Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nicky Lauda

Kryzys wszystkiego 4miesięczne dziecko

Polecane posty

Gość Nicky Lauda

Mam dość. Do tej pory nie było źle... kilka nieprzespanych nocy, trochę marudzenia, zmęczenie, ale wszsytko do przeżycia. Dziś jakoś mi się ulało. Noc nieprzespana. Dziecko przyklejone do piersi, jak tylko się poruszyłam o milimetr, to się budził i kwękał. I tak co 1,5 - 2 godziny. Koszmar. Rano - nie lepiej. Obudził się o 6 rano w dobrym humorze, pobawił się 1,5 godziny i znów płacz. Z trudem go nakarmiłam, zasnął na rękach. Pospał 40 minut (nawet nie próbowałam go odłożyć, bo to by oznaczało pobudkę i wrzask) i znów mędzi.... Z karmieniem też mam jakiś kryzys. Od 2 tygodni drze się przy piersi, wykręca główkę w drugą stronę, marudzi niesamowicie. Mam dość. Zaczynam rozważać zakończenie karmienia piersią, bo to zaczyna się robić jakiś horror. Nie dość, że się mały płacze, to jeszcze przygryza mi sutki i szczypie rączką sutki. Mam obolałe cycki i naprawdę mi to już wszystko działa na nerwy. Poza tym mam już dość tych okropnych staników, chciałaby, założyć jakąs seksowną bieliznę, bo czuję się jak kopciuch. Cycki rozciągnięte, oklapłe. :( A tak bardzo chciałam go wykarmić piersią.... już nie daję rady. Dziś cały dzień ryczę. Mam już spuchnięte oczy. Nie mogę się doczekać jak mąż wróci z pracy. Pomóżcie, wesprzyjcie jakoś. Mam trudne chwile. Czy Wy też tak mialyście? Musiałam to z siebie wyrzucić. Nie narzekam, że mam dziecko. Chciałam bardzo. Po prostu dziś mam podły dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bywa. W takie dni najlepiej umowic sie z kolezanka na spacer. Juz niedlugo bezie wiosna, wiecej swiatla i humor bedzie lepszy. Wytrzymaj, to tylko pare miesiecy, wspaniale, ze karmisz. Wsuwaj malcowi glebiej piers, zeby Ci nie memlal sutka.;) Dasz rade, takie kryzysy sa normalne. Odciagnij troche mleka do lodowki i wybierz sie czasem sama do miasta. Potrzebujesz nieco rozrywki. Bedzie lepiej, uszy do gory. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matki narzekaja na wstawanie co 2h, a dla mnie taka noc to DOBRA NOC :) tez wczoraj miala kryzys, juz mialam isc po butelke i mleko, syn 3 miesiace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też taki był i to bardzo długo do około roku wiecznie byle czego jęczał, byle czego się budził i potem nie mógł spać. Jak spałam kilka godzin w nocy to uważałam to za udana noc. Ciężko to wspominam. Autorko nie ma na to sposobu to trzeba przetrwac wiem,.że jest ciężko, ale nic nie zrobisz. Możesz tylko liczyc, że czas szybko upłynie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobnie też marudzi a na dodatek od poczatku mam problem z karmieniem bo mały się ksztusi i o zgrozo nie akceptuje butelki i muszę karmić piersią co jest wieczna walka z odbinaniem i łykaniem powietrza nienawidzę przez to karmic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też mam kryzys. Nigdy nie chciałam dzieci- trafiło się mimo antykoncepcji. Każdy widzi we mnie tylko matkę. Nie mam prawa do samotmności, poczytania książki, zadbania o siebie. Jestem wykończona psychicznie, fizycznie i emocjonalnie. Wiedziałam, że dziecko jest nie dla mnie- ale w życiu nie spodziewałam się, że posiadanie go jest takim koszmarem. Jestem na skraju wytrzymałości. Niewiele mi brakuje, bym skoczyła z okna. Jak pomyślę, że tak ma wyglądać moje życie- zero rozwoju osobistego, zero marzeń i planów, zero czasu dla siebie, zero zainteresowań- to nie chcę już żyć. I nie piszcie, że jeszcze kilka lat i dziecko stanie się bardziej samodzielne- nie przeżyję tych kilku lat, nie dam rady. Podziwiam kobiety, które chcą mieć dzieci- i jednocześnie bardzo im współczuję, bo trzeba być wyjątkowo mało inteligentnym, by cieszyć się z kup, sików i rzygów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty z 15.49 ty to raczej masz depresje... I nie obrażaj matek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo z córką a dziś w nocy budziła się dosłownie co 30 minut dobrze że mąż w domu bo już nie dawałam rady. Dziś cały dzień markotna chce cały czas być przy piersi co zaśnie zaraz się budzi z płaczem.nie wiem czy nie łączyć tego wszystkiego że szczepieniem bo w sumie tak się zaczęło od 19.01 drugie szczepienie skończyła wtedy 4 miesiąc też mam już dość a dziś szczególnie przechodzi samą siebie ale damy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo z córką a dziś w nocy budziła się dosłownie co 30 minut dobrze że mąż w domu bo już nie dawałam rady. Dziś cały dzień markotna chce cały czas być przy piersi co zaśnie zaraz się budzi z płaczem.nie wiem czy nie łączyć tego wszystkiego że szczepieniem bo w sumie tak się zaczęło od 19.01 drugie szczepienie skończyła wtedy 4 miesiąc też mam już dość a dziś szczególnie przechodzi samą siebie ale damy radę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana ja ze spaniem miałam tak do 3 roku. To był koszmar z Ulicy Wiązów. Z mężem chodziliśmy jak zombiaki i bez charakteryzacji mogliśmy grac w serialu The walking deat. Potem jak ręką odjął. Współczuję Ci ale zdarzają się takie "egzemplarze" i nic nie zrobisz. Baterii nie wyciągniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie mam depresji, po prostu nie jestem szczęśliwa. Marzyłam o innym życiu. Stosowałam pogułki przez lata, nie wiem jakim cudem zaszłam w ciążę- zawsze brałam o tej samej porze, nie przeoczyłam ani jednej tabletki. Teraz jest już po ptokach, stało się, trzeba jakoś z tym żyć. Jestem o tyle mądrzejsza, że nie wierzę już w żadną antykoncepcję i po prostu w ogóle nie kocham się z mężem. Ponoszę konwekwencje mojej głupoty- ale czuję, że dłużej już nie wytrzymam, to gorsze niż piekło. Mam dopiero 28 lat, nie zdążyłam spełnić żądnego ze swoich marzeń i już nigdy ich nie spełnię. Nie chce mi się o siebie dbać- po co, dla kogo? Jak dziecko śpi to tylko leżę i gapię się w sufit bo NIE MAM SIŁY na nic innego- i tu nie chodzi o wyczerpanie fizyczne. Chciałabym umrzeć, ale nie mam odwagi- choć nie jestem specjalnie wierząca to boję się, że piekło jednak istnieje i pójdę tam za samobóstwo i brak miłości do własnego dziecka. I to jest JEDYNY powód, dla którego jeszcze żyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko masz tu tekst fajnej piosenki. Osobiście bym Cię zdrowo walnęła. Gdy masz dosyć wszystkich wokół Gdy Cię mdli Kiedy życie gorzko daje się we znaki Gdy masz dosyć brudnych nocy Cierpkich dni To weź sznur , to weź sznur To weź i powieś się na jakimś haku. Zrób coś z sobą Zrób coś z sobą Gdy masz dosyć Cierpkich dni Zrób coś z sobą Zrób coś z sobą Gdy masz dosyć Gdy Cię mdli. Gdy wariuje wszystko wokól Twego świata Gdy zbyt dużo starych bredni Nowych głupot Gdy nikogo nie obchodzi czyjaś strata Idź nad wodę , idź nad wodę Idź i zamknij oczy i się utop. Zrób coś z sobą... Jeśli życie staje w gardle Z każdym łykiem A gdy trzeba to brakuje właśnie fartu Kiedy świt Cię zrywa z łóżka Bladym krzykiem Weź cokolwiek , weź cokolwiek Cokolwiek szkodliwego i się zatruj. Zrób coś z sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak moje dziecko się budzi co 1,5-2 godz. to ja jestem szczęśliwa. Moje ma rok i odkąd zaczęły wychodzić zęby są noce kiedy budzi się co godzinę lub częściej. Czasem nakarmię, odłożę i za 10 min. znowu płacz. I tylko przy piersi się uspokoi. Ale już się przyzwyczaiłam i nawet nie czuję zmęczenia. A co do stanika, to podejrzewam, że nosisz stanik do karmienia kupiony w kartonowym opakowaniu w sklepie z artykułami dla dzieci. Idź do brafiterki, tam kupisz fajne usztywniane staniki. Ja mam np. czarny stanik Alles mama. Może Twoje dziecko ma akurat skok rozwojowy i dlatego jest bardziej marudne. Wtedy to na pewno minie. Może za często go karmisz skoro wykręca się przy piersi? Może akurat nie jest głodne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ja Cię autorko rozumiem. Mam 34 lata i nie mam dzieci, ale też czułabym się tak jak Ty gdybym je miała. Jesteś po prostu zniewolona przez własne dziecko. Brakuje Ci swobody, wolności, chciałabyś jeszcze trochę pokorzystać z życia, a tu niestety.. nie masz takiej możliwości. Też czułabym się jak w więzieniu. Serdecznie Ci współczuję. Nie możesz kogoś poprosić o pomoc ? Albo zatrudnić jakąś niańkę ? I obowiązkowo 2 razy w miesiącu wypad z koleżankami na miasto, albo z mężem do restauracji, albo do kina, albo na jakiś długi spacer. Jeśli nie ma takiej opcji to zrób coś, żeby chociaż mieć godzinę czasu dziennie tylko dla siebie. Wtedy możesz iść na spacer, pobiegać, słuchać relaksującej muzyki. Znajdź ludzi wokół siebie, którzy staną po Twojej stronie i będą widzieć w Tobie nie tylko matkę, ale młodą kobietę, która żeby być lepszą matką potrzebuje zadbać o siebie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×