Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poiuhjkl

związek i kot

Polecane posty

Gość poiuhjkl
Jakbyś czytal uważnie to byś wiedział co zrobię...wynajmę lokum obok mojej szkoły i będę codziennie w domu..w nagłej sytuacji dam kota na chwilę rodzicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta od psa
Ludzie wychodząc z domu dotykają miliona klamek, uchwytów w autobusach, koszyków w sklepach itd i to im nie przeszkadza a przeszkadza trochę czystej sierści zadbanego i własnego zwierzaka? Mnie to nie przekonuje. Sama jestem trzaśnięta na punkcie higieny, w torebce trzymam antybakteryjne płyny i chusteczki, w domu mam porządek a nie przeszkadza mi sierść mojego psa, którego regularnie kąpię, a po każdym powrocie ze spaceru ma myte łapki i zadek. Tym bardziej kot niewychodzący jest czysty, czystszy jak niejeden człowiek. W dobie miliona różnych szczotek do zbierania sierści z ubrań mebli, odkurzaczy etc naprawdę trudno mi uwierzyć że ktoś może mieć problem bo jest trochę sierści w domu. Dla mnie to zwykła wymówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zamieszka bliżej tego miejsca gdzie jeździ i będzie zostawiac kota samego na kilka godzin na dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Faktem jest ze coś w tym jest z tym nielubieniem ludzi...często wyzywa ludzi, krytykuje...dlatego wychodzi coraz więcej różnic między nami. Mnie też często krytykuje..jest typem który wszystko robi najlepiej i lubi jak jest wszystko idealnie i po jego myśli... ludzie nie umieja jezdzic samochodami, nie umieja pracować , zawsze słyszę wyzwiska i krytykę wszystkich wokol.ma dwie jaznie.jedna jest dobra ale ma w soboe chyba dużo złości, niezgody, frustracji i tworzy czasem dziwne problemy...jest typowym nerwusem i czasami jak takie dziecko obrazone się zachowuje... więc dlaczego z nim jestem ? No właśnie chyba na początku teoche to ukrywał albo byłam ślepa, może trochę przymykalam oko , czasem zwracałem uwagę ze przesądza...łączy nas trochę rzeczy ale chyba coraz więcej dzieli ..mimo wszytsko zależy mi na nim i chciałabym normalnie rozmawiać, rozwiązywać problemy ale nie jest to z nim łatwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Jak wynajmowalam kawalerkę i mieszkałam sama i pracowałam to kot był sam przez 9 h.. kot dużo śpi, ma dużo zabawek...nie przesadzajmy ze ma tak źle jak jest sam, miliony ludzi pracuje i w tym czasie zwierzak jest sam..mój facet też pracuje i też go nie ma w domu ponad 8 h i kot jest sam... W szkole jestem do 15:30 więc wyjdzie na to samo jakbym pracowała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moja kobieta powiedziała że chce kota, motocykl, zostać buddystką lub zamieszkać w Bieszczadach a jak mi się nie podoba to wypad, od razu bym ją zostawił i to nie przez zwierzę, wyznanie czy hobby tylko przez egoistyczne podejście i brak szacunku dla mojej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co...kopnij go w dupę, wyprowadź się, a kota pocaluj i daj mu smakołyki bo właśnie ci tyłek uratował :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Mieszkamy razem i teraz każda powazniejsza rzecz zapewne bym przedyskutowala z nim i podejmowalibysmy decyzje wspólnie.. Ale wtedy mieszkałam sama i znałam go 2 miesiace. ..on nie mówił mi nie bierz kota tylko mówił czy jesten swiadoma tego co robię bo to obowiazek...ja powiedziałam że jestem świadoma i go wzięłam..Tak, uważam ze nie musiał kontynuować znajomości ze mną skoro mu to nie odpowiadało, nie będę rezygnować z czegoś do faceta którego nie znam dobrze...czy jestem egoistka ? Może i tak ale On też jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Mieszkamy razem i teraz każda powazniejsza rzecz zapewne bym przedyskutowala z nim i podejmowalibysmy decyzje wspólnie.. Ale wtedy mieszkałam sama i znałam go 2 miesiace. ..on nie mówił mi nie bierz kota tylko mówił czy jesten swiadoma tego co robię bo to obowiazek...ja powiedziałam że jestem świadoma i go wzięłam..Tak, uważam ze nie musiał kontynuować znajomości ze mną skoro mu to nie odpowiadało, nie będę rezygnować z czegoś do faceta którego nie znam dobrze...czy jestem egoistka ? Może i tak ale On też jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Może i tak ale On też jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc455
Poiuhjkl Mieszkamy razem i teraz każda powazniejsza rzecz zapewne bym przedyskutowala z nim i podejmowalibysmy decyzje wspólnie.. Ale wtedy mieszkałam sama i znałam go 2 miesiace. ..on nie mówił mi nie bierz kota tylko mówił czy jesten swiadoma tego co robię bo to obowiazek...ja powiedziałam że jestem świadoma i go wzięłam..Tak, uważam ze nie musiał kontynuować znajomości ze mną skoro mu to nie odpowiadało, nie będę rezygnować z czegoś do faceta którego nie znam dobrze...czy jestem egoistka ? Może i tak ale On też jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Mieszkamy razem i teraz każda powazniejsza rzecz zapewne bym przedyskutowala z nim i podejmowalibysmy decyzje wspólnie.. Ale wtedy mieszkałam sama i znałam go 2 miesiace. ..on nie mówił mi nie bierz kota tylko mówił czy jesten swiadoma tego co robię bo to obowiazek...ja powiedziałam że jestem świadoma i go wzięłam..Tak, uważam ze nie musiał kontynuować znajomości ze mną skoro mu to nie odpowiadało, nie będę rezygnować z czegoś do faceta którego nie znam dobrze...czy jestem egoistka ? Może i tak ale On też jest. jescze gorszym ode mnie...nie pyta mnie o wiele ważnych rzeczy tylko je robi...więc może obydwoje jesteśmy takie dwa wolne ptaki aczkolwiek ja uważam ze poza kotem nigdy go nie pominęłam w niczym ważnym. Dobra to wszystko jest bardziej złożone i być może kot i mi i mu uratuje d**e. On nie będzie się meczul z nami a ja z nim. Wiem ze brzmi jakby mi nie zależało ale nie o to chodzi, próbuje znaleźć plusy tej sytuacji bo żal mi nas i smutno mi że idzie to w złym kierunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko nie wiem co ci napisać. Ja mam męża, kocham koty. Ale na kota się nie zdecydowałam nigdy bo wiem, że mąż by się tylko wściekał i wybuchałyby konflikty. Obawiam się że musisz wybierać. Wygra ten którego faktycznie kochasz. Jeśli będzie to kot no to cóż.. Ty ustalasz priorytety w swoim życiu. A na przyszłość radzę szukać ukochanego w towarzystwie miłośników zwierząt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie martw sie. Widocznie ten pan jest niewdziecznikiem. Bo jakos nie przeszkadza mu brac 1000 zl za kota i weekendy,kiedy nocujesz tam. Mnie byloby zwyczajnie wstyd wziac forse od ukochanej kobiety za jedzenie dla kota i piasek do kuwety. To na ile wyceni jesli zostawisz dziecko pod jego opieka? Dziecko tez moze byc niezaplanowane, a byc "wpadka". Wtedy tez bedziesz winna calej sytuacji, bo gdzie uzgodnienie z panem i wladca. Rozumiem, ze mozna nie lubiec zwierzat, ale skoro dla ukochanej osoby jest to wazne, to trzeba zaakceptowac to. Uwazam, ze twoj partner to zrzeda i maruda. Kiepsko z takim sie zyje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym bała się mieć takiego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I co z tego że znajdzie miłośnika kotów? Ja potem powie ja chcę wakacje na Karaibach*, w domyśle ja chcę a ty masz mi w tym pomóc i je zorganizować, a jak ci się nie podoba to wypad. * Karaiby można zmienić dowolnie na coś innego, domek na wsi, kangura, różowe auto itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co wy z tym 1000 za kota? Ona dokłada się do rachunków bo tam mieszka, weekendy to przejsciowo! Oczywiście każda z was nie miała by nic przeciwko by się facet do was wprowadził na krzywy ryj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
17:55 haha nie jestem tego typu kobieta. Uwierz mi :) wysuwasz głupie wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czego chcesz od tego faceta? Widać że gość cię kocha bo mimo że nie lubi kotów to cię z nim wzioł i się nim opiekuje z tym że marudzi. Gdybyś ty go kochała oddała byś kota bo mu przeszkadza a potem byś marudziła że przez niego musiałaś oddać. Ale tobie nawet taka myśl nie zaświtała by zrezygnować z czegoś dla dobra związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Rezygnowalam w życiu z rzeczy ważnych dla faceta i jakoś na dobre mi to nie wyszło..no poza ttm ze nauczyłam się właśnie żeby myśleć też o sobie...Tak, nie oddam bo to nie zabawka... no dobra ale co to za życie jak marudzi marudzi i marudzi ? Albo się kłocimy albo nie odzywamy ? marudzenie nic nie zmieni a tylko pogarsza relację. Wolalabym zeby usiadl i powiedział czego oczekuje ode mnie bo skoro marudzi to moze chce mi cos przez to powiedzieć..lubię jak ktoś wyraża się jasno a nie odpowiada : nieważne, już nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z własnego doświadczenia powiem autorce tenatu,że nie zwiazałabym się z facetem który nie lubi zwierzat.To nie sa dobrzy ludzie.Przez 3 lata byłam w zwiazku z takim czkowiwkiem,on nie lubił żadnych zwierzat.ŻADNYCH,wszyscy w jego rodzinie byli tacy sami,jego matka potrafiła kopać kota sasiadów jak przyszedł do jej ogródka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lubić to jedno a myśleć logicznie to co innego. Siostra chciała psa a wszystko spadło na rodziców, ogromny owczarek, trzeba było kilka razy z nim wychodzić, zero imprez rodzinnych bo nie każdy sobie życzył by przyjechać z takim bydlakiem, a jak był sam w domu to go roznosił. Zero wyjazdów na wakacje, teraz czasy się zmieniły i są ośrodki które akceptują zwierzęta ale jest to utrudnienie. Wszystko trzeba było planować pod psa. Na wakacje wyjedziesz ale czy dasz radę wejść z psem do muzeum itp? Jeśli się coś lubi niekoniecznie trzeba to mieć. Lubię sportowe auta ale nie wezmę kredytu i nie kupię bo drogo kosztuje, na wakacje nie pojadę bo mało miejsca i bagaże się nie zmieszczą i dużo pali. Chyba że mnie na to stać to mogę mieć fanaberie i 5 samochodów, tak samo 5 psów kota i rybki, ale wtedy wynajmuje osobę która będzie się nimi opiekowała pod moją nieobecność. To że nie chce komplikować sobie życia i nie wezmę sobie zwierzęcia choć je lubię nie oznacza że jestem złym człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę jesteście gówniarzami bez szacunku dla innych, cały świat się kreci wokół was. Ja chce to będę mieć a jak nie mam czasu to partner ma się zająć a jak nie partner to rodzice, ktoś ma i już nie mój problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poiuhjkl
Ale to jest sytuacja która będzie trwała pół roku, nie dluzej ...czemu ludzie mają problemy z jakże wielkim problemem i posprzataniem kuwety po kocie ? W życiu będą większe problemy z którymi będzie trzeba się zmierzyć. Jestem mu wdzięczna. Sama bym mu pomogła w takiej sytuacji...ta szkola to moje marzenie które da mi wymarzoną pracę i jakieś pieniądze które będą dla Nas.. jasne ze nie musi. To niech powie coś konkretnie a nie marudzi jak dziecko. Niech wyrazi sie jasno czego oczekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×