Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy samotna kobieta zyje po to tylko zeby pomagac rodzinie?

Polecane posty

Gość gość

Nie ulozylam sobie zycia nie mam meza i dzieci, i miec nie bede Rodzina, rodzenstwo wciaż czegoś chcą, wedlug nich powinnam zajmowac sie rodzicami, pilnować dzieci rodzenstwa, wspierac rozwiedzona siostre finansowo i w pracach w domu...czy tak wyglada zycie starej panny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. I moja rada ODETNIJ sie od nich i final.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkam z nimi w jednym domu,mam swoj pokoj, na samodzielnosc mnie nie stac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no bez przesady. Pomoc mozesz z wlasnej checi. Co do poprzedniczki zamiast sie odcinac naucz sie asertywnosci i tyle. W koncu to twoja rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znajdź sobie faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.48 No to naprawde sobie zycie ulozylas... u la la.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znajde sobie faceta jestem przed 40stką i nie grzesze uroda na faceta nie mam szans, zreszta nie chce mi sie juz szukac na dzieci tez szanse zerowe, mam spore problemy zdrowotne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mieszkasz z rodzicami, to niestety opieka nad nimi spada w dużej mierze na Ciebie- widujesz się jednak z nimi codziennie. A masz jakiś cel w życiu? Wiesz, jakbyś była zajęta, to by się od ciebie trochę odczepili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzenstwo tez mieszka z nami na tak zwanej "kupie" to duzy dom, pietrowy, ja mam swoj pokoj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo po prostu zajmij sie czyms po pracy. Znjadz sobie hobby nie wiem aerobic, taniec. Jestes w domu to jest po reka. I odkaldaj na swoje meiszkanie bo utkniesz jako podcieracz tylkow strych i mlodych czlonkow rodziny czego Ci z calego serca nie zycze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odkaldaj na swoje lokum. Za pomoc nawet medalu z ziemnika nie dostaniesz.Co najwyzej beda chcieli kopnac Cie w d**e jak juz bedzie zbedna czyt. niedolerzna- np rodzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no cóz, jesli wszyscy zyjecie na kupie to rozumiem, ze dzielicie sie opieka nad rodzicami, dziećmi, innymi krewnymi. to nie hotel ze wejdziesz wyjdziesz i nic ciebie nie interesuje. Inna sprawa, ze taka pomoc powinna być wzajemna i wszyscy powinni brać w niej udział a nie że np tylko ty Inna sprawa, ze najwyższy czas cos zrobić ze zwoim zyciem dziewczyno, 40 lat i zyjesz dalej jak małe dziecko, zero własnego zycia, zero jakichś pasji, hobby, pewnie znajomych tez, nic ci sie nie chce bo juz a późno. Zrób coś wreszcie ze soba bo nic dziwnego ze rodzina ma ciebie za jakąś nieudacznicę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie musi tak wygladać- będzie wygladało tak jak je sama sobie ułożysz , ty wybrałaś taki model zycia , nie szukasz innych rozwiązan, nie usamodzielniasz się no to i takie zycie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za co mam sie usamodzielnic?! Madre jestescie bo mezow macie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, pracujesz zawodowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za co mam sie usamodzielnic?! Madre jestescie bo mezow macie XXXXX nie cipcia, ja mam 44 lata i w zyciu męza nie miałam. Mam teraz swoje mieszkanie z ciężkiej pracy i odkładania , ale nawet kiedy mieszkałam z rodzicami to byłam bardziej samodzielna niż ty, miałam znajomych, jakies swoje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a poza tym ty nie masz alternatywy dla tej pomocy rodzinie, przeciez nie masz pomysłu na inne spędzanie czasu. Rodzina pewnie to widzi i uznaje, ze skoro i tak dziwadło z ciebie to tyle z ciebie pożytku bedzie że pomożesz zamiast siedzieć bezmyslnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko musisz sie wypeowadzic,chocby na stancje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ja się najpierw wyprowadziłam z domu (mając 20 lat), i od tej chwili nie brałam grosza od rodziców, a dopiero parę lat później wyszłam za mąż. Studiowałam, co wakacje pracowałam za granicą i te pieniądze szły na czynsz+ opłaty za studia i materiały, jakieś zaskórniaki też zostawały, a dodatkowo pracowałam na bieżąco żeby mieć na tzw. "życie". Fakt, nie było mnie stać na mieszkanie- nawet na wynajem kawalerki, miałam pokój w mieszkaniu dla siebie- ale czym to się różni od twojej sytuacji? Nikt ode mnie żadnych dodatkowych "usług" nie wymagał. Pewnie że w domu rodzinnym taniej i obiad na stole był, ale nie było to warte tego wszystkiego. Tak, nie masz męża, dzieci, ale to znaczy że w każdej chwili możesz rzucić wszystko i wyjechać za lepszą pracą, iść na kurs zawodowy, przekwalifikować się, ruszyć za granicę... nie wierzę że mieszkając "na kupie" jak to określiłaś masz takie wydatki na życie codzienne że nie masz żadnych oszczędności. Oczywiście, nie powinno być tak że rodzina czegokolwiek wymaga od ciebie jeśli chodzi o wydawanie własnych pieniędzy czy twój wolny czas, ale skoro jest jak jest- czemu czegoś z tym nie zrobisz? Rodzice są schorowani, potrzebują opieki? Jeśli tak,mieszkając z nimi według mnie masz moralny obowiązek pomagać, oczywiście rodzeństwo również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Straszne to jest ze Twoja rodzina uznała cie za nianke ale w dużej mierze to Twoja wina. Naucz się mówić nie. Zacznij wychodzić z domu. Choćby do parku poczytać książkę, do kawiarni pogapic się na ludzi. Co do urody to wierz mi ją można zawsze poprawić, a jest takie przysłowie każda potwora znajdzie swego amatora. Dzieci może i mieć nie będziesz ale ważniejsze od posiadania dzieci jest posiadanie bratniej duszy. Bardzo mocno trzymam kciuki żebyś znalazła tego jedynego i żeby komfort Twojego życia się poprawił. Ale pamiętaj że to zależy od Ciebie i tylko Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu wlasnie cos nie zrobisz ze swoim zyciem. Moze jakis kurs i zacznij szukac pracy zagranica w Niemczech, do Angli. Odwaz sie na cos odwazniejszego bo jak nic nei zmienisz to bedzisz taka pomagierka do konca zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysl i to szybko jak sie z tej sytuacji wyplatac, bedzie sie opiekowala rodzicami i wszystkim dookola przez kolejne 10 lat. A jak rodzice umra to cie rodzenstwo pusci z torbami i sprzeda dom/dzialke cokolwiek sie da. Teraz maja male dzieci, rodzice sa spoiwem rodziny ale nie wierze, ze nie kombinuja na boku jak sie z tego zycia na kupie wypisac. Po smierci rodzicow napewno zadno z nich nie bedzie chcialo zyc w komunie. Napewno odkladaja i szukaja rozwiazania na przyszlosc koszystajac z opieki nad dziecmi i nizszych kosztow zycia zwiazanych ze wspolnym zyciem. Nie badz rodzinna ofiara bo skonczysz na lodzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam ten temat niestety mi bez przerwy podrzucali dzieci do opieki (a dzieci wyjątkowo niewychowane i rozwydrzone) i jeszcze słyszałam teksty że powinnam się cieszyć, bo swoich nie mam to pewnie strasznie chcę się cudzymi zajmować... otóż nie, nie chciałam, bo opieka nad takimi niewychowanymi dziećmi to była męka- fizyczna i psychiczna, a też nie potrafiłam powiedzieć wprost że nie mam ochoty na takie "uszczęśliwianie" koniec końców zaczęłam rodziny unikać żeby przestali mi te dzieci wpychac:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lukemia
Jestem samotna i nikomu by nie przyszło do głowy, że mam się kimś zajmować - jakimiś dziećmi czy kimkolwiek. Mam swoje mieszkanie, swoje życie, pracę, hobby - rodzeństwa nie widuję całymi miesiącami, chyba że ktoś coś potrzebuje, albo jestem przejazdem w mieście, w którym mieszkają. Autorko, sama sobie zgotowałaś taki los, sorry. Ja jestem 10 lat młodsza i mam swoje mieszkanie, a Ty nie byłaś się w stanie na stancję wyprowadzić do 40? No to się nie dziw, że będziesz niańczyć wszystkich dookoła, widocznie rodzina uznała, że tylko do tego się nadajesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sory, ale to że ktoś nie ma swojego mieszkania nie upoważnia rodzinki żeby mu dzieciaki wpychać, bo ich nie stać na opiekunkę albo wola pieniądze na piwo wydać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko powinnaś się cieszyć, że się do czegoś możesz przydać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn powinna się cieszyć że jest wykorzystywana? no litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Host
Odpowiadając na pierwszy wpis,tak właśnie jest.Podobnie ma stary kawaler,tak samo jest zobowiązany do pomocy rodzinie.Każdy ma przeznaczenie i swoje powinności.Rodzice cię wychowali,teraz jesteś im coś winna.Gdybyś założyła nową rodzine,to miałabyś usprawiedliwienie dla braku czasu i możliwości. Ja mam to samo i nie czuję żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×