Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zraniona kobieta

Polecane posty

Gość gość
To ja Ci napiszę swoją historię. To był mój pierwszy facet. miałam 23 lata. Z niezauważanej stałam się królową. Naprawdę miałam wszystko. Przez pół roku moje potrzeby emocjonalne były zaspokojone tak, że nawet raz się nie zdenerwowałam. Potem powolutku zaczęło się psuć. On był taki świetny, realizował rzeczy, które były epickie np. kilkudniowe sylwestry. Był imprezową bestią, ale mocno rozwijał się zawodowo. Pasmo sukcesów. W którym momencie ja poczułam się dla niego za słaba. Nie chciałam ciągle czegoś więcej, chciałam spokojnego związku. Nie dorównywałam mu. Zaczęły się kłopoty w raju. Mieliśmy jedną (słownie: jedną) kłótnię. Kilka minut, kilkanaście zdań. Nie podobało mi się, że tak bardzo lubi otaczać się kobietami, niektóre brały jego flirt za dobrą monetę, widziałam, jak się dziwiły i wycofywały, gdy on nie odpowiadał na ich awanse. I skończyło się. Nagle, po 1,5 roku bycia razem. Mój świat runął. Dosłownie. Skończyłam właśnie studia, w moim mieszkaniu zamieszkałam nie z wyśnionym facetem, ale ze współlokatorkami, poszłam do pracy. On zmieniał kobiety jak rękawiczki. Tęskniłam za nim okropnie. 2 lata terapii i nie mogłam o nim zapomnieć, wszystkie moje myśli kręciły się wokół niego tym bardziej, że nie zmieniłam środowiska i wciąż go widywałam. Półtora roku po rozstaniu przespaliśmy się ze sobą pierwszy raz. Niebo runęło mi na głowę. Potem to się powtarzało. Po wszystkim był może i miły, ale wiedziałam, że znów nie będzie się odzywał kilka tygodni lub miesięcy. Potem poszłam na całość. Zaproponowałam mu układ. Przynajmniej czułam, że wreszcie jestem na jakiś prawach. Przespaliśmy się raz. A potem a to on nie miał czasu, bo miał kolegów, a to ja (trochę w odwecie) też nie chciałam przekładać moich planów. I dotarło do mnie, że on mnie nie kocha i nigdy nie pokocha, nawet seksu mu się już ze mną nie chce. Rozwiązałam układ za porozumieniem stron. Co prawda, jak zadzwoniłam to był zaskoczony, że nie chcę się żalić, tylko podziękować mu za współpracę całkiem lajcikowo, bez pretensji. I tu, jeśli to czytasz, moja sugestia. Okaż klasę, daruj sobie histerie (to był mój podstawowy błąd), zaskocz go olewczą nieco postawą (tylko nie przeszarżuj), zachowaj się jak facet (nie, to nie). To czasem wywołuje niepewność w facecie. Fajna rzecz. Niedługo potem, mimo, iż we mnie ciągle tkwiła niezagojona rana związałam się z kimś innym, wyszłam za mąż. Mijały lata. Urodziłam dzieci. Powoli wygajam rany. On ostatnio związał się z kimś wydaje się na stałe (są razem już prawie tyle, co kiedyś my). Kim jest wybranka? 20paro letnią dziewczyną (on ma dobrze powyżej 30tki), w swojej charakterystyce bardzo podobną do mnie kiedyś. Jakiś czas temu współpracowałam z coachem, przypadkiem wypłynął temat mojego ex. Bardzo mądra kobieta powiedziała mi, że jej zdaniem gość jest narcyzem. Jak okrutna to przypadłość dla partnera narcyza - poczytajcie (np. blog 9 lat z narcyzem). Dziewczyny mi szkoda, cieszę się, że mi się udało. Od końca naszego związku minęło kilkanaście lat, a to nadal zatruwa moje życie, choć w coraz mniejszym stopniu. Nie popełnij moich błędów: 1. nie stawiaj go w centrum swojego życia 2. nie rób scen 3. płacz, płacz, płacz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej to mnie kiedyś zostawiła kobieta to jedyne co zrobiłem to wzruszyłem ramionami mi pomogło;p a ona miała zagwozdkę o co kaman

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
olej, to najzdrowsze dla ciebie, najbardziej frustrujące dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak zrobie. Każdy mi tak mówi. Wiesz najgorsze w tym wszystkim jest że ja jestem dobrą dziewczyną, niedocenioną przez niego (on o tym wie),wykształconą, on wcale nie jest inteligentniejszy odemnie, duzo rzeczy dla niego poświęcilam, doszłam do wniosku, że za dużo, może przez wiek i doswiadczenie życiowe są tutaj różnice. Mam rozbudowaną wyobraznie i zawsze we mnie tkwi ta iskierka nadziei, mimo że próbuje mi ja od miesiecy zabrać. Ja wyciagam wnioski. Nie wrócę do niego. Narazie nie potrafie myśleć o innym ale z czasem myślę że poznnam tego ksiecia z bajki przy którym zapomnę o złych rzeczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu nie chodzi o dojrzałość emocjonalną. Jak się kocha inną kobiete to wszystko stracone, prawdziwie kocha. Już nie widzisz innej, w twoich zmysłach i myślach pozostaje ta jedyna na wieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:42 - nie przesadzajmy, ujmijmy to tak: do następnego razu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli facet odtraca zakochana kobietę wkółko, to powoduje u niej duże problemy emocjonalne nawet jak kocha. Zostaw go. Znajdziesz jeszcze szczęście. On ci zabral to szczęście ale za jakiś czas podniesiesz glowe do góry i powiesz sobie co ja w nim widzialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli facet odtraca zakochana kobietę wkółko, to powoduje u niej duże problemy emocjonalne, nawet jak kocha. Zostaw go. Znajdziesz jeszcze szczęście. On ci zabral to szczęście ale za jakiś czas podniesiesz glowe do góry i powiesz sobie stop. Zapomnisz przy fajnym facecie. Facet ktory kocha (prawdziwy facet) będzie walczył o kobiete do utraty sił nie ważne w jakim wieku i nie ważne z jakim bagażem doświadczeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę że "do następnego razu" jest w przypadku tylko niektórych kobiet, o tych "odmiennych" się nie zapomina. Sam tak mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakbym mógł cofnąć czas zrobiłbym dla niej wszystko. Myślę że jeszcze się kiedyś spotkacie a on będzie sobie pluł w twarz jak ja sobie plulem. Też myślałem że dobrze robie, posłuchałem kogoś teraz cierpie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bądź silna dziewczyno, nie daj się ponizac. Faceci potrzebują silnych i błyskotliwych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak szukasz fajnego faceta jestem do dyspozycji. Szukam fajnej dziewczyny na żonę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zatruwaj sobie zycia myśleniem o nim. Poznaj kogoś innego, wyjdź do ludzi, zmień wygląd, może prace i pomyśl jaki swiat jest piekny bez niego. Wydaje mi się że jesteś dziewczyną z zasadami. Tak trzymaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podasz jakiś kontakt do siebie? Zastanów się, jestem fajnym facetem, szukam, szukam ale wszystkie jakie napotykam na swojej drodze są nijakie. Chętnie poznam kobietę podobną do ciebie.Ja bym Cię nigdy nie zostawił i rozmieszal codziennie. Fajny Łukasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to nie wiem co z tymi facetami. Mają fajne kobiety i nie dbają o nie, nie starają się. To jakiej szukają? Głupiej baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze słowo jego to "ostrzeżenie" jak przed niebezpieczenstwem. Powinien był go użyć na początku znajomości. Obyło by się bez cierpienia. Dawał mi ostrzeżenia w związku. Szkoda że ja nie dawałam tylko odrazu wybaczalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×