Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda2017

Jak rozmawiać z facetem?

Polecane posty

Gość Magda2017

Mam problem z rozmowami z moim mężem. Chodzi o to, że kiedy zaczynam mu opowiadać np. co mnie zdenerwowało w pracy, albo jak ktoś się zachował, to on wogóle tego nie komentuje tylko zaczyna opowiadać o swoich kolegach czy pracy, a ja oczekuje żeby wypowiedział się na temat o którym mu powiedziałam. Pozatym jesteśmy już kilka lat po ślubie, wielokrotnie chciałam żebyśmy zaczęli starać się o dziecko, a on ciągle , że jeszcze nie teraz, a to trzeba skończyć remont, a to spłacić kredyt itd. a jak już wpadłam w rozpacz, to powiedział, że ok możemy zacząć, ale w sumie i tak nic z tego, nad ta sprawa jest przekładana. W ogóle to jak wieczorami siądziemy razem na kanapie, to on albo ogląda tv, albo czyta książki lub przegląda internet. Każde zaczepienie z mojej strony, chęć rozmowy kończy się krótkim zdaniem z jego strony i wraca do swoich zajęć. Ja tak nie chce. Co robię nie tak? Macie jakieś rady żeby to zmienić :(?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po prostu próbuję zrozumieć co się dzieje? Mój mąż jest spokojnym człowiekiem i nie należy do wylewnych osób, ale chyba od czasu do czasu chociaż jakaś konstruktywna rozmowa by się przydała? Może są jakieś sposoby aby zachęcić kogoś takiego do rozmów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak sobie teraz myślę, że jestem trochę podobna do Twojego męża. Kurde muszę się wziąć za siebie. W takim razie powiem Ci jak to wygląda od jego strony. na swoim przykładzie. Jak mój M mi opowiada o pracy to też słucham, ale za bardzo się nie udzielam. Ale słucham! Mogłabym spokojnie zastąpić go w pracy bo wiem już wszystko na temat obsługi maszyn. On mi gotuje więc też często mówi o jedzeniu, obiadach i takich tam. Ja z kolei nie lubię jeść więc też się nie udzielam. Za to jak wspomni coś o komputerach, grach, samochodach to pysk mi się nie zamyka. Po prostu znajdźcie wspólny temat :) Wszystko można dograć. Przeczytaj uważnie to co napisałam. U nas w małżeństwie role są całkowicie odwrócone, ale nikomu to nie przeszkadza bo każdy robi to co lubi. Ważne, że wszystko jej zrobione. On gotuje, robi zakupy. Ja ogarniam mechaników, elektryków, księgowość, elektronikę, kable...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, że znalezienie wspólnego tematu zainicjuje długie rozmowy, ale mi chodzi o sprawy życia codziennego, że właśnie wtedy kiedy potrzebuje jego rady czy opinii na jakiś przyziemny temat, to on wtedy nic, zero komentarzy i o to mi chodzi. A co jak przychodzi do poważnych decyzji? To ja musze założyć wtedy spodnie, bo on nie jest pewny, może jeszcze zaczekajmy itd. Gdyby ze mną normalnie rozmawiał, to sądze, że nie byłoby tych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do trudnych decyzji to akurat też spada też wszystko na mnie i też mnie to wkurza, ale to już chyba taki gatun i się to nigdy nie zmieni. Nie przeskoczysz tego. Ja już się przyzwyczaiłam. Któregoś roku na początku grudnia mówię do M może wymienimy okna bo zimą taniej i krócej się czeka. Powiedział "ta jasne" (i tak z wszystkim jest) więc stwierdziłam, że jak zwykle sama się tym zajmę. Pozbierałam oferty, wybrałam wzory i pod koniec stycznia nam wymieniali :) Potem tylko słyszę "miałaś rację". Ja już nawet z tym nie walczę. Nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy w kwestii posiadania dzieci twój M. też taki oporny i czeka, aż ty zdecyduje, że to już teraz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyżby spod znaku Ryb (bądź podobny z wodnego świata)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×