Gdy on potrzebuje czasu

Mam pytanie, w trakcie jednej imprezy mój chłopak po alkoholu zachował się niestosownie w towarzystwie. Przeprosił mnie za to, widać, że żałuje i że starał się naprawić swój błąd, zatrzeć niemiłe wrażenie. Ostatnio też nie powodzi mu się zawodowo. Udaje, że go to nie rusza, że nie zamierza zmieniać pracy, że tylko ot tak sobie to powiedział. Ja ciągle rozpamiętywałam jego wcześniejsze zachowanie, byłam oschła, niedostępna, milcząca, ponura. W końcu wygarnęłam mu, że nie mogę mu tego zapomnieć. On zaczął tłumaczyć, że rozumie swój błąd ale czasu nie cofnie. Milczałam. W końcu powiedział, że będzie lepiej jak się rozstaniemy, bo przed chwilą zdał sobie sprawę , że już nic do mnie nie czuje. Widziałam, że żegnał mnie z żalem i smutkiem w oczach. Napisałam do niego, żeby się spotkać, ale on dał do zrozumienia, żeby spotkać się w przyszłym tyg, bo on potrzebuje czasu. Nie wiem co o tym myśleć. Czy on faktycznie potrzebuje czasu, żeby to przemyśleć czy gra na zwłokę, bo nie chce ze mną być? Wiem, że najlepiej poczekać, ale boję się, że on mi powie to samo co wcześniej, a ja narobię sobie nadziei.