Wiem ,ze do siebie nie pasujemy ale tęsknię za nim

Próbuję w sobie zagłuszyć to tęsknienie, ale ile można. Nie wiem co robić. Na takie zwykłe halo co tam raczej odpisze zdawkowo, on jak już czeka na jakieś decyzje, czy w tę czy wewtę. Nie mogę się zdecydowac, rozum mówi jedno, przywiązanie drugie.

A dlaczego piszesz, że nie pasujecie do siebie? Jeśli faktycznie jest tak jak piszesz, to lepiej zapomnieć, nie rozpamiętywać, iść naprzód.

On jest typowym ekstrawertykiem, ciągle znajomi, wydarzenia, imprezy, koncerty. Choć jak się ze mną spotykał to to ucichło. A ja taka typowa spokojna domatorka. Ale to jeszcze nic. On lub sie bawić, pić piwo, nie nawala się, ale pije często. Widze też, że mamy inne podejscie do okazywania uczuć, on mnie potrafi "macać" piersiach w publicznych miejscach a mnie to zawstydza. Generalnie inne temperamenty. no ale tęsknota jest, nawet żeby po prostu film obejrzec, porozmawiac

Znajdź sobie domatora to bedziecie oglądać całymi dniami.

Akurat z nim tez mogłam, oglądaliśmy filmy pół dnia

Ludzie z dwóch biegunów nigdy się nie dogadaja na dłużej.

Typowy bad boy?

No właśnie nie typowy, ale po czasie zaczął przjewiać cechy "maczo" ogólnie jest pełen sprzeczności. Zainteresowany"sztuką" "kinem" wrażliwy, potrafi być czuły a z drugiej jak go coś wkurza to jest taki "zimny drań" często cos krytykuje. Takie połaczenie bad boya i romantyka. Uczuciowy a czasem zimny, trudny do zrozumienia.

Mężczyzny i kobiety nie trzeba rozumieć, wystarczy kochać, choć ludzie o podobnych upodobaniach zrozumieją się bez problemu, to samo ceniący w życiu, autentycznie a nie w słowach, będą się szanować. Potrzebę wolności wewnętrznej zrozumie tylko człowiek który też jej doświadcza.

up