłam na studiach, a pracowalam w roznych urzedach. bez przesady. to nie ma nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zalezy na jakim stanowisku chcesz pracowac. Depresja na przyklad to stan w ktorym masz wszystko w d***e. chcialabys zeby leczyl cie lekarz ktory ma sklonnosci do depresji, juz sie leczyl. czy wolalabys kogos kogo nie zlamie byle co o silnej psychice i dobrym podejsciu do zawodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz z innego forum Ja właśnie sobie w brodę psuję, że się zaczełam leczyć. Brałam parę lat antydepresanty, i teraz chciałabym się starać o pracę w szkole. No i pojawia się problem - bo musiałabym nie przyznać sie do leczenia i chyba kłamać na testach psychologicznych - bo tez będą pewnie pytali czy się leczyłam. Co do tajemnicy lekarskiej - nie wierzcie w to. Psychiatra u którego się leczyłam, bez mojej wiedzy i zgody wyjawił na mój temat informacje zupełnie obcej osobie, Poza tym, prawo zwalnia ich od odpowiedzialności w wielu wypadkach, a podręczniki psychiatrii radzą nawet, że w uzasadnionych przypadkach - np. kiedy pacjent planuje coś złego, można np. zawiadomić odpowiednie służby. Więc wg mnie lekarz nie ma żadnej tajemnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że musisz się przyznać nie znaczy, że nie możesz pracować. Co do bycia lekrzem - jako pacjent i tak nie będziesz wiedzieć, a dużo lekarzy miało w którymś momencie depresję albo załamanie nerwowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdybyście mieli firme to zatrudnilibyscie kogos kto chodzil do psychiatry na jakies dyrektorskie stanowisko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet nie wiedzieliby, że ktoś miał depresję. Poza tym zaraz po szkole cię nie zatrudnią, do tego czasu będziesz mieć doświadczenie i osiągnięcia zawodowe które będą przeważać nad tym, że kiedyś tam miałaś depresję. Poza tym dużo osób które mają stresujące stanowiska cierpi na depresję, zaburzenia snu i nerwicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak ale te osoby nabawiły się tych dolegliwości w pracy a ktoś kto nie pracował i miał depresję i leczyl się u psychiatry to chyba coś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odpowiedz z innego forum Ja właśnie sobie w brodę psuję, że się zaczełam leczyć. Brałam parę lat antydepresanty, i teraz chciałabym się starać o pracę w szkole. No i pojawia się problem - bo musiałabym nie przyznać sie do leczenia i chyba kłamać na testach psychologicznych - bo tez będą pewnie pytali czy się leczyłam. Co do tajemnicy lekarskiej - nie wierzcie w to. Psychiatra u którego się leczyłam, bez mojej wiedzy i zgody wyjawił na mój temat informacje zupełnie obcej osobie, Poza tym, prawo zwalnia ich od odpowiedzialności w wielu wypadkach, a podręczniki psychiatrii radzą nawet, że w uzasadnionych przypadkach - np. kiedy pacjent planuje coś złego, można np. zawiadomić odpowiednie służby. Więc wg mnie lekarz nie ma żadnej tajemnicy. xxx co za bzdury, to jedno wielkie klamstwo. moja kolezanka leczyla sie psychiatrycznie bo miala zalamanie nerwowe a pracuje w skzole do dzisiaj. przeciez przed zatrudnieniem wymagana jest jedynie niekaralnosc, a w karty medyczne nikt nie zaglada, bo nawet nie ma do tego dostepu, wiec nie powielaj bredni i plotek jak sie gowno na tym znasz. w szkole to chyba mozesz byc jedynie sprzataczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychiatra u którego się leczyłam, bez mojej wiedzy i zgody wyjawił na mój temat informacje zupełnie obcej osobie xxx za takie cos to by mial wiezienie kretynko, wiec sie nie wypowiadaj jak sie nie znasz/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
eh no właśnie. Albo jak ktoś ma depresję i się leczył kiedyś tam, to jaką macie pewność że na przykład podczas operacji sie nie zalamie i nie zostawi was na stole jak coś mu nie pojdzie i nie pozwoli wam sie wykrwawic na smierc. Kazdy tak trabi idz do psychiatry on ci pomoze a moim zdaniem takie leczenie nie pomaga tylko szkodzi. normalnemu czlowiekowi wmawia sie ze jest chory i zaczynaja sie schizy naprawde zaczyna on w to wierzyc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani psychiatra? Czy moze kolezanka ktora sie leczyla i mysli ze dzieki temu ze kogos obrazi jej problemy psychiatryczne nie wyjda na jaw? Prawda jest taka ze ta "tajemnica lekarska" u psychiatry to najwiekszy mit na swiecie. Psychiatra moze powiedziec i ujawnic kazdy material z sesji zarowno nagrania jak i zapisy jesli tylko uzna ze ktos sobie sam zagraza albo innym wiec sorry gowno a nie tajemnica. A ty zwykla kowalska myslisz ze takiego ustawionego lekarzyka bys do wiezienia wsadzila za niedochowanie tajemnicy gdzie ty zyjesz? predzej sama by cie zabrali w kaftanie z tej wsi gdzie psy d****i szczekaja i wybawili cie z tego zacofania i wiary w dobrych ludzi ktorzy zlych do wiezienia wsadzaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam wrazenie ze ludzie chodzacy do psychiatry pozniej robia sie bardziej chorzy nie na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:03 cwana jestes ale u siebie przed kompem, a pyskata i zjadliwa jędza jeszcze bardziej. mniemam, iz chyba sprzatasz ulice a pracy psychiatry jak i nauczycielki mozesz jedynie pomarzyc... najpierw sie dowiedz, co jest wymagane przy pracy w szkole. nie ma zadnych testow psychologicznych, to nie policja haha. nauczyciel to zwykly urzednik panstwowy. umawiasz sie na rozmowe z dyrektorem, jak sie zdecyduje cie zatrudnic, to przynosisz papiery potwierdzajace kwalifikacje i musisz dostarczyc z sadu zasiwadczenie o niekaralnosci plus ksiazeczke sanepidowska i to tyle. nikt ci nie grzebie w papierach MITOMANKO. a nawet gdzie by to mieli robic? skad niby maja miec wiedze u jakich lekarzy sie leczylas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zreszta po co sie wypowiadasz expertko od siedmiu bolesci, skoro nie siedzisz w temacie a wiedze czerpiesz z jakichs watpliwych for internetowych, gdzie wypowiadaja sie takie trole jak ty. nie pracowalas w szkole, nie mialas stycznosci, to sie nie wypowiadaj, a tym bardziej nie kloc, ze jest tak a nie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje jako nauczyciel i żadne testu psychologiczne nie były robione kogoś poniosła fantazja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie potwierdzam. nie ma testow psychologicznych.tak jak ktoś napisal-jest jedynie rozmowa, potem donosisz swoje papiery ze studiow plus ewentualnie papiery potwierdzające awans zawodowy - jesli je akurat masz. potem zaświadczenie o niekaralności, podpisujesz umowe o prace i pracujesz jako nauczyciel :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tym gorzej, że nauczyciele nie mają badań pod tym kątem. powierzylibyście socjalizacje swej pociechy osobie, która nagle może dostać ataku nerwicy na lekcji, bo akurat powinna ponownie wrócić do leków? oczywiście, że nie. trauma u takiego dziecka po nawiedzonej nauczycielce na całe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pracuje w szkole i testy były. Tez nie wyobrazam sobie zeby ktos z depresja czy nerwica nawet w przeszlosci uczyl dzieci. moj maz jest lekarzem u niego tez byly testy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mojej bratowej - na stanowisko kierownika budowy tez byly testy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja leczę depresję, a testy psychologiczne przeszłam najlepiej ze wszystkich, którzy się ze mną rekrutowali na to stanowisko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - nie myśl o tym, bo niewiele wiesz. Nawet nie będziesz miała świadomości, że ten kto cię operuje miał kiedyś depresję. Załamanie też nie następuje nagle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:54 zeby robic taki przesiew to najpierw by nauczycielom. musieli podniesc pensje, bo za 1600zl to wiesz... olac taka paskudna robote. nie dosc ze z papierow nie wychodzisz to jeszcze z popieprzonymi mamuskami sie trzeba palowac. u nas w szkole nie moga znalezc nauczyciela ang, za taka pensje nikt po 5 letnich studiach nie chce pracowac, wczesniej pol roku nie mogli znalezc nauczyciela informatyki g dalej sa zastepstwa porozpisywne bo vacat jest wolny. jak chcesz miec wymagania to poslij dzieciaka do prywatnej szkoly. jak zaplacisz to bedziszz mogla wmagac. u nas w szkole byl przypadek ze nauczycielki wyszly z dziecmi ze swietlicy na boisko. rozmawialy ze soba a jakis zjebnay tatus zrobil im zdjecie i polecial do dyrektorki ze zamiast pilnowac dzieci to rozmawiaja. nauczycielki fakt ten zglosily na policje, koles do dzisiaj ma przesrane. ale takich prostakow tak trzeba traktowac. nie dosc ze ma darmowa opieke nad dzieckiem to jeszcze ma pretensje, burak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
trauma u takiego dziecka po nawiedzonej nauczycielce na całe życie x Każde dziecko dorasta i dochodzi do takiego etapu, gdzie spotyka ludzi nieraz o wiele gorzej palniętych niż jakaś nauczycielka, co się raz wydarła i trzasnęła drzwiami albo popłakała bo nie wzięła leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@17:37 jaką darmową opiekę ty głupia ruro? nie pobierasz wynagrodzenia za swoją pracę? wolontariat uprawiasz? utrzymujemy cię jako podatnicy to wywiązuj się w stopniu należytym z umowy społecznej. a jak nie pasi to leć ty do sektora prywatnego, a nie innych wysyłasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
70% naszego społeczeństwa ma nerwice, tylko nie zdiagnozowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcialabys zeby leczyl cie lekarz ktory ma sklonnosci do depresji, juz sie leczyl. czy wolalabys kogos kogo nie zlamie byle co o silnej psychice i dobrym podejsciu do zawodu X ja na pewno bym nie miała z tym problemów, to ze ktos miał jakis epizod depresyjny nie znaczy ze nie jest zdrowy w danej chwili, a podejscie do zawodu to tez kompletnie inna sprawa. I moze lepiej jakby wiedział co to jest brac te leki, a nie tylko słyszał o skutkach ubocznych z opowiadan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za takie cos to by mial wiezienie kretynko, wiec sie nie wypowiadaj jak sie nie znasz/ x sama sie nie znasz. Dlaczego uwazasz, ze za to grozi wiezienie? Ja kiedys sie leczyłam u jednego psychiatry w Poznaniu, i potem była sie o mnie pytac jedna osoba, i jej powiedział, kiedy byłam na ostatniej wizycie, zdradził moja diagnozę..wysłałam pismo do rzecznika praw pacjenta w tej sprawie, odpowiedzili po pół roku ze nie miał prawa. Ale zeby toczyc postepowanie to musiałbym sama chyba wystapic, a nie miałam za bardzo kasy ani sił..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×