Gość gość Napisano Styczeń 9, 2018 Mam taki problem. Nie chcę go oceniać sama bo człowiek jest omylny. Ale liczę że pomożecie. Otóż mam przyjaciółkę która na depresję dwubiegunową.wiecie jaki to ciężki kawałek chleba? Zawsze staram się być przy niej, wspierać, podpowiadac . Czasem jest to i dla mnie trudne bo byle spacer razem kończy się na tym że moje ciśnienie zaczyna się od 200.bardzo się staram zaciskam żeby. Żeby Jej nie urazić. Zwolnili Ja z pracy, ja sama się zwolniłam bo wiem że pracy sama nie znajdzie. I feralny dzien moje urodziny. Telefon ok. 11 wpadnę, ok fajnie czekam jestem przygotowana. Po godzinie tel. Wiesz mam tyle spraw wpadnę za godzinkę. Ok. Kokolejnych 2 god. I znowu tel. Wiesz mam tyle zajęć. Wpadnę później. Musiałam mieć smutny głos bo wpadła. Nie zjadła pysznego ciacha które kupilam ani extra sernika który dla niej upieklam wpadła na 1 minute!!!. P o c z u l a m się dziwnie. Czekam pół dnia a warta jestem minutki. Powiem szczerze że zagotowalam. Czy nie za ostro? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach