Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćjkl

Nasze przygody z maminsynkami

Polecane posty

Gość gość
wczoraj Rozumiem cię ale syn tam nie jedzie beze mnie i już kontakt jest ograniczony do "okazji" czyli święta, urodziny. Nie chciałabym zabraniac dziecku kontaktu z dziadkami. Nie byłabym zadowolona gdyby mój mąż tak zrobił z moimi rodzicami. Była o tym mowa kiedyś i mi powiedział, że tak dla zasady by zabronił spotkania się z moimi rodzicami tez. On nie zrozumiał co w ich zachowaniu mi nie pasowało i, że przesadzam. Więc jest jak jest dla świętego spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No to ok, jeśli faktycznie są to kontrolowane spotkania i jesteś w gotowości by zareagować ne ewentualną manipulację dzieckiem, typu wciakanie w niego czegoś po czym źle się czuje, albo paplanie mu, że mama zła i niedobra, albo nie kocha bo nie chce dać cukierka albo obejrzeć bajki 5 godzine z rzędu. Jeśli nad tym panujesz, i reagujesz natychmiastowo to w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy facet, który pragnie mieszkać po ślubie z rodzicami, ściągnąć mnie do wspólnego parterowego domu 70mkw i nawet nie widzi innej opcji :D jest juz maminsynkiem? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Sama sobie odpowiedz :). Tylko potem nie płacz tu na forum :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:37 No właśnie po to pytam, zeby potwierdzić moje przypuszczenia u bardziej doświadczonych kobiet, a potem się z tej znajomości wypisać i nie płakać na forum. :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjkl
Jak dla mnie to raczej maminsynek. A jest jakas inna opcja mieszkania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A za mało kasy macie na kredyt na własne m, albo na wynajem? Albo nie możecie zamieszkać u ciebie? Co to znaczy, że on "pragnie", to pragnie czy brak wam perspektyw, nawet na dostawke do tego domu 70m kw, żeby mieć choć swoje 35m kw, mini dwa pokoiki z kuchenką i mini łazienką? Najpierw odpowiedz na powyższe, to może rozkaśnisz sobie i nam sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś A jak zamieszkają u niej to nie będzie mamincórka? wtedy mąz musi se godzić. Może by tak pomyśleć o czymś swoim a pozniej ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę podawać szczegółów dla uniknięcia identyfikacji, poza tym go sama nie rozumiem ale... On CHCE mieszkać w domu rodzinnym całe życie, mnie wprowadzić do swojego pokoju, nie ma dla niego opcji jakiejś dobudowy lub czegokolwiek. Ja mam po rodzinie własne mieszkanie, puste, bez problemu byłoby dla mnie i przyszłego męża, ale on nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dzieci tez maja sie wychowywac w jego kawalerskim pokoiku???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i juz wiadomo, ze ostatnie rozterki na tym topiku to prowo. Bo zadna normalna kobieta nie zastanawialaby sie nad zwiazkiem z,facetem, ktory nie chce zamieszkac z nia w jej mieszkaniu, tylko sciagnac ja do swojego pokoiku kawalerskiego w mieszkaniu z rodzicami. Nie. Nie wierze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ludzi z miasta to nie do pojęcia :P ale na wsiach tak jest! Mówię o takiej typowej polskiej wsi, a nie wsi opanowanej przez miastowych. Syn żonę wciąga do swojego domu i przy dobrych wiatrach (+finansach :)) jakoś się dobudują do teściów, a przy tych gorszych wiatrach synowa zmuszona jest dzielić z teściową wszystkie pomieszczenia. Wyprowadzka od teściów na swoje jest bardzo źle na wsi widziana, bo cała rodzina będzie podejrzewana o jakieś kłótnie albo machlojki miedzy młodymi a starymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wsi panuje ogromny szacunek do "ojców" powiązany, zwłaszcza w przypadku chłopaków, z planowanym przejęciem gospodarstwa...i stąd te domy wielopokoleniowe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
70 metrow kwadratowych to jest wg ciebie DOM WIELOPOKOLENIOWY??? Moje mieszkanie w blokach ma wiecej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na wsiach tak myślą. Też się zderzyłam z tą mentalnością, dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IgaIgaIga
Dużo tu tych od maminsynķów. U mnie maz nie jest jakims maminsynkiem ale ma bardzo dziwna wiez z matka. Dlugo z nia mieszkal. Ona jest ogolnie nadgorliwa, nadopiekuncza. Zawsze wolal ja zadowolic glupim klamstwem niz po prostu powiedziec prawde. Ja uwazam, ze maja ze soba relacje toksyczna. Tesciowa od poczatku mnie nienawidzi strasznie. Kilka razy mi juz wykrzyczala, ze "zabralam jej syna" . Ja sie odcielam od niej, bo probowala mnie niszczyc. Mamy dzieci ale pewnie gdyby nie to dawno bysmy razem juz nie byli. W glebi duszy wiem, ze troche tego by chcial. Matka zadowolona o mialby spokoj jednak za bardzo zalezy mu na dzieciach. Jesli chodzi o nas milosci miedzy nami nie ma juz. Teraz jestesmy ze soba z lojalnosci i poczucia obowiazku. Nie kochamy sie, prowadzimy razem dom, razem bardzo dbamy o niego, razem wychowujemy dzieci maz we wszystkim mi bardzo pomaga. Bardzo dba o dzieci i relacje z nimi. Nie narzekam. Maz jest starszy sporo ode mnie i podejrzewam, ze pewnie dopadnie mnie kiedys tesknota za facetem i znajde kochanka. Jemu mam wrazenie juz to niepotrzebne tzn kobieta lub to taki typ. Nawet W lozku zawsze byl bardzo klasyczny, poukladany i schematyczny. To facet zdecydowanie do rozanca, a nie do tanca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj Wolałabyś takiego co by nie patrzł czy masz ochotę tylko robil z tobą to na co on ma chęć.Trzeba było sobie poszukać takiego bawidamka wtedy byś widziała jak dba o dom i twoje dzieci. Tobie by zrobił w łózku dobrze i jeszcze poza domem innym też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to ja też dorzucę tu coś od siebie. Otóż od trzech lat jestem w związku małżeńskim. Przed ślubem mój mąż był mega maminsynkiem. Nigdy ale to nigdy nie został na noc, ode mnie wychodził maks. o 19:30, a jeśli nie, to zaraz mamusia wydzwaniała i go poganiala, że już czas wracać. Przed ślubem ze mną nie mieszkał, bo twierdził, że inaczej nie poczuje, że coś się zmieniło, ale ja wiem, że to mamusia mu nie pozwalała. Na porządku dziennym było chodzenie z mamusią za rękę (on twierdził oczywiście, że to tak dla jaj). Codziennie wyznania miłości itp. W końcu szlag mnie trafił i od niego odeszłam. Powiedziałam mu, że skoro jest taką ci..., to niech sobie żyje z mamusią. Nie minęło pół roku, gdy ten stwierdził, że miałam rację, że beze mnie żyć nie może itd no i że chce , abyśmy do siebie wrócili. Tutaj muszę dodać, że oprócz bycia maminsynkiem, jest on naprawdę wartościowym człowiekiem, dlatego zgodziłam się dać mu drugą szansę, pod warunkiem, że udowodni, że zmadrzal. No i rzeczywiście od tego czasu przestał wychodzić ode mnie tak wcześnie, zostawal na noc, potem zamieszkalismy razem. No i w końcu ślub. Teraz jest dużo lepiej. Nie widzi się z mamusią, od czasu do czasu ja odwiedzimy. Nawet zauważyłam, że zaczął jej się stawiać. No ale przecież nie może być zbyt idealnie. Tak się składa, że jestem w ciąży. I ostatnio przeczytałam SMS-a, którego teściowa wysłała do mojego męża, a w którym pisała do niego, że by za moimi plecami, po kryjomu, przesłał jej moje wyniki. Aż się zagotowałam i powiedziałam mu, że jeśli to zrobi, to od razu się wyprowadzam, bo nie życzę sobie, bycia małpa mi zaglądała w majtki. Napisał więc jej, że wyników nie ma. Nawet jak będą, to mu ich nie pokażę. Ale lepiej było jeszcze gdy dowiedziała się, że jestem w ciazy. Od razu stwierdziła, że jestem jej inkubatorem! No to jej dosadnie powiedziałam, że jeśli jeszcze raz usłyszę, że jestem inkubatorem, to dziecko zobaczy raz przez szybę i będzie to jej pierwszy i ostatni raz. O dziwo mój mąż stanął po mojej stronie, więc chyba coraz mniej w nim maminsynka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie życzę sobie, bycia małpa mi zaglądała w majtki. xx jesteś mocna, ja bym jeszcze dodała, że jeżeli to zrobi to mój ojciec ma prawo wiedzieć, czy zięć ma zdrowe plemniki i również żąda pokazania wyników

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy dowiedziała się, że jestem w ciazy. Od razu stwierdziła, że jestem jej inkubatorem! No to jej dosadnie powiedziałam, że jeśli jeszcze raz usłyszę, że jestem inkubatorem, to dziecko zobaczy raz przez szybę i będzie to jej pierwszy i ostatni raz xx cięta riposta, 10/10, a swoją drogą aż przyjemnie temperować takie harde suuki, tylko ciśnienie się podnosi, wiem coś o tym :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niektóre zachowania nie są do przyjęcia ale.... twoje również,nie będe wytykać bo to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
~~~``a swoją drogą aż przyjemnie temperować takie harde suuki~~~~ xxxx a ty kto? nie suka?suczysko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Haha no i standardowo musi się tu na forum znaleźć ktoś, kto będzie wprowadzał niezdrowa atmosferę.z taką osobą nie ma co nawet w dyskusję wchodzić. Ja tam nie uważam, żeby moje zachowanie było niewłaściwe, szczególnie, że teściowa nie powiedziała tego zdania o inkubatorze przez głupotę, a razem z premedytacją, bo wiedziała, że nienawidzę tego określenia. Najważniejsze że mąż jest po mojej stronie, kiedyś to na bank by focha strzelił i jeszcze by uważał, że powinnam teściowa przeprosić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uczcie swoich synow,ze w momencie poznania dziewczyny maja zerwac z Wami wszystkie kontakty, bo inaczej beda mamisynkami.Nie powtorzcie bledow swoich tesciowych. Do synowych mozecie odpowiedac tak lub nie, inna odpowiedz bedzie dokladnie przemyslana i zawsze w niej dostrzega w niej chec obrazy, Inaczej bedziecie starymi sukami inie zapomnijcie sie wyprowadzic ,gdy wprowadzi sie synowa,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie powiedział, że synowie mają zrywać kontakt z matkami, ale umówmy się, że w pewnym wieku pewne zachowania nie są do przyjęcia. Chodzenie z mamusią za rękę? To już chyba 11-letni chłopcy tego nie robią, a co dopiero trzydziestolatkowie... Moja teściowa np do niedawna miała taki dziwny nawyk, że siadała mojemu mężowi na kolana okrakiem i tak na niego patrzyła, jakby miała ochotę go przelecieć. Na serio to wyglądało obrzydliwie. Dlatego uważam, że w pewnym wieku po prostu pewne rzeczy nie przystoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak facet juz ma kobietę to matka powinna się ogarnąć a nie traktować dorosłego faceta jak 5 latek. To dla mnie było obrzydliwe kiedy ona mu mówiła co ma robić i jeszcze słuchał albo wpraszala się wszędzie z nami nawet po ślubie. My jechaliśmy przykładowo do mojej rodziny na cmentarz na wszystkich świętych a ona chciała z nami wiedząc że mamy tradycje gdzie jeździmy oglądać cmentarze i narzekała że już nie chce. I jeszcze jej "chodź z mamusia do kuchni i wybierzesz sobie kubeczek". Co to jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja wypisuje do mojego męża smsy o treści "Ubóstwiam Cię", "Jestem spragniona twojej miłości". Póki on jej nie pisze że on też, to nic mu nie mówię, bo mamy umowę, że w telefon sobie nie zaglądamy, a te smsy zobaczyłam katem oka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze parę "smaczków", które mi się przypomniały. Moja teściowa uwielbia wręcz tematy związane z gównem. To chyba taki jej fetysz. Nieraz przy kolacji potrafi opowiedzieć, jakiej to ona sraczki dostała. Do męża mojego potrafi trzy razy dziennie wysłać SMS-a o treści: "Sławuniu, robiłeś już dzisiaj KUPĘ?". E i tak zdecydowanie kiedyś przegięła, gdy w moje urodziny przylazła do nas, a także szwagier z żoną i roczną córką. Mała zrobiła kupę, a teściowa do niej: "Marysiu, babunia tak bardzo cię kocha, że z wielką przyjemnością by ci teraz te usraną dupcie wylizala". Jak słowo daję nie wytrzymałam i zwymiotowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś tu jeszcze zagląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×