To chore. Mam 29 lat, niedługo 30 i nadal jestem prawiczkiem :(

Nie wiem jak to możliwe, że jeszcze nigdy nie uprawiałem seksu. Nie jestem jakimś przegrywem życiowym z patologii. Przeciwnie, mam pracę umysłową, zarabiam też przyzwoicie, mam kolegów i koleżanki, umawiałem się na randki, itd. Jednak nigdy sprawy nie zaszły dalej niż spacerki za rączkę i pocałunki w parku na bordowym kobiercu z jesiennych liści. Brzmi poetycko ale co mi kurfa z poezji jak nie przeżyłem TEGO!!! Od razu uprzedzam byście nie proponowali mi prostytutek. Chcę seksu ale bez hiva. Ktoś coś doradzi?

hiva predzej złapiesz od dziewczyny niz od prostytutki

Co mam ci doradzać? Przecież jesteś już dorosły.

Jestem tak napalony, że zaczynam podniecać się dziewczęcą bielizną rozwieszoną w łazience u znajomej. Byłem u nich niedawno, żeby zajrzeć do kompa bo mała coś namieszała i system padł. Zainstalowanie od nowa systemu i wgranie wszystkich sterowników wraz z odzyskaniem hasła do fejsa, które mała zapomniała - bite 2 godziny. Podczas korzystania z łazienki zobaczyłem jej bieliznę na suszarce. Nie mogłem się oprzeć chęci dotknięcia, powąchania, nawet polizania materiału w miejscu gdzie materiał styka się z cip+ką. Przyszedłem do łazienki odlać się ale przez te majteczki nie mogłem z siebie wycisnąć nawet kropelski bo stojący nabrzmiały kutafon nie puszczał. Pomyślałem, że to chore podniecać się taką smarkulą. Owszem, znalazłem włosek wplątany w materiał, co świadczy, że dziewczynie już rośnie owłosienie łonowe no ale mimo wszystko... smarkula jeszcze. Czy to normalne, że z braku seksu się zbaczam?