Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mezowi jest przykro ze nie porosili go na chrzestnego

Polecane posty

Gość gość

Woleli kolege.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i? Mieli jakiś obowiązek go poprosić czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w koncu to rodzony brat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale woleli kogoś innego Ponawiam pytanie - no i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak tak mozna.jednak rodzina to rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie dziwie się że jest mu przykro.. mi też byłoby przykro.. troche jest tak że kolega jest ważniejszy niż rodzony brat... ale poszukajcie plusów, przynajmniej nikt nic nie będzie od was oczekiwał jako od chrzestnych, nie będziecie musieli dawać niewiadomo jakich prezentów żeby kogoś zadowolić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zawsze mieli dobry kontakt.Ale moj przeprowadzil sie do mojego rodzinnego miasta i dzieli ich odleglosc.Wiec te kontakty sa slabsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co to, jakiś obowiązek jest brania rodzeństwa na chrzestnych? co za staroświeckie rozumowanie. Ja jak nie wziełam mojej siostry na swiadkową na slubie, tylko przyjaciółkę, to potem sabotowała cały czas mój panieński ze złości i zazdrości. Wtedy postanowiłam, ze chrzestną tez nie bedzie. dodam, ze przyjaciółka znała mnie sto razy bardziej niż własna siostra i mam w d***e jakieś staroswieckie reguły i obyczaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście że nie ma obowiązku, ale chyba może być komuś przykro jeśli ma się ze sobą dobre relacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie są jakieś staroswieckie zabobony tylko praktyczne podejście do sytuacji. Świadkowa na ślubie to inna sytuacja, chrzestny to jednak osoba, z którą jesteśmy związani na jakiś dłuższy czas, spotykamy się na uroczystościach dziecka (roczek, komunia, urodziny, ślub). Bardzo często jest tak, że z kolegą dziś się lubimy, a za kilka lat nawet nie wiemy gdzie go szukać. Z rodziną też jest takie ryzyko jednak dużo mniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.37 no w moim przypadku się nie sprawdziło. z siostrą nie mam żadnego kontaktu, a z przyjaciółką dalej się przyjaźnię, już 15 lat. i to ona zostanie chrzestną mojego dziecka. zreszta przyjaciel przyjacielowi nie równy. ja wiem, ze do mojej przyjaciółki zadzwonię w srodku nocy i mi pomoze co o siostrze nigdy bym nie mogła powiedziec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×