ponarzekałbym se

dżdżu u mnie zero, gdyby nie zima, to pewnie kania by go wypatrywała, a że słońce i widoczność doskonała, to wyczekują obserwacja nie znalazłaby żadnych przeszkód. zaś niepoprawnym optymistom ... przytakuję, bo po co wytrącać ich z nieświadomości? i tak życie ich zweryfikuje

Maruda jesteś i dzisiejszy dzień nie jest chyba wyjątkiem. ;-) Wolę zarażać się optymizmem od niepoprawnych.

w sumie lepsze to niż, na ten przykład, zarażanie się grypą żołądkową

Czy optymizmem można się zarazić poprzez kontakty seksualne(nie daj boooszszsz)?:(

optymizm jako choroba weneryczna ... ciekawy temat, wart przeprowadzenia badań

choroba weneryczna i w dodatku przenoszona drogą płciową!:(

Dlaczego nie daj booszszsz? Każdy sposób zarażenia się optymizmem jest dobry, a ten na dodatek jest przyjemny.

przerażający to byłby scenariusz, w którym zarazić można by się przez samo przebywanie z osobą optymistyczną. jednakże - na całe szczęście - zważywszy na fakt, że 99% ludzi z tego forum nie wykazuje innych form życia seksualnego niż okazjonalny samogwałt, to ryzyko jakiegokolwiek wybuchu epidemii jest niemalże zerowe.

NO CHYBA ŻARTUJESZ! Naszyszkowniku wytłumaczcie tej nieświadomej osobie jakie to jest niebezpieczne!

czescy naukowcy już lata temu dowiedli, że nadmierny optymizm prowadzi do takich niebezpiecznych zachowań, jak obściskiwanie się (skutkujące przenoszeniem różnorakich chorób zakaźnych), zbyt częsty uśmiech (prowadzący albo do bolesnego szczękościsku, albo odwrotnie - nieodwracalnego zwiotczenia mięśni), naruszania spokoju poprzez głośne rozmowy i inne temu podobne.

Aż drukowanymi do mnie krzyczysz? Jestem chodzącą zarazą i jakoś nie odczuwam z tego powodu skutków innych niż pozytywne.

ta, jasne, gruźlicy też czują się super. póki nie jest za późno.

Czesi to się rżną i w dżdżu, znaczy się na potęgę, zapominając do tego zupełnie o moralności. Stamtąd to żadnych rad nie przyjmuję.

ale piwo mają dobre.

Taki trochę sikacz, ale pod Smažený sýr s hranolkami a tatarskou omáčkou smakuje rzeczywiście wybornie. Aż zatęskniłam.

dobra, idę do domu, bo za miło zaczęło się robić, jeszcze ktoś mnie o brak malkontenctwa posądzi