czy taki ktoś może byc dobrym lekarzem?

jestem na drugim roku i idzie mi beznadziejnie, nie umiem się niczego nauczyć, na razie nie mamy przedmiotów stricte medycznych tylko jakieś biochemie, chemie, fizjologie i trochę o bakteriach ale mimo to idzie mi kiepsko. Kuje cały czas a potem i tak mam 3 albo 2. Zauważyłem że jestem najgorszy w grupie mimo tego że się bardzo staram. Czy myślicie że mogę być dobrym lekarze?

Nie będziesz lekarzem, bo zaraz odpadniesz w sesji. A jak nie teraz, to w następnej. Skoro fizyki się nie jesteś w stanie nauczyć, to poczekaj na anatomię po łacinie.

anatomia już była na pierwszym roku i zdałem w pierwszym terminie

Nie. będziesz konowałem. :/ Ludziom krzywdy będziesz wyrządzać.

Witam,drodzy mili zapraszam Was do oglądania filmu,chcesz zostaw łapke w góre,będe wdzięczny>>https://www.youtube.com/watch?v=d0xctu5OA_8<

Co z tego, że zdałeś, jak na 3. Nie będziesz lekarzem. Po prostu. Dla mnie śmieszne jest w ogóle dopuszczanie takich ludzi na studia. Jak żyję nie oblałam egzaminu. Może dwa razy zdałam poniżej 4. Dla mnie to żenada studiować kierunek, który się ledwo zalicza i jest ponad możliwości danego człowieka.

jakbym był na krajoznawstwie to też bym nie miał z tym problemu

Trzeba było iść, przynajmniej byś się spełniał i nie odstawał od grupy. Ja już jestem przy końcu swojej drogi, specjalizację zrobiłam, doktorat obroniłam, teraz robię sobie przerwę i pomyślę o drugiej. Ale ciągle się zastanawiam po co takie tępe koły idą na medycynę. Chyba tylko po to, żeby było kogo uwalić pod koniec.

doktorat z machania cepem w polu

Wy tu go mieszacie z błotem, ale tacy ludzie nas leczą :/ I jeszcze podwyżek żądają. :/ Od lat cierpię przez takich konowałów :/. A jak trzeba szukać specjalisty to na serio to są ludzie ok 70. Ci młodzi do niczego się nie nadają :/

prawda drogie studia za pieniadze podatnikow, zero wiedzy i wielkie wymagania

dziś po co lekarzowi fizyka?