Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Sklep i wrzeszczące dzieci

Polecane posty

Gość gość

Dzisiaj będąc na zakupach obserwowałam następującą sytuację - pani z dwójką dzieci (na oko jedno trzyletnie, drugie chyba półtoraroczne), dzieciaki drą się w niebogłosy. Jedno chyba chciało, żeby coś mu kupić, drugie zdaje się darło się po prostu. Pani z anielską cierpliwością tłumaczyła, że nie kupi i starała się jak najszybciej dokończyć zakupy. Głowa mi prawie pękła od tego wrzasku i pomyślałam sobie, że bycie mamą to cholernie ciężka praca. A ten wiek u dzieci to chyba najgorszy okres. Potem pomyślałam jeszcze, że może pani jest np. samotną matką i musi ze wszystkim radzić sobie sama. Dochodzę do wniosku, że gdybyśmy czasem umieli chociaż na sekundę postawić się w trudnej sytuacji innej osoby, to wszystkim żyłoby się lepiej. Więcej empatii i zwykłej ludzkiej życzliwości sobie i Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajna z ciebie osoba:) większość popatrzyła by krzywo i strzeliła uwagę a ta matka musiała naprawdę być dzielna żeby nieryknac się na te dzieci. Niestety czasem trzeba robić zakupy itp. Ja ostatnio w sklepie osiedlowym weszłam tylko po pieczywo i sok kolejka oczywiście a jedno z bliźniąt zaczyna płakać a wózek musi stać przy drzwiach bo dalej się niemiesci na co emerytka wchodząca do sklepu mówi spokojnie pani zapłaci i zaczęła lulac wózkiem i mówić do mojego synka spokojnie nieplacz itp. 1 minuta ja zapłaciłam synek spokojny nie wiedziałam jak dziękować tej kobiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ma niewychowane gowniaki to niech w zamknieciu trzyma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...A najlepiej jeszcze odetnie Internet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem pracownikiem handlu. Czasem dzieci dają takie popisy, że szok. Mi osobiście to nie przeszkadza bo to dzieci. Ale zachowanie dorosłych krytykujących rodziców takich pociech to czasem skomentuję tak, że im w piety pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci są różne i też mają gorszy dzień. Trzeba to zrozumieć. Czasem nie ma ich z kim zostawić a zakupy same się nie zrobią przecież.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mi się miło to czytało, żeby tak każdy miał tyle empatii... mi już życie (i dzieci) nieraz dały popalić, fakt że moje nie krzyczały akurat w sklepie, ale co przeszłam, to moje. Podejrzewam że nieraz inni patrzyli na mnie z politowaniem, myśląc "po co sobie robiła drugie, jak z jednym sobie nie radzi". A teraz rozumiem właśnie że największy aniołek potrafi zrobić czasem taką scenę że kolana miękkie. Że czasem trzeba choćby po chleb wstąpić po drodze od lekarza z marudnym maluchem. Że praktycznie każde dziecko będzie miało etap testowania czy aby wrzask się nie sprawdzi i nie dostanie tego co chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mam dwójkę dzieci. 3,5 i roczek. Nie jest łatwo, zwłaszcza gdy dorośli próbują to komentować: co, mamusia nie chce ci kupić? Nosz k... :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×