Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyny z miejscowości ok. 10tys mieszkańców

Polecane posty

Gość gość

Czy macie u siebie w miejscowosci galerie handlowe (male centra handlowe) gdzie znajdziecie kilka najpopularniejszych sieciowek typu rossmann, pepco, biedronka itd plus sklepy lokalnych sprzedawców? Czy zdarzają się miejscowosci gdzie brak takiego centrum? Gdzie sie wtedy zaopatrujecie w kosmetyki, ubranka dla dzieci etc? Piszcie skad jestescie! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W mojej miejscowości z wymienionych galerii jest pepco i Rossmann. Galerię z ciuchami sieciówkami mamy 25 km dalej w innym mieście, nie ma tygodnia żebym tam nie była, większe galerie mamy w mieście wojewódzkim, tam jeździmy co 1,5 tyg. ok. Co za problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No mamy: Rossmann, Pepco, textilmarket, mediaexpert, 2 biedronki, Piotr i Paweł, Intermarche, netto, Bricomarche.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z 20:20 Nie no biedry, polo, netto, media, textil też mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardziej chodzi mi o to czy znacie (lub same mieszkacie) w miejscowosci gdzie nie ma takich galerii - skupisk sklepow. Nie oddzielnie biedra, kilka ulic dalej pepco a jeszcze gdzies indziej np rossmann. Jesli znacie takie to bede wdzieczna za napisanie gdzie brak takiego centrum handlowego a by sie przydalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
S********j cwaniaku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam taki problem. Warszawa, woj. mazowieckie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mieszkałam w mieście, które miało 100 tys. mieszkańców i nie było ani galerii handlowej, ani kina. Jeden rossman na takie wielkie miasto. Jeden duży market na peryferiach. MASAKRA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
20.35 napiszesz nazwe miasta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kraków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie piszcie nic temu szpiclowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieło rozpoczyna uroczysta inwokacja. Poznajemy piękno przyrody litewskiej oraz dworku szlacheckiego. Tytułowy bohater powraca do Soplicowa, gdzie spędził dzieciństwo. Stęskniony i szczęśliwy Tadeusz udaje się do pokoju, w którym mieszkał dziesięć lat temu. Szybko orientuje się, że w pomieszczeniu obecnie gospodarzy kobieta. Wygląda przez okno i zauważa młodą, piękną dziewczynę. Niewiasta wbiega do pokoju, Tadeusz nie zdążył się jej dokładnie przyjrzeć, bowiem zawstydzona uciekła, gdy tylko go zauważyła. Mężczyzna wita się z Wojskim, który opowiada mu o znamienitych gościach Sędziego i konflikcie pana domu z Hrabią. Przyczyną sporu jest zamek. Po przywitaniu Tadeusza, wszyscy udają się do zamku, gdzie, mimo że Sędzia nie wydał takiego polecenia, woźny Protazy przeniósł wieczerzę. Przestrzegając staropolskiego zwyczaju, każdy zasiada na miejscu, które, ze względu na wiek i pełnione stanowisko, jest mu przypisane. Uwagę Tadeusza przykuwa puste krzesło. Do komnaty wbiega spóźniona kobieta. Bohater, mimo pewnych wątpliwości, rozpoznaje w Telimenie niewiastę, którą podziwiał w ogrodzie. Zaczynają rozmowę. Na drugim końcu stołu wybucha spór między Asesorem i Rejentem o psy – Sokoła i Kusego. Dyskusję kończy postanowienie wyruszenia następnego dnia na polowanie, w celu rozstrzygnięcia konfliktu. Rano wyruszają na łowy. Spóźniony Hrabia, chce dogonić myśliwych, lecz przystaje przy zamku i podziwia spowite porannym blaskiem mury. Zauważa go Gerwazy – klucznik domu Horeszków. Wyjaśnia Hrabiemu, dlaczego ten nie powinien dążyć do zgody z Soplicami. Opowiada dzieje Stolnika. Mężczyzna chętnie gościł w swoim domu Jacka Soplicę. Gdy jednak młokos zwrócił uwagę na córkę Stolnika, dano mu do zrozumienia, że zostanie ona żoną Wojewody. Urażony Jacek wykorzystał sytuację i, kiedy zamek atakowali Moskale, zastrzelił ojca ukochanej. Wówczas Gerwazy poprzysiągł zemstę. Hrabia udaje się na śniadanie do Soplicowa. Po drodze dostrzega w ogrodzie piękną postać kobiecą. Jego rozmyślania przerywa ksiądz. Podczas śniadania w Soplicowie Telimena, początkowo zajęta tylko kokieteryjną rozmową z Tadeuszem, opowiada o swej przygodzie w Petersburgu. Wojski poluje na muchy, między Asesorem i Rejentem ponownie dochodzi do zwady. Telimena proponuje wyjście do lasu na grzybobranie. Hrabia znów dostrzega piękną „nimfę”, jednak, po krótkiej wymianie zdań, traci złudzenia, co do jej boskiego pochodzenia. Wszyscy uważnie szukają grzybów, jedynie Telimena udaje się do swej „świątyni dumania”. Do odpoczywającej podchodzi Sędzia i podejmuje kwestię przyszłości Tadeusza i Zosi, których to małżeństwo byłoby spełnieniem woli Jacka – ojca młodzieńca. Kobietę, będącą jedyną opiekunką dziewczyny, plany te złoszczą. Do Telimeny podchodzi również Tadeusz i, rysujący ją od pewnego czasu, Hrabia. Dyskusję, dotyczącą piękna przyrody, przerywa dzwon, którego dźwięk oznajmia, że nastała pora posiłku. W trakcie biesiady przychodzi gajowy z informacją o niedźwiedziu, który wyszedł z matecznika. Wszyscy przygotowują się do polowania. Następnego dnia zaspanego Tadeusza budzi piękna niewiasta (Zosia). Młodzieniec stara się dogonić myśliwych. W karczmie ksiądz Robak prowadzi polityczne rozmowy ze szlachtą i dyplomatycznie przygotowuje grunt pod powstanie. W lesie trwa obława. Rozjuszona bestia atakuje Tadeusza i Hrabiego, którzy zapewne zginęliby, gdyby nie celny strzał mnicha. Asesor i Rejent uzurpują sobie prawo do chwały z powodu zabicia niedźwiedzia, jednak Gerwazy rozstrzyga ich spór i wyjawia, kto wystrzelił śmiertelny pocisk. Wojskiego koncert na rogu jest sygnałem dla wszystkich, że łowy zakończyły się pomyślnie. Bohater opowiada, w drodze powrotnej, historię konfliktu Domejki z Dowejką. Wracających mężczyzn oczekuje Telimena, która postanowiła związać swoją przyszłość z Tadeuszem, a Zosię wydać za mąż za Hrabiego. Myśliwi zostają przywitani przez bohaterkę oraz piękną, młodziutką niewiastę. Tadeusz uświadamia sobie swoją pomyłkę – kobietą, która wzbudziła jego zachwyt, była Zosia. Między Telimeną a młodzieńcem dochodzi do zwady. Podczas przypadkowego spotkania w lesie, bohaterowie godzą się. W trakcie kolacji, która znów odbywa się w zamku, klucznik Horeszków nakręca zegary, co staje się bezpośrednią przyczyną awantury. Do konfliktu dołącza się Hrabia, w którym budzi się duma. Oznajmia Sędziemu, że nie odda w jego ręce majątku, który jest własnością Horeszków. Gerwazy proponuje zorganizowanie najazdu na Soplicowo. Urażony postawą Hrabiego Sędzia pisze pozew. Do jego pokoju przychodzi ksiądz, który próbuje przekonać gospodarza, by wycofał się ze swych roszczeń. Nadciąga bowiem wojsko, z którym można wiązać nadzieje na odzyskanie wolności. Według Robaka, Sędzia powinien przejąć dowództwo i zorganizować powstanie, które pomoże armii Napoleona w zwycięstwie. Gerwazy, zgodnie z planem, udaje się do Dobrzyna, gdzie haniebnie wykorzystuje panujące agresywne nastroje szlachty (podburzanej już od dłuższego czasu, przez księdza Robaka, do słusznej walki powstańczej) i przekonuje ją do ataku na Soplicowo. Goście Sędziego rozmawiają na temat złego znaku – komety, która widnieje na rozgwieżdżonym niebie. Telimena poznaje uczucia Tadeusza względem Zosi. Dochodzi do kolejnej kłótni między nią a tytułowym bohaterem, w wyniku której mężczyzna chce popełnić samobójstwo. Młodzieniec zostaje schwytany przez Hrabiego, który jest przywódcą zajazdu. Mieszkańcy dworku stają się więźniami. Zwycięzcy upijają się i tracą czujność. Niespodziewanie żołnierze rosyjscy aresztują szlachtę. Dzięki chytremu planowi księdza Robaka, udaje się uwolnić schwytanych. Wszyscy jednoczą swoje siły przeciwko Rosjanom. Mimo wygranej Polaków, niektórzy walczący muszą zbiec, by uratować współbraci. Ranny ksiądz Robak, który w czasie walki ocalił Hrabiego i Gerwazego, wyznaje, że jest Jackiem Soplicą. Otrzymuje przebaczenie od Klucznika. Rok 1812. W domu Sędziego goszczą generałowie. Panuje radość, bowiem nastał czas zgody. Odbywają się zaręczyny trzech par, w tym Zosi i Tadeusza, którzy pragną uwłaszczyć chłopów. Wszyscy podziwiają koncert Jankiela, który z przejęciem gra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcę pisać nazwy, ale to takie miasto między Katowicami a Krakowem. Trzeba było 30 km do Katowic jechać do galerii handlowej. Jeszcze kilka lat temu. Teraz już jest wielka galeria, z tego co wiem, ale doprowadzało mnie to do szaleństwa, kiedy tam mieszkałam. Ani marketu budowlanego nie było, ani sieciówek, głupiego CCC nie było w całym mieście. Nie mówiąc oczywiście o jakichś bardziej "ekskluzywnych" sklepach, bo przypuszczam, że do dzisiaj takowych nie ma. Tylko biedry i kościoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×