Mama chce mnie wyrzucić z domu za nic.

Cześć, Niby jestem leniem,bo nie pracuję,nie dokładam się rodzicom do opłat,a mama narzeka na mnie że powinienem się dokładać (mam 26 lat) . Skończyłem szkołę średnią około 7 lat temu.Od tego czasu pracowałem trochę ale tylko na 1/4 etatu (miałem z tego jakieś 350-450 zł na rękę ,odliczając dojazdy do pracy).Nic nie dawałem mamie,a ona się nie upominała.Raz nawet odłożyłem 1200 zł i wydałem na gry,pamiętam jak się wtedy wściekła :D .Powiedziała mi że albo idę do pracy i dokładam się przynajmniej z 800 zł,bo niby tyle ją kosztuję nie licząc mediów ,albo mnie wyrzuca z domu . Nie chcę iść do pracy.Co mi radzicie? Iść do sądu? Nie chcę się wyprowadzać i nie chcę iść do pracy.Żeby zarobić 800 zł miesięcznie musiałbym pracować z 4-5 godzin dziennie.Nie umiem tyle.To za dużo.Na razie chcę wziąć chwilówkę w jednym a później w następnym banku,przynajmniej z 5000 zł w każdym z nich,mama ma oszczędności i samochód więc pewnie spłaci to za mnie,przynajmniej opóźnię swoją wyprowadzkę.A później będę musiał iść do sądu. Pomóżcie mi.Dajcie jakieś rady jak to najlepiej zrobić,może macie jakiś inny pomysł?? Proszę o pomoc to bardzo ważna sprawa,nie wiem jak sobie z tym poradzić :(