Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy będę umiała zająć się własnym dzieckiem :(

Polecane posty

Gość gość

Już za kilka tygodni zostanę po raz pierwszy matką, cieszę się, chcieliśmy tego dziecka. Tylko mam straszne obawy czy sobie poradzę... Ja nawet nigdy nie trzymałam w rękach takiego maleństwa :( boję się, że nie będę wiedziała co robić gdy będzie płakać lub jak prawidłowo zajmować się takim małym dzieckiem... Jak wykąpać, jak nakarmić, przewijanie, przebieranie... Rozmawiałam z koleżankami które mają już dzieci i wszystkie twierdzą, że to samo przyjdzie i dam rade. Czy naprawdę to tak "samo przyjdzie"? Naprawdę mój kontakt z noworodkami do tej pory był znikomy i teraz się boję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam tak samo i rzeczywiście to samo przychodzi ale dobrze np zapytać pielęgniarkę czy wykupij pomoc laktacyjna czasem wydane 150 zł ppotrafi więcej niż 10 koleżanek. Ja miałam świetną konsultantów laktacyjna w ramach opieki w szpitalu kobieta z powołaniem pomagała przystawiac dziecko pokazała jak najłatwiej ubrać przewinąć itp. Bez niej na pewno niekarmilabym tyle czasu pomogła nabrać pewności siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie. Ja tez nie mialam kontaktu z malymi dziecmi. Chcialam dziecka. Jak cwiczylam na lalce ubieranie w szkole rodzenia to dziwnie die czulam i mialam obawy. Maz zobaczyl dziecko dopiero 2 dni po porodzie ro ja juz bylam obcykana ze wszystkim a maz nawrt bal sie wziasc na rece. Przyszlo samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie tak łatwo popsuć. Naprawdę. Jakoś tak samo wszystko wychodzi, na początku też się bałam, ale tuż po porodzie, jak zobaczysz maleństwo wiesz, że dasz radę. I dajesz. Nie ma najmniejszych powodów do obaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przychodzi samo naturalnie. Też nie miałam kontaktu też okropnie się bałam. Więc dużo czytałam między innymi te forum. Jakoś poszło..alr stres był

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi samo nie przyszło ale szczerze mówiąc to wstyd mi o tym pisać dlatego też nic więcej nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.11 gosc. Ja Cie rozumiem niby wszystko ma przyjsc samo ale nie zawsze jest latwo. Po urodzeniu wszystkie dziewczyny chcialy wychodzic szybko do domu a ja sie cieszylam ze jestem jeszcze w szpitalu. Mualam cc wieczorem poznym wiec musialam byc 3 pelne doby choc chcieli mnie wypisac po 2. Czulam sie bezpiecznie jeśli chodzi o dziecko. Byly mile polozne mozna bylo sie pytac. Pokazaly wsxystko. Pamietam jak balam sie po powrocie do domu ze sama nie dam rady. Ale dalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Luzik Ogarniesz się. Kobiety działają instynktownie. Też się bałam jak sobie dam radę ale jakoś poszło. Jesteś matka - nie zrobisz dziecku krzywdy. Co więcej- po jakimś czasie dziecko tylko jęknie A ty będziesz wiedziała o co mu chodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Samo przyjdzie. Ja tez nie mialam dziecka na rekach. Wrecz ich nie lubilam. Jak sie urodzi trzeba nakarmic, przewinac i polozyc spac i tak w kolko. Nie za bardzo jest co zepsuc. Potem miedzy jednym a drugim trzeba jeszcze wyjsc na spacer i ugotowac. Zadna flozofia. Problemy pojawiaja z chorobami i wiekiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki kobietki... no mam nadzieję, że jakoś to będzie. Mam jeszcze mamę i teściową ale chcę sobie ze wszystkim w miarę sama radzić, żeby nie musieć wydzwaniać ciągle po porady i też nie chce żeby musiały mi we wszystkim pomagać. Wiem, że mogła bym na nie liczyć ale jednak mam nadzieję, że jednak sama dam radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, jak masz wątpliwości to idź do szkoły rodzenia, albo umów się na spotkania z położną (możliwe też przed porodem, nawet w ramach NFZ). Nie masz też kogoś zaufanego kto przerabiał ten temat? Mamy, teściowej, siostry, dzieciatej koleżanki? Może ktoś cię wesprze w kwestii opieki i pielęgnacji... Mi faktycznie opieka nad dzieckiem przyszła naturalnie, chociaż z noworodkami nie miałam nigdy do czynienia (najwyżej sporadycznie z większymi niemowlętami). Tyle dobrego że moje dzieci w pierwszych miesiącach to były istne aniołki, ale i tak przy pierwszym miałam burzę hormonalną i reagowałam agresywnie na każdą, nawet niewinną uwagę. Noworodek to po prostu mały człowiek, jego ręce i nogi zginają się tak jak twoje, nie połamiesz go zakładając mu ubranko, nie dostanie raptem zapalenia ucha kiedy zamoczysz je przy kąpieli, obcinanie paznokci go nie boli nawet jeśli wtedy krzyczy. Poczytaj ile się da, nastaw się na najgorsze (najwyżej przyjemnie cię dziecko zaskoczy), i dacie sobie radę. Dziecko ma też tatę, nie dawaj mu do zrozumienia że ty się znasz lepiej, bo i on wtedy szybko wejdzie w taki schemat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×