Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie jest dobrze ...

Polecane posty

Gość gość

Rozstałem się z kobietą 1 listopada. Fakt nie byłem idealny dla niej, ale ona też dawała w kość. 12 stycznia byłem u niej z kwiatami, chciałem załagodzić niesnaski i wyznałem że cały czas o niej myślałem, ale bałem się że uzna że ją prześladuję. Niestety ona trzymała dystans i chłód wobec mnie. Powiedziała że z nikim nie jest, ale z kimś pisze i doszło między nimi do jednego potkania (według niej). Powiedziała że możemy pozostać na stopie przyjacielskiej bo nigdy nie będziemy już razem. Uznała że jesteśmy żywiołami: - Ona ogień, który podejmuje decyzję szybko - Ja woda, która będzie przytakiwać albo hamować Nie chciałem się z nią kłócić, ale w swoim postępowaniu kierowałem się jej dobrem, a fakt że musiałem przemyśleć przez czas pewne sprawy nigdy mnie nie zgubiło. Może to głupie, ale czy sądzicie że jej serduszko zmięknie i zrozumie swój błąd? Wy to uznacie za dyshonor i upadek godności, ale w sercu wciąż czuję że to ona kobietą dla której oddałbym życie. Proszę o opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro juz z kims pisze to jestes na straconej pozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ona nie jest żuczkiem gnojarkiem, żeby goownem się zajmować, debilu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy mogę prosić o bardziej kulturalną opinię? Będę zobowiązany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mogę już nie łudzić się że wróci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie da się, nie napisałeś prawdy dlaczego odrzuciła zniechęciła. Zresztą to twój problem napewno jej też nie powiedziałeś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kiedy doszło do zerwania nie umiała powiedzieć mi wprost że chce odejść, tylko kluczyła a kiedy doszło do ostatniej rozmowy, powiedziała że mamy różne charaktery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może uznacie to za banał, lecz kiedy powiedziałem jej szczerze że nigdy nie pokocham żadnej kobiety tak ją szczerą miłością i uczuciem, a w moim serduszku jest miejsce dla niej, dostrzegłem w jej oku łezkę. Zapewne śmiejecie się pod nosem co za dureń, ale 25 miesięcy związku tylko pokazało że jej straty nigdy sobie nie wybaczę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziała prawdę, którą winieneś wziąć na chudą klatę i odważnie zaakceptować. Jak ktoś uważa, że cię nie kocha, to tego kogoś nie zmusisz do miłości, choćbyś skoczył z trampoliny do pustego basenu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak mam, ilekroć pomyślę o Kimś Tak Ważnym dla mnie mam łzy w oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boli sam fakt że była tradycjonalistką ( to mężczyzna przyjeżdża do kobiety, zaś ona na okazje specjalne jak urodziny i itp) nie przeszkadzało mi to. Kiedyś nawet pytałem czy była kiedykolwiek o mnie zazdrosna, ona wtedy patrzyła mi w oczy i mówiła: "nie jestem zazdrosna bo nigdy nie dajesz mi do tego powodów".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zagadkowo dlaczego boli ten tradycjonalizm? Bo żeby się ze mną rozstać przyjechała w niedzielę o 11 rano

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spoko stary, popuści szpary nowemu gachowi, którym jest zauroczona, on ją wykorzysta na wszelkie możliwe sposoby, których z tobą nawet nie próbowała i potem ją porzuci, a ona wróci do ciebie z podkuloną kitą. I to wtedy będziesz miał dylemat, czy ją przyjąć z powrotem taką zeszmaconą, czy jednak już jest ci obojętna. Brutalne i wulgarne, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wierzysz że po słowach "nigdy nie ...." (odwołanie w pierwszym wpisie) kobieta może wrócić? PS Dziękuję że ostro, ale prawdziwie piszesz. Szanuję szczerość osób, nawet jeśli jest to anonimowa postać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteście po ślubie, miał być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chciałbym żeby mogła zostać moją żoną, lecz nie, nie byliśmy małżeństwem. W tym roku wyjeżdża do większego miasta (nazwy nie wymienię) bo pochodzi ze wsi i nie chce tam spędzić życia, a ja zaś początkowo byłem niechętny wyjazdowi, ale dopóki pracuję tu gdzie jestem nie mógłbym z nią na ten moment zamieszkać, lecz wiem że dojeżdżałbym w każdy weekend. kurcze czemu to musi tak boleć kiedy wiesz że ktoś jest na horyzoncie u niej :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakby to powiedzieć jestem na stażu w urzędzie i nie mogę porzucić pracy z dnia na dzień tak? Kocham ją ale kiedy się powie się A to trzeba powiedzieć B.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale powiedzcie szczerze warto coś zrobić? czy wróci? Wasze opinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×