Dziwne zachowanie przyjaciela

Mam przyjaciela, z którym łączy mnie w pewnym sensie nie do końca czysta przyjaźń. Poznaliśmy się na imprezie i w pewnym sensie do czegoś między nami doszło. Później utrzymywaliśmy kontakt, ale ja od początku uznawałam to raczej za czysto koleżeńską relacje. Uważałam, że on nic do mnie nie czuje i nie powinnam się martwić. Z czasem przyzwyczaiłam się do tego, że patrzy na mnie trochę inaczej. Gdy byliśmy razem na imprezach to poznawałam innych, bawiłam się z nimi. Myślałam, że go nie ranię, bo nigdy nie dawał mi tego do zrozumienia. Po jakimś czasie miałam wrażenie, że mu odbija, był dla mnie chamski, opryskliwy, wyzywał mnie, zachowywał się jakby chciał mnie jak najbardziej upokorzyć. Bywało, że nie dożywaliśmy się do siebie jakiś czas, ale zawsze jakoś dochodziliśmy do porozumienia i mówiliśmy sobie, że jesteśmy przyjaciółmi. W sylwestra starałam się z nim nie rozmawiać, jednak nie dało się tego uniknąć na domówce. W tańcu podszedł do mnie zaczął mnie całować i mówić, że jestem jego, mówił, że mnie kocha, próbował zaciągnąć mnie do łóżka, ale się nie zgadzałam. Dosłownie chwile potem zmienił mu się nastrój i zaczął być dla mnie chamski. Olałam go i poszłam się dalej bawić. Miałam wracać z przyjaciółką i jej chłopakiem i on wracał z nami. Kłóciliśmy się całą drogę, bo nie chciałam pozwalać sobie na takie traktowanie. Kompletnie nie wiem co mam myśleć o jego zachowaniu. Mieliście podobną sytuacje?

nie dziwne ze najpierw dajesz mu d**y i robisz nadzieje, a pozniej uganiasz sie za innymi, pokazujesz, ze g*wno on cie obchodzi.. daj mu spokoj i przestan robic z siebie idiotke bo jak cie kopnie w dupsko to dopiero zacznisaz za nim latac

Ile wy macie lat ? Może warto usiąść pogadać i coś ustalić a nie kopać się jak dzieci po piętach !

On też się spotykał z innymi i mówił mi to nawet prosto w twarz, skoro jesteśmy przyjaciółmi to nie powinien niszczyć naszej relacji zaciągając mnie do łóżka

Tez spotkałam się z chamskim traktowanie przez kogoś kto niby chciał mnie zdobyć, był chamski bo miałam wątpliwosci. Raz mnie traktował jak boginię, raz jak idiotkę. To jest miłość w męskim wykonaniu?