Świeży "związek" a walentynki

Mam taki problem iż w liceum poznałem pewną dziewczynę która zawsze mi się podobała ale jakoś nie mogłem zebrać się na odwagę żeby coś zadziałać. Pod koniec liceum zaprosiła mnie ze sobą na 18-stke do swojej koleżanki a jakieś 2 miesiące na wesele do swojej rodziny. Później przyszły matury ja poszedłem do wojska i kontakt się zerwał. Nie widzieliśmy się 1,5 roku a ja nie mogłem o niej zapomnieć. Spotkaliśmy się ponownie na sylwestrze jak ją zobaczyłem powiedziałem sobie działaj bo znowu ją stracisz. I zaproponowałem spotkanie ona się zgodziła. Spotkaliśmy się tydzień później porozmawialiśmy sobie i na koniec zaproponowałem wstępnie drugie spotkanie ona się zgodziła. Teraz jestem 250 km od niej służbowo nie będzie mnie do 27 marca. Czasem do niej pisze ale nie jest zbyt chętna do rozmowy ale tłumacze to sobie tym że ma dużo nauki bo to czas sesji. Mam lekkie obawy że ona nic do mnie nie czuje niedługo walentynki a ja nie mogę się z nią spotkać zaplanowałem że wyśle jej kwiaty przez pocztę kwiatową i jak wrócę obowiązkowo się z nią umówię. Co myślicie o takiej sytuacji, czy takie kwiaty to dobry pomysł?