Doradźcie

Hej Kochane , pierwszy raz w życiu pisze na jakim kolwiek forum... ponieważ mój narzeczony jest fanem żużla i to od małego (ale nie ze mi to przeszkadza) w maju jedziemy do Warszawy, oburzyłam się w tej kwestii z tęgo względu, ze gdyby nie żużel to by mnie do żadnej Warszawy czy jakiego kolwiek innego miasta nie wziął ... i mówię mu super gdyby nie ten pie....u żużel to byśmy nigdzie niepojechali... i tłumaczyłam o co mi chodzi ale ten jak zawsze swoje.. i podsumował inna to by się cieszyła :/ No i gadaj tu z takim

masz problemy chcesz gdzieś jechać np. nad morze idziesz do dziada i mówisz zabierz mnie nad morze i tyle facet to tylko zwierzątko nie myśli jak człowiek :)

;) aahhh już niewiem jak myśleć

Bo na dobra sprawę jakby chciał mnie zabrać to żużel niebyły potrzebny by pozwiedzać choćby Warszawę -,-

Kuwa ciesz się że jedziesz, nie ważne jaki jest powód. Marudź mu jeszcze to pojedzie sam.

W sumie masz racje kochana ale ja muszę kurde za każdym razem kulić ogon :/ ale faktycznie jedyna okazja żeby pojechać gdzieś