szpic w pracy

jak radzicie sobie ze szpicami wszelkiek masci, nie mowie o powtarzaniu rzeczy dotyczacych plotek pracownikow ale celowa poliytyka majaca na celu wyniszczenie przeciwnika. wchodze pierwszy dzien stazu-jedna ze sprzataczek tak n*******la do kierowniczki ze az mi kapcie spadly, a wntym tygodniu jedna z dziewczyn z naszego pokoju wrocila po godzinie od dyrektorkinz takimi wypiekami na buzi az mnie zdziwienie bierze. potem dyra wezwala kierownika na rozmowe i chlopak tlumaczyl sie nienwiem jak. rece mi opadaja, jak mozna sprzedac kogos???