Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość analiza lisia

Czy to prawdziwa miłość, walczyć czy odpuścić?

Polecane posty

Gość analiza lisia

Byłam z nim kilka miesięcy. Bywało bardzo różnie, ale wiedziałam, że bardzo mu zależy, że mnie kochal a ja kochałam jego. Niestety zazdrość, nieporozumienia, moja praca i jeszcze kilka innych czynników spowodowało, że rozstalismy się. Próbowaliśmy potem wracać do siebie na przestrzeni kilku miesięcy, ale zawsze coś było nie tak. Zawsze nas do siebie ciągnęło, choćby żeby się poklocic, zawsze lubilismy rozmawiać, śmiać się, wygadac sobie wzajemnie. On ma trudny charakter, straszny uparciuch i jednocześnie typ złośliwca. Dodatkowo niestety, ale z domu nie wyniósł najlepszych wzorców rodzinnosci, relacji międzyludzkich, uczuć. Spotkaliśmy się ostatnio po ponad dwóch miesiącach praktycznie zerowego kontaktu. Pisaliśmy jedynie przez kilka ostatnich dni przez internet. To była jego inicjatywa. Spotkanie kumpelskie, poza wyglupami, kilkoma sytuacjami, w których chyba się zapomniał i starym zwyczajem klepnal, czy gestem oddania mi swojego swetra, bo było mi zimno, rzeczywiście takie było. Było świetnie, pol nocy przegadane, śmiech i poważne rozmowy nt. tego, że prawdopodobnie wyjedzie daleko od obecnego miejsca zamieszkania. Ale oczywiście już mam zaproszenie, że mogę go odwiedzać. Kilka było takich sytuacji, w których widziałam, że tak jakby czekał na jakiś mój gest, słowo, które świadczyłoby o tym, że chcę czegoś więcej. Cholernie zasmuciła mnie ta wiadomość o wyjeździe czy tekst w stylu, że on ma taki charakter, że do końca życia będzie sam, bo w gruncie rzeczy dobrze mu samemu. A ja w to nie wierzę. Tak gdzieś w głębi nie chce być sam. Czuję, że cały czas go kocham. Trzymałam się i nie dałam po sobie niczego poznać, nawet momentami zarzuciłam jakąś złośliwościa czy tekstem by myślał, że mi przeszło. W końcu miało to być kolezenskie spotkanie. Patrzylismy sobie w oczy jak kiedyś. Wiem, że lubił to robić. A jednocześnie wiedziałam, że nie jest już mój. Nie wiem już nic. Znam go, a właściwie nie potrafię totalnie rozgryzc. Żadne pytanie wprost nie wchodzi w grę, bo to typ zamknięty pod tym kątem. A ja myślę, że to coś najważniejszego w moim życiu, czyje, że to ten. Czuję, że jeśli pozwolę by wyjechał to wszystko stracę. A z drugiej strony może gdyby wyjechał tak daleko to po prostu by zatesknil? Uprzedzajac głupie pytania, oboje jesteśmy po?30, że jakimś bagażem doświadczeń. Potrzebuje po prostu spojrzenia kogoś z boku. Walczyć czy odpuścić? Jeśli walczyć to jak wiedząc, że to trudny przypadek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest miłość wcale. Po paru miesiącach nie ma takich jazd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
Nie wiem na jakiej podstawie tak twierdzisz. Nie znasz nas. Z mojej strony to na pewno jest miłość. W sumie to trwa ponad rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z Twojej strony może i tak ale z jego nie. Wnioskuje z tego co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
Możesz choć krótko napisać dlaczego tak myślisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety zazdrość, nieporozumienia, moja praca i jeszcze kilka innych czynników spowodowało, że rozstalismy się. Nie napisałaś większych konkretów kto był zazdrosny jakie nieporozumienia albo o co chodzi z pracą ale wnioskuje że on był zazdrosny on doprowadzał do nieporozumień i jemu twoja praca nie pasowała. Mogę sie mylić ale skoro Ty jesteś zakochana to pewnie to od niego wychodziło. Dwoje ludzi którzy się kochają i nie są ze sobą nawet roku się nie rozstają. Ktoś się musiał TYLKO zauroczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
Tak, on był zazdrosny. Większość nieporozumień była spowodowana przez niego. Aczkolwiek wiem jaki ja mam charakterek, więc czasem niechcący prowokowalam sytuacje, które po prostu strasznie go wkurzaly. Jego upartosc oraz momentami egoistyczne nastawienie, a także fochy doprowadziły do tego, że było coraz gorzej. Jeśli jest tak, jak piszesz-po co wracał, po co próbował, po co teraz się spotykal? Ma mnóstwo znajomych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wracał do sexu bo macie po 30 więc pasuje się zacząć ustatkowywać. Nawet jakbyś miała paskudny charakterek jakby był zakochany to by mu to nie przeszkadzało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co autorko, mnie sie taki facet, Co to zawsze podkreśla, ze taki ma charakter, ze zawsze bedzie sam i chce by sam, to kojarzy wlasnie z takim typem, co to kobiety (i to niejednej) potrzebuje tylko od czasu do czasu... Tych kobiet moze byc kilka, żadnych zobowiązań, mieszkania razem, deklaracji, większych uczuć... Taki, co to zawsze ma "koleżanki" i lubi je miec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jesteś zakochana może i niezbyt doświadczona w stosunkach damsko-męskich ( to nie jest w żadnym razie obelga) przez co naiwna. On Ci mówi że nie chce wiązać się na stałe bo ma taki charakter? Mój to ma dopiero ciężki charakter czasem mnie traktuje jak dziecko. A jednak związaliśmy się na stałe. Ten Twój po prostu chce mieć wolną rękę i mieć na boku też Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
Trochę to mi nie pasuje. Wracaliśmy do siebie, spedzalismy razem każda wolna chwile. Seks wiadomo był, ale mieliśmy tyle wspólnych tematów, pomysłow na spędzenie czasu, że na pewno nie wracał tylko po to. Zresztą siła rzeczy wtedy nie miałby czasu na żadne koleżanki. A to nasze ostatnie spotkanie, w ogóle bez seksu, ale świetne, nie widzieliśmy się ponad dwa miesiące, a czułam się tak jakby to było wczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo skupia się na jednej pannie na raz co nie znaczy że ma tylko jedną. Jeśli nie jest związany to może robić kilkumiesięczne przerwy w odwiedzinach jednej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce się wiązać a jednak byliście razem parę miesięcy. To trochę się kłóci. Może on się czegoś obawia. Może miał powody do zazdrości albo ogólnie jest jakiś nieufny przez wcześniejsze złe doświadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż Autorko, jesli moj opis nie pasuje to nie, ale nie wiem czy jest o co walczyć. Facet podkreśla, ze chce byc sam, jedzie w sina dal... Ile on ma lat, naprawdę chce mu sie bawić w taka dziecinadę? Wiesz, zawsze kiedy następuje jakis kryzys, czy to mały czy duzy, to czesto juz nie Jeest "to" i niestety, ale duże prawdopodobieństwo, ze bedzie sie wracało do punktu wyjścia. Dla mnie jak facet cos mowi, tzn, ze tak jest. Nie trzeba szukac miedzy wiersZami, bo ich nie ma. No i gdybys wykazała ochotę na seks, to on chętnie by wziął, bo to facet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:46 I ja się z Tobą zgadzam ale autorka pisze przecież o wielkiej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
To nie jest tak, że się nie zgadzam z Waszymi wypowiedziami. Po prostu liczyłam na to, że będą inne. A niestety czytam to wszystko najgorsze, co podejrzewalam. Po prostu chciałabym żeby kochał mnie tak, jak ja jego. I ktoś, kto napisał, że jestem naiwna trafił w sedno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z twojej strony chyba tak. Ale to facet powinien walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet nic nie powinien. Co najwyżej może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakich się odpowiedzi spodziewałaś? Że tak jesteś miłością jego życia tylko mało się starasz? Bo jesteś naiwna do miłości nie zmusisz. On po prostu Cię nie kocha i lepiej poszukaj kogoś kto będzie Twojej miłości wart

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli mu zależy i kocha to powinien. Tu widocznie tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak kocha to walczyć nie musi bo wtedy kobieta to widzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
Faktycznie nie mam bardzo dużego doświadczenia z mężczyznami. Zresztą poprzedni partnerzy byli faktycznie bardzo prości w obsłudze. Ten jest inny, bardziej zamknięty, nie jest zbyt wylewny, dlatego tak trudno mi go w pełni zrozumieć. I stąd też może czytanie między wierszami, bo wiem is am wielokrotnie po jakiejś kłótni mówił o tym jak wiele jego zachowań było po złości, albo z powodu upartosci nie odpuszczal a potem przepraszal. Kiedyś zdradziła go dziewczyna, z którą mieszkał. Potem miał jeszcze jeden poważny związek długo długo przede mną, kilka lat. I potem dopiero ja. Pamiętam jak kiedyś powiedział, że już nie pamięta jak to jest być z kimś ale chce spróbować. A potem było jak było. Cały czas miałam nadzieję, że skoro jest, interesuje się, pamięta każdy wspólny dzień, każde słowo, każdy komentarz który ktoś mi napisał, wszystko to znaczy, że kocha tylko po prostu boi się żeby znowu coś nie poszło źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieta powinna walczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
Walczyć nawet gdy wg tego, co piszą wszyscy w moim wątku on mnie nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakochany facet nie powiedzialby do swojej kobiety ze chce byc sam. Zylas uluda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
walczy się w ringu !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu jest niewiadome?Jego brak chęci do Ciebie?Czy tego, że nie wiesz, czy udałoby się Wam ponownie?...Nad związkiem trzeba pracować.U Was tego nie było.Jak chcesz wejść ponownie w coś, bez świadomości popełnionych błędów?Waszych błędów.Przede wszystkim, to z nim powinnaś porozmawiać o chęci powrotu.Bo jak rozumiem o, to Ci chodzi.I Wysłuchać jego stanowiska.Ale poważnie pragniesz spędzić życie z kimś, kto jest złośliwy? To okrutna cecha.Ciężka we współżyciu.Ja z powodu tej cechy dokonałabym eliminacji.I jeszcze nie posiada inteligencji emocjonalnej :/ To już całkiem ...Odpad.Z takim się nie da związać partnerstwa opartego na satysfakcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość analiza lisia
Dzięki za tą ostatnią wypowiedź, również dała mi do myślenia. Jestem świadoma błędów, swoich, jego i naszych. Zresztą jestem typem osoby, która niczego nigdy nie zamiata pod dywan i dla której przede wszystkim rozmowa się liczy, jest podstawą wszystkiego. On jest inny. I w tym tkwi problem. Wiem, że jeśli będę pytać wprost czy naciskać to przyniesie odwrotny skutek. Dlatego zastanawiam się jak delikatnie zacząć taki temat, czy czekać do ostatniej chwili przed wyjazdem. A może poczekać aż wyjedzie i wtedy uświadomić go, że tęsknię, że to wszystko skomplikowalo jeszcze bardziej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on naprawdę myśli, co czuje, czy walczyć czy dać sobie spokój, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli jestes dojrzała i rozmowa to podstawa, to powiedz mu wszystko. Tylko licz sie z tym, ze on niczego nie chce i wyjeżdża i tak. Po co sie bawić w domysły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×