Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Warto Zaufać?

Polecane posty

Gość gość

Witam! Od Roku jestem z dziewczyną w związku. Między nami jest 2 lata różnicy, ja 20, ona 18. Parę lat temu do niej uderzałem, lecz moje starania poszły na marne. Od pewnego momentu zaczęła mnie adorować, aż w końcu się udało, jesteśmy razem. Do pewnego momentu nasz związek był idealny, aż jej nie przyłapałem na kłamstwie. Wiedziała o tym, że nie znoszę kłamstwa i gierek, były na ten temat rozmowy itd. Zgadzała się ze mną i popierała mnie. Po przyłapaniu na kłamstwie zerwałem z nią, stwierdziłem, że nie będę z dziewczyną, która mnie oszukuje. Po paru dniach spotkaliśmy się, bardzo mnie przepraszała i jakoś wyszło, że jej wybaczyłem. Od tamtej pory miałem małe wątpliwości co do zaufania, ale jednak ufałem jej. Po dluzszym czasie zaczęło się coś "psuć", ciągle kłótnie, dziwne zachowanie z jej strony itd. Próbowałem z nią rozmawiać pod każdym kątem, ale zazwyczaj kończyło to się jeszcze większą kłótnia. Zaczęła mnie podejrzewać o zdradę, chociaż takowej nie było, wypisywały do mnie różne dziewczyny lecz o każdej wiedziała i każda rozmowę jej pokazywałem, żeby nie miała wątpliwości. Udało mi się dojść do tego, że jej koleżanka ma bardzo zły wpływ na nią. Powiedziałem jej to. Na początku bardzo twierdziła, że to nie ona, aż w końcu przejechała się na niej. Sama mi potem przyznała, że faktycznie to mogło być spowodowane przez to. Było parę dni okej, lecz zaczęła się znowu zmieniać, zacząłem podejrzewać, że znowu się z nią "koleguje". Przypadkiem się nie wylogowała u mnie z FB i wieczorem chcąc wejść na swój profil, ujrzałem jej. Po chwili zawahania wszedłem w wiadomości, okazało się że piszą sobie jak gdyby nigdy nic. Spytałem się jej wprost, czy utrzymuje z nią kontakt, stwierdziła, że "tylko w sprawach szkolnych i jest to raz na jakiś czas". Po ok. 2 tygodniach poprosiłem ja o pokazanie wiadomości (nigdy tego nie robiłem, a nawet nie prosiłem, ona mogła sobie brać mój telefon w każdej chwili i przeglądać rozmowy. Ba, nawet to robiła przy mnie bez pytania, ale nie przeszkadzało mi to, ponieważ nie miałem nic do ukrycia). Po dłuższym naleganiu stwierdziła, że tylko mnie sprawdza, czy jej ufam i powiedziała, że mi pokażę. Wziąłem telefon do ręki i spytałem czemu usuwa wiadomości, wytłumaczyłem jej, że była taka sytuacja, że sam sprawdziłem i widzę, że coś przede mną "chowa". Była zła, ale nie miała się do czego przyczepic, ponieważ ja pozwalałem sprawdzać mój telefon. Udowodniłem jej kolejny raz, ze mnie oszukuje. Rozmawiały o wszystkim jak najlepsze koleżanki. Mówiła mi o swoim problemie i twierdziła, że jestem jedyną osobą, której to kiedykolwiek powie, w rozmowie zobaczyłem, że koleżanka też już jest o tym problemie dobrze poinformowana. Stwierdziłem, że nie będę robił zamieszania, daje jej ostatnia szanse na naprawę swoich błędów pod warunkiem, że wymienimy się FB (kiedyś nie sprawiało jej to problemu, a nawet sama to oferowała), tak przy tej rozmowie wolała zerwać niż się wymienić fb. Stwierdzilem, że tak będzie najlepiej i zerwaliśmy. Jeszcze tego samego dnia wróciła i stwierdziła, że może się ze mną wymienić. Wmowilem jej, że da się sprawdzić usunięte rozmowy z fb pobierając jakiś plik z zapisami i nie zrobię tego, do póki nie odwali kolejny raz. Po dosłownie 3 dniach z niewiadomych przyczyn straciła dostęp do własnego Facebooka twierdząc, że ktoś się jej włamał i zmienił hasło. Chciałem odzyskać jej konto, lecz bardzo nie chciała tego robić bo jak ona to mówi "nie chciała już do tego wracać" (do tej pory nie wiem do czego). Uwierzyłem jej celowo, że to nie ona zmieniła hasło (chociaż doskonale wiem, że to ona). Żadnego powiadomienia nie dostała ani nic, o tym że ktoś się zalogował, sama głupio się przyznała do tego, chociaż zawsze takie powiadomienie dostawała gdy logowała się u mnie. Nastały mroczne czasy, ponieważ nie umiałem jej już ufać, powiedziałem jej to i nagle zmienila do mnie zupełnie zachowanie. Tak jakby i ona przestała mi ufać. Widziałem to po niej, lecz pytając się jej twierdziła, że ufa mi nadal. Zaczęła być bardzo nerwowa, nawet zwykła rozmowa była w stanie ja rozwścieczyć do czerwoności. Zrywała ze mną co parę dni, wyzywała mnie, twierdziła, że jestem najgorszy, że żałuję czasu straconego w tym związku, lecz gdy ja uspokoiłem to bardzo przepraszała, bo twierdziła, że nie wie czym jest to spowodowane. Myślałem, że to wyrzuty sumienia i uspokajalem ja za każdym razem, robiłem wszystko by się ogarnęła, tłumaczyłem jej, za każdym razem mnie przepraszała i wybaczalem jej, bo ja kocham i mi na niej zależy. Podczas ostatniej kłótni, która była spowodowana dosłownie niczym, obraziła się o nic i przestała ze mną rozmawiać. Pytając się jej "co się stało?", za każdym razem twierdziła, że nic. Wkoncu przestałem i ja się udzielać w rozmowę, ile można mówić i dostawać odpowiedzi "tak, nie, nie wiem, może itd." po chwili ciszy, stwierdziła, że "wieje chujem" i wyszła, poszedłem za nią i po drodze wsiadłem do samochodu. Po chwili czasu, widziałem jakiś inny samochód odjeżdżający z dziewczyną w takiej samej kurtce i szalu, tylko szal był dziwnie owinięty wokół głowy. Nie oszukujmy się, kto w tych czasach jezdzi tak ubrany w samochodzie. Po 2 dniach coś mnie podkusiło by sprawdzić fanpage pobliskiego klubu i trafiłem na zdjęcie, na którym dziewczyna wyglądała w 100% jak ona. Koszulka, włosy tej samej długości itd. Zdjęcie w lekkim oddaleniu, ale z twarzy to 100% ona. Pokazując jej to od razu z nią zerwałem. Jej mama również potwierdza, że to nie ona, ale byłem już świadkiem takiej współpracy między nimi, także nie chce mi się w to wierzyć. Zresztą często widziałem o niej, że była mocno zamyślona. Kocham ją i ona podobno kocha mnie, ale nie wiem jak na to patrzeć. Ktoś może z perspektywy 3 osoby na to spojrzy i się wypowie jak to wygląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Relacja Cię niszczy zamiast podbudowywać. Moim zdaniem nie warto się w to pchać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×