Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Partner mnie nie szanuje .

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkie kobietki . Mam już powoli dosyć tego co się dzieje w moim domu. Jestem z moim facetem niecałe 4 lata. Po roku spotykania się i bycia że sobą zaszłam w niespodziewaną ciążę. 2 miesiące po porodzie oświadczył mi się i tak zostało do tej pory. Wszystko zaczęło się właśnie od ciąży. Byłam sama ze wszystkim dlayego że mieszkamy za granicą ( on ma tylko mamę tutaj ). Wszystko spadło na nas jak grom z jasnego nieba ... Nie byliśmy gotowi na bobasa i oboje chcieliśmy jak najlepiej. Lecz mój partner chyba gorzej to wszystko znosił i dalej znosi , do tego jest nerwowy i łatwo to wyprowadzić z równowagi. Praca , ciąża, nowe mieszkanie , remont , potem bobas i tak cały czas coś... dodatkowo między nim a jego mama często nie układa się dobrze . Dochodzi do kłótni, wyzwisk i innych nieciekawych rzeczy. To wszystko przekłada się na nasze relacje ... Kiedy dochodzi do sprzeczki między nami on nie szczędzi w słowach do mnie . Często nazywa mnie psychicznie chorą, głupią, po**baną itp .. mówił nie raz iz nie życzy nikomu takiej narzeczonej , że jest ze mną tylko dla dziecka i , że to moja wina , że tak jest między nami jak jest ...mogłabym dużo cytować ale szkoda miejsca. Zdazylo się także kilka razy , że mną szarpał, cisną na podłogę lub jak dziś ( po tym jak znów mi ublizyl ) duża siłą wyrzucił mnie z sypialni . Naturalnie po wszystkich emocjach ,czasem nawet po kilku dniach przyjdzie i przeprosi , powie że kocha, że musimy nad sobą pracować i inne jakże mądre i przemyślane słowa . Ale to zdaza sie coraz czesciej . Moje nerwy takze juz coraz bardziej stają się słabe i nie mam już pomysłu na rozwiązanie sprawy . Próbowałam już wypisywać na kartce co musi się zmienić, nad czym mamy pracować, proponowałam psychologa , żebyśmy razem poszli , tłumaczyłam Na różne sposoby ale wszystko na nic . Twierdzi np że po co ma chodzić do psychologa skoro nie jest psychicznie chory itd , że on sam sobie może poradzić z naszymi problemami i nie potrzebuje żadnego lekarza ... Kocham go i nasze już 2i pół letnie dziecko , które patrzy na to wszystko i rozumie co się dzieje ... Ale nie mam pojęcia już jak sobie z nim (z nami ) poradzić... Poradzcie coś proszę bo oszaleje tu niedługo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaw go, bo w tej sytuacji pogrążycie jedynie dziecko, które, tak naprawdę nie prosiło się o przyjście na ten, świat - to wasza robota. Skoro nie potraficie oboje spokojnie rozmawiać, oboje jesteście agresywni, a dziecko się temu przygląda, to hodujecie kolejnego potwora, który rosnąć, powielać będzie wasze skrzywienia.Z tego co napisałaś, wnioskuję, że oboje jesteście PATOLOGIĄ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie jesteś z nim dlatego że masz z nim dziecko? Bo jeśli tak to cóż jesteś sama sobie winna. Jeśli ktoś Cię nie szanuje i nie kocha to się nie jest z taką osobą bo dzieci wszystko widzą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy nie byłam agresywna , niestety to mój partner nie radzi sobie z emocjami... Zawsze staram się grzecznie i spokojnie z nim rozmawiać lecz on niestety nawet tego nie znosi normalnie .. I nie jestem z nim dla dziecka, po prostu to kocham i wierzę, że jest gdzieś rozwiązanie ...dlatego też go szukam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdybyś mogła w jednej sekundzie stać się np. 50 cio letnią kobietą, to wierz mi, strzeliłabyś się w głowę i powiedziała: jaka byłam głupia ! Wierz mi, mam już sporo lat i nie wrózę Ci nic dobrego. Stracisz lata na szarpaninie, zniszczysz dziecko i szacunek dla samej siebie. Wiem, ze najłatwiej powiedzieć: odjeść. Ale często nie ma innego wyjścia- dla dobra wszystkich. Kiedyś było wstydem się rozwodzić i kobiety dla jakichś chorych idei siedziały z chłopami, którzy je tłukli lub zwyczajnie nie sprawdzali się r w roli męża. To nie jest warte tego. Często jest tez tak, ze wydaje nam się, ze kogos kochamy, bo jest dziecko itd. To uczucie bywa złudne. Posłuchaj ludzi z doświadczeniem i swojego instynktu, szóstego zmysłu. Jesteś młoda i dasz sobie radę. Nie wiem w jakim kraju żyjesz, ale tu gdzie ja mieszkam, samotne mamy mają raj na ziemi. Sprawdź czy tez mozesz go miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkamy w De , najgorsze jest to że ja chyba nie mam odwagi odejść, boję się, że sobie nie poradzę... Nie mam tu nikogo A na jego mamę nie chce liczyć ( nie dogadujemy się zbytnio ) ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
terapia mediator koniecznie macie problem jak by nie było dziecko ale jak jest to koniecznie biegiem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będziemy żyć jak jego starzy, razem ale osobno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koles nie dorosl do bycia ojcem, do obowiazkow, do odpowiedzialnosci do zycia ... facetom sie wydaje ze byliby dobrymi ojcami mezami bla bla bla ze by kochali dbali o kobiete dom i dziecko nie jak te playboye czy bad boye bla bla takie bajki to co drugi gada a jak przychodzi co do czego, gdy zostaja postawieni w takiej sytuacji to albo uciekaja albo wychodzi z nich dranstwo albo dziecinada i brak szacunku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem za terapia i go tym juz mecze dlugi czas ale on za zadne skarby nie chce się na to zgodzić... może powinnam nas zapisać po cichu , zaprowadzić go I postawić przed faktem dokonanym ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie, dużo osób mi mówi, że nie dorósł do roli ojca . Twierdzi , że pracuje i to wystarczy bo pracuje na nas ... tyle że ja tak samo pracuje , wspominał mi jak byłam na macierzyńskim, że mogłam się wziąć do roboty A nie siedzieć w domu z dzieckiem. Wiadomo na początku było bosko , nie spodziewałam się, że ktoś może być tak dobry dla mnie, czuły, kochany itd... Ale wiadomo rzeczywistość z czasem przygniata. I z każdego wychodza wady , nawyki , wychowanie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spieprzaj od niego, nie masz na miejscu nikogo to wracaj do Polski do rodziców. Przecież on już jest agresywny, zaczął Cie szarpać, lada moment zacznie Cie bic regularnie aż w końcu przy wiekszej awanturze wyladujesz w szpitalu! Na poczatku zawsze jest rozowo i pieknie, faceci udaja ale Ty właśnie teraz poznajesz jego prawdziwe oblicze... Nie niszcz tym siebie i dziecka, bo będzie tylko gorzej. Uciekaj póki Nie masz podbitego oka a dziecko zniszczonej psychiki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanse na to, że uda się związek z prymitywnym palantem są żadne. Co z tego, że mówi, ze kocha? POWIEDZIEĆ MOŻNA WSZYSTKO, TO NIC NIE KOSZTUJE. Żyć się tak nie da, sąsiedzi na pewno słyszą te awantury i ktoś doniesie do urzędu, tam nie ma takiej akceptacji dla "spraw rodzinnych", a wtedy nieciekawie to może wyglądać. Problem w tym, że nie możesz tak po prostu wrócić do Polski -dziecko jak rozumiem urodziło się w DE, więc musisz załatwić sprawy formalnie, bo inaczej facet może oskarżyć cię o porwanie i na mocy konwencji haskiej odebrać ci dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkasz w DE. Uważaj na Jugendamt, bo ktoś życzliwy moze donieśc i zabiorą Ci dziecko. Pomyśl nad powrotem do PL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×